- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.isiaj nie moge. Zadzwonie. Przy okazji, moRZe wieczorem jest piekne, moZe sie warto zobaczyc. Na razie!". Przeczytała jeszcze raz i w przypływie litości przed wysłaniem skasowała przedostatnie zdanie. Niepotrzebnie się nad nim pastwię, zganiła sama siebie. Zamknięta kopertka pofrunęła w przestrzeń, a ona pomyślała, że dobrze by było, aby Javier umiał czytać między wierszami, ale na wszelki wypadek wyciszyła dzwonek w telefonie i dokończyła kawę. Ostatni łyk kawy, już zimnej, wywołał skurcz żołądka. Na czole wystąpiły krople potu. Znowu nabrała powietrza do płuc, myśląc, że dłużej już nie może zwlekać. Poranne mdłości musiały mieć jakieś wytłumaczenie. Dzisiaj pójdziesz do apteki, zadecydowała, chociaż wiedziała, że właściwie takiej potrzeby nie było. Że odpowiedź na jej pytanie była w zakończeniu cudownego weekendu przed miesiącem. Powoli odzyskiwała spokój ducha. Po paru minutach wróciła do swojego biurka. Kiedy siadała przed komputerem, gotowa zająć się swoimi obowiązkami, drzwi do gabinetu komisarza Savalla właśnie się zamykały. * * * Trzeci mężczyzna w gabinecie komisarza uważał zapewne, że zawód adwokata jest dla niego sposobem zarabiania na życie, ale gdyby sądzić po jego umiejętności wysławiania się, czekała go raczej niewesoła przyszłość. Usprawiedliwić go mogło tylko to, że znajdował się w wyjątkowo niezręcznej sytuacji. W dodatku ani komisarz, ani Héctor Salgado wcale mu jej nie ułatwiali. Po raz czwarty w ciągu dziesięciu minut Damián Fernández wytarł pot z czoła chusteczką higieniczną, zanim odpowiedział na pytanie. - Powiedziałem mu. Przedwczoraj wieczorem około dziewiątej poszedłem zobaczyć się z doktorem Omarem. - I przedstawił mu pan moją propozycję? Héctor nie miał pojęcia, o jaką propozycję chodzi, chociaż bez trudu mógł ją sobie wyobrazić. Szybkim spojrzeniem docenił wysiłki swojego szefa, niemniej oczy płonęły mu z gniewu. Myśl o jakiejkolwiek ugodzie z tym łajdakiem, nawet za cenę uratowania głowy, wywołała skurcz żołądka. Fernández skinął głową. Rozluźnił krawat, jakby się dusił. - Bardzo dokładnie. - Odchrząknął. - Powiedziałem powiedziałem, że nie musi się zgadzać. Że i tak niewiele macie przeciwko niemu. - Zauważył chyba gniew na twarzy komisarza, bo zaczął się usprawiedliwiać. - Przecież to prawda. Po śmierci tej dziewczyny nic go z handlem kobietami nie łą Nawet nie możecie go oskarżyć o błąd lekarski, bo nie jest lekarzem. Jeśli go za to zamkniecie, będziecie musieli zamknąć wszystkie wróżki, szarlatanów i cwaniaków w W więzieniach się wam nie pomieszczą. Ale - dodał zaraz - powiedziałem mu też, że policja może naciskać i że, skoro już wrócił do zdrowia po ataku agresji - spojrzał nerwowo na inspektora Salgada, któremu żaden mięsień na twarzy nie drgnął - lepiej byłoby o całej sprawie zapomnieć... Komisarz odetchnął głęboko. - Przekonał go pan? - Myślałem, że To prawdę mówiąc, powiedział mi tylko, że się zastanowi. I że zadzwoni do mnie następnego dnia i powie, co zdecydował... - Ale nie zrobił tego. - Nie. Zadzwoniłem wczoraj do jego gabinetu, nawet kilka razy, ale nikt nie odebrał telefonu. Nie zdziwiłem się wcale. Doktor nie ma w zwyczaju odbierać telefonów, kiedy pracuje. - Więc dzisiaj z samego rana poszedł pan się z nim zobaczyć? - Tak. Byłem tylko z panem umówiony - zawahał się - ostatnio nie mam wiele spraw do załatwiania. Ani w przyszłości, pomyśleli jednocześnie Savall i Salgado, ale zatrzymali to dla siebie. - I poszedł pan. Około dziewiątej. Fernández przytaknął. Przełknął ślinę. ,,Bladość" była chyba zbyt poetyckim określeniem koloru jego twarzy. - Czy mogę poprosić o wodę? Komisarz westchnął. - Tutaj nie. Zresztą już kończymy. Proszę mówić dalej, panie Fernández. - Jeszcze nie było dziewiątej. Autobus zaraz przyjechał - Do sedna, proszę! - Tak, tak. Więc mówiłem, że chociaż było jeszcze wcześnie, wszedłem na górę i kiedy miałem zamiar zadzwonić, zobaczyłem, że drzwi były uchylone. - Zatrzymał się. - Pomyślałem, że chyba wejdę, bo może mu się coś stało. - Znowu przełknął ślinę; chusteczka higieniczna rozlazła mu się w palcach, kiedy chciał jej na nowo użyć. - Pachniał pachniało dziwnie. Zepsutym jedzeniem. Zawołałem go, idąc do jego gabinetu na końcu Te drzwi też były więc je popchnąłem. Boże wielki! Dalszą część już wcześniej, z przerażeniem w oczach i głosie, opowiedział komisarzowi przed przybyciem Héctora. Łeb świni na biurku. Krew dookoła. I ani śladu doktora. * * * - Tylko tego nam brakowało - mruknął komisarz, kiedy zdenerwowany adwokat wyszedł z jego biura. - Prasa znowu nas będzie gryźć jak sępy. Héctor pomyślał, że sępom trudno byłoby kogoś pogryźć, powstrzymał się jednak
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Albatros |
Wydawnictwo - adres: | a.saluga@wydawnictwoalbatros.com , http://www.wydawnictwoalbatros.com , 02-972 , ul. Hlonda 2a /25 , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 07.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.