- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.lenia, ale jedno może zgodnie z oficjalnymi standardami być uważane za zdrowe psychicznie, a drugie za chore. Granicę szaleństwa przekracza się w chwili, gdy stan umysłowy uniemożliwia funkcjonowanie, prowadzenie normalnego życia. Zgodnie z tymi standardami nie jestem ani odrobinę szalony. - Nazywasz to normalnym życiem? - Działa całkiem nieźle. Spojrzałem w bok. Ivy jak zwykle zasłoniła kosz na śmieci swoją podkładką. Po chwili do środka wszedł Tobias. - Ten proszący nadal tu jest, Stephenie. - Co takiego? - Ivy spiorunowała mnie wzrokiem. - Każesz biedakowi czekać? Minęły cztery godziny. - Dobra, w porządku! - Zeskoczyłem z kanapy. - Odeślę go. Opuściwszy pokój, zszedłem po schodach na parter, do wielkiego holu. Wilson, mój kamerdyner - który jest realną osobą, nie halucynacją - stał przed zamkniętymi drzwiami do salonu. Spojrzał na mnie znad swoich okularów dwuogniskowych. - Ty też? - Cztery godziny, proszę pana? - Musiałem nad sobą zapanować, Wilsonie. - Lubi pan wykorzystywać tę wymówkę, panie Leeds. Można by się zastanawiać, czy takie momenty nie są raczej chwilami lenistwa niż panowania nad sobą. - Nie płacę ci za zastanawianie się nad takimi kwestiami. Uniósł brew, a ja poczułem się zawstydzony. Wilson nie zasługiwał, żeby na niego warczeć - był wspaniałym służącym i wspaniałym człowiekiem. Nie było łatwo znaleźć służbę skłonną znosić idiosynkrazje. - Przepraszam - powiedziałem. - Ostatnio czuję się trochę zmęczony. - Przyniosę panu lemoniadę, panie Leeds. - Naszej trójki. - Skinąłem w stronę Tobiasa i Ivy, których Wilson oczywiście nie widział. - I dla proszącego. - Moja bez lodu - stwierdził Tobias. - A ja poproszę szklankę wody - dodała Ivy. - Bez lodu dla Tobiasa. - W zamyśleniu otworzyłem drzwi. - Woda dla Ivy. Wilson skinął głową i ruszył wypełnić polecenie. Był naprawdę dobrym kamerdynerem. Bez niego chybabym oszalał. W salonie siedział młody mężczyzna w koszulce polo i spodniach. Zerwał się z krzesła. - Pan Legion? Skrzywiłem się, słysząc ten przydomek. Został wybrany przez wyjątkowo utalentowanego psychologa. Utalentowanego w dziedzinie dramatyzmu, rzecz jasna. Nie do końca w dziedzinie psychologii. - Mów mi Stephen. - Przytrzymałem drzwi dla Ivy i Tobiasa. - Co możemy dla ciebie zrobić? - My? - powtórzył chłopak. - Taka figura retoryczna. Wszedłem do środka i zająłem jedno z krzeseł naprzeciwko młodego mężczyzny. - słyszałem, że pomaga pan ludziom, którym nie chce pomóc nikt inny. - Przełknął ślinę. - Przyniosłem dwa tysiące. Gotówką. Rzucił na stół kopertę z moim nazwiskiem i adresem. Otworzyłem ją i szybko przeliczyłem zawartość. - Za to możesz sobie kupić konsultację. Tobias spojrzał na mnie z ukosa. Nie podoba mu się, kiedy biorę od ludzi pieniądze, ale nie da się utrzymać rezydencji wystarczająco dużej, by pomieścić wszystkie halucynacje, pracując za darmo. Poza tym, oceniając po ubraniu, dzieciak mógł sobie na to pozwolić. - Na czym polega problem? - spytałem. - Moja narzeczona. - Młody mężczyzna wyjął coś z kieszeni. - Zdradza mnie. - Proszę przyjąć moje wyrazy współczucia. Ale nie jesteśmy prywatnymi detektywami. Nie śledzimy ludzi. Ivy przeszła przez pokój, ale nie usiadła. Podeszła do krzesła chłopaka i przyjrzała mu się uważnie. - Wiem - powiedział chłopak szybko. - Ja po no, widzi pan, ona zniknęła. Tobias nadstawił uszu. Lubi dobre tajemnice. Ivy splotła ręce na piersi i jednym palcem stukała w ramię. - On nie mówi nam wszystkiego. - Na pewno? - spytałem. - O tak. - Chłopak założył, że mówiłem do niego. - Zniknęła, ale zostawiła tę wiadomość. - Rozwinął ją i położył na stole. - To dziwne, ale wydaje mi się, że to może być jakiś szyfr. Proszę spojrzeć na te słowa. Nie mają sensu. Podniosłem papier, spoglądając na słowa, które wskazał. Znajdowały się na drugiej stronie arkusza, nabazgrane pośpiesznie, jak lista rzeczy do zrobienia. Na tej samej kartce powstał później list pożegnalny od narzeczonej. Pokazałem ją Tobiasowi. - Platon. - Wskazał na zapiski po drugiej stronie. - Cytaty z Fajdrosa. Ach, Platon. Zadziwiający człowiek. Niewielu wie, że na pewnym etapie życia był niewolnikiem, sprzedanym na targu przez tyrana, który nie zgadzał się z jego poglądami jak również z tym, że uczynił brata tyrana swoim uczniem. Na szczęście Platona kupił ktoś, kto znał jego dzieła, można by powiedzieć, że wielbiciel, który go uwolnił. Dobrze mieć kochających fanów, nawet w starożytnej Tobias mówił dalej. Miał głęboki, uspokajający głos, słuchanie go sprawiało mi przyjemność. Przyjrzałem się wiadomości, a później spojrzałem na Ivy, która wzruszyła ramionami. Drzwi się otworzyły i do środka wszedł Wilson z lemoniadą i wodą dla
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | Mag |
Rok publikacji: | 2019 |
Liczba stron: | 320 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.