- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ię wpuścić kogoś do pomocy. Nellie Styles stała niepewnie przy drzwiach kuchennych, trzymając się słupka regału. Owinięta pledem sprawiała wrażenie skurczonej z zimna. Na widok Kerry ściągnęła brwi. - Wydawało mi się, że pielęgniarka mówiła, że dzisiaj przyjedzie doktor OMara - zauważyła gderliwym tonem. - Niestety, doktor OMara miał wypadek. Odniósł poważne obrażenia, więc przez jakiś czas nie będzie jeździł na wizyty. Kobieta wydęła wargi. - To prawdziwy cud, że nie spotkało go to wcześniej. On jeździ jak opę Gdy staruszka chwiejnym kokiem ruszyła w stronę fotela, Kerry pospieszyła z pomocą. - Nellie, tu jest zimno. Kominek się nie pali. - Pochyliła się, by wcisnąć włącznik. - Jak się pani czuje? - Dobrze, całkiem dobrze. Trochę mi chłodno, ale w taką pogodę to nic dziwnego. Nie pamiętam, kiedy padało tak mocno. Kerry przytaknęła. W drodze do staruszki musiała pokonać olbrzymie kałuże, a nawet teraz słyszała ryk rzeki płynącej wzdłuż głównej ulicy. - Myślę, że to się niedługo skończy, bo nad wzgórzami trochę się przejaśnia - rzekła optymistycznym tonem. - Jadła pani coś? Albo piła? Kobieta unikała jej wzroku. - Właśnie miałam coś sobie zrobić. - Gorąca zupa powinna panią rozgrzać. Zaraz podgrzeję. Niech pani nie protestuje, to żaden kłopot. - Uśmiechnęła się przekonująco, co spotkało się z wyraźną aprobatą. - No, żeby zrobić pani przyjemność, to odrobinę, w kubeczku. Gdy kilka minut później powoli i ze smakiem starsza pani popijała zupę, jej policzki lekko się zaróżowiły. - To bardzo ładnie ze strony pani doktor, ale mogłam to zrobić sama. - Oczywiście, ale chcę, żeby się pani oszczędzała. Czuję, że jeszcze nie odzyskała pani sił po tej ostatniej infekcji. Nellie Styles się nastroszyła. - Pani doktor, cokolwiek pani powie, nie pójdę do szpitala! - zaprotestowała. Kerry pogładziła ją po ręce. - Wcale tego nie chcę, za to postaram się znaleźć pani kogoś do pomocy. Tylko na jakiś czas. Żeby codziennie przyniósł pani coś do jedzenia, może trochę posprzątał... dopóki nie poczuje się pani silniejsza. Bo jak nie, to znowu skończy pani w szpitalu. Nellie Styles spiorunowała ją wzrokiem, ale po chwili na twarzy pojawił się wyraz rezygnacji. - Może rzeczywiście jestem w nie najlepszej - Smętnie pokiwała głową. - Gdyby mogła pani coś zorganizować... Ale na krótko! Musi czuć się bardzo marnie, skoro tak szybko skapitulowała, pomyślała Kerry. Po tylu latach niezależności trudno się przyznać, że nadszedł czas, gdy trzeba skorzystać z czyjejś pomocy. - Zajmę się tym - obiecała Kerry. - A na razie będzie do pani przychodziła Liz Ferris. - Liz Ferris? - Staruszka się skrzywiła. - Ona zawsze mówi, żebym więcej paliła w kominku i więcej jadła. Ona chyba ma mnie za bogaczkę! - To z troski o panią. Wszyscy bardzo panią lubimy i chcemy, żeby miała pani więcej sił. To ją trochę udobruchało. - Wiem, dziecinko, wiem. - Upiła kolejny łyk zupy, badawczo przyglądając się Kerry. - Jak sobie pani poradzi bez doktora OMary? - Liczę, że znajdę kogoś na zastępstwo. - Wcale nie była tego pewna, zwłaszcza że kontaktowała się już z kilkoma agencjami, ale nic z tego nie wynikło. - Pamiętam doktora Franka, jak był dzieckiem. Jego i jego brata. Czasami dla nich gotowałam. - Przez chwilę piła zupę. - Byli bardzo różni. I ciągle się bili, ale ojciec krótko ich trzymał. Jak najpierw stracił pierwszą żonę, a potem nagle odeszła od niego ta wtedy puścił chłopców samopas. Straszne były z nich łobuzy. - Miejmy nadzieję, że się pogodzili. Brat ma dzisiaj po południu odwiedzić doktora Franka w szpitalu. - Oni mogą się strasznie kłócić - ostrzegła ją staruszka. - Ich ojciec miał trudny charakter, a poza tym był Niewykluczone, że to po nim odziedziczyli. Nieraz się zastanawiałam, czy to nie dlatego opuściła go matka Denovana, sama była taka mł Ale uważam, że postąpiła okrutnie, zostawiając takiego malucha. Dziecinko, będziesz musiała ich rozdzielać! Nie zamierzam tego robić, choćby nie wiem, co się działo, pomyślała Kerry, wyszedłszy z domku pani Styles. Od obu będę się trzymać z daleka. Mam ważniejsze sprawy na głowie niż uspokajanie dwóch dorosłych facetów. Z drugiej jednak strony zaintrygowała ją ta nieoczekiwana opowieść o braciach. Wygląda na to, że ich dzieciństwo nie należało do szczęśliwych. Wróciła do przychodni, ale jedyne miejsce parkingowe niezalane przez wodę było zajęte. Stał tam czerwony sportowy samochód, więc musiała zaparkować niemal pod ścianą budynku, tak że z trudem wysunęła się z auta, prosto w kałużę. Wyjęła z bagażnika pokaźną teczkę z dokumentacją pacjentów oraz torbę lekarską. Trzymając je oburącz przy piersi, w strugach deszczu meandrowała między kału
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 20.05.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.