- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.le lampy mamę Chudsona. Ona, bez śladu uśmiechu, wskazała pokój. - Znacie drogę. Weszliśmy; na stole trzy talerze, trzy zestawy sztućców, trzy krzesła, okrojony zapas przekąsek. - Myślałam, że Sebastian powiedział, że przyjęcie będzie dla trzech osób. Nie przygotowałam nic dla ciebie. - Znów pochyliła się nad Grubelem. Do pokoju wszedł ojciec Chudsona. Nie tak chudy i nie tak wysoki jak matka, mimo to ubranie wisiało na jego pozbawionym tkanki tłuszczowej ciele. - O - powiedział tylko. - Zrobił się tłumek. Chudson siedział przy stole, wpatrywał w okno, z prezentami u stóp, z ramionami przygiętymi zbyt dużym jak na niego ciężarem. - Sebastian zaprosił trochę ponadplanową ilość gości, nie mamy przygotowanych tylu przekąsek. - Zawsze wystarczało - cicho, jak na siebie, powiedziała Nina. - Zawsze było kiedyś, teraz jest teraz - oznajmiła matka Chudsona ze swojego podsufitu. Grubel odwrócił się i wyszedł z mieszkania; w skarpetkach, nie założył butów, które stały obok naszych w przedpokoju. - No, zaczynamy - zakomenderowała matka. - Siadajcie - zagoniła nas chochlami rąk do stołu. - Podobają ci się prezenty? - zapytała Chudsona. - Chyba dostałeś to, co chciałeś? Chudson nie odpowiedział, wpatrywał się w firankę, delikatnie poruszaną przeciągiem. - Zostawmy ich. - Ojciec wyszedł pierwszy, matka za nim, zamykając za sobą drzwi pokoju. Zanim kliknął zamek, Chudson stanął przy oknie, plecami do nas, odsunął firankę i zapatrzył się w szybę albo w to, co było za nią. Może wypatrywał Grubela? - Nie mogłem mu powiedzieć. Wam też. - Nigdy tak nie było. - Ale teraz będzie. Zawsze. Jego ramiona zadrżały. Szloch albo wzdrygnięcie mające zrzucić ciężar przyjaźni. Kiedy się odwrócił, oczy miał suche. - Jecie? Usiadł przy stole, sięgnął po chipsy. Jakoś nikt nie miał ochoty, wyparowała też chęć śmiechu. Patrzyłem na Ninę, na Chudsona nie mogłem. Ona spojrzała na mnie, kącikami ust wykrzywionymi do dołu dała znać, że też nie rozumie, o co chodzi. - Nie złożycie mi życzeń? - zapytał Chudson, spoglądając znad najgorszego tortu czekoladowego na świecie. - A co, może mamy ci życzyć wszystkiego najlepszego? Zdrowia, szczęścia i życia bez przyjaciół? - zapytała Nina. Kiedy wstała, usłyszeliśmy dzwonek do drzwi wejściowych. Któreś z rodziców Chudsona otworzyło. Rozpoznałem głos mojego ojca. - Możemy porozmawiać? Na zewnątrz, nie tu. Nina spojrzała na mnie, uchyliła drzwi pokoju. W wejściu stali mój ojciec i moja matka, przed nimi ojciec i matka Chudsona. Różnica wzrostu była uderzająca. - Spotkałem Pawła, jak wracał do siebie. Chcieliśmy z wami porozmawiać. - O czym? - spytała matka Chudsona. - Jego rodzice mają za dużo klasy, żeby tu przyjść - dodał mój ojciec. Chudson podszedł do drzwi i je zamknął, zanim jego starzy wyszli z mieszkania. Mimo odizolowania, słyszeliśmy głośne szepty, które szeptami przestawały być. Nina i Chudson wrócili do stołu, nikt nie sięgnął po tort. Ja bawiłem się plastikowym nożykiem, którym zdrapywałem naskórek z nadgarstka. Serwetką starłem krople krwi, które pojawiły się na skórze, przyłożyłem ją do ranki i patrzyłem, jak przesiąka czerwienią. Chudson znów stał przy oknie, oddzielił się od nas firanką, oplatającą go jak całun. Za szybą zaskrzypiał podjeżdżający do przystanku pod blokiem autobus, tramwaj zachrobotał szynami, synchronizując hałas z odgłosem ruszającego autobusu. Kłótnia na klatce dobiegła końca, drzwi otworzyły się i zamknęły. Zapadła cisza. - Ja idę. Zostajesz? - zapytała Nina. - Nie. Zostawiliśmy Chudsona za firanką, z zamgloną szybą robiącą za towarzysza urodzinowej imprezy. Kiedy zakładaliśmy buty, podeszła matka Chudsona i bez słowa wręczyła mi paczkę z prezentem od Grubela. - Bez wszystkich dodatków gra będzie do bani - zaprotestowałem, ale ona wyszła. - Nie zapomnijcie butów - rzucił z kuchni ojciec Chudsona. Wyszliśmy, nie mając pojęcia, dlaczego jeden z nas okazał się nie nasz. Staliśmy z Niną przed mieszkaniem Chudsona, ja z butami Grubela w ręku, ona z reklamówką z prezentem i patrzyliśmy na siebie, milcząc. - Co za cholera? - odezwała się. - O co chodzi? Dlaczego akurat Grubel? Zrobił coś? - Nie wiem, starzy nic nie mówili. W szkole też chyba nic nie było, co? - No nie. Wpatrywaliśmy się w drzwi, nagle tak obce. Kawałek sklejki, który od dzieciństwa traktowaliśmy jak równy naszym, teraz zimny, niedostępny, oddzielał od przyjaciela. - Oddasz mu to? - Nina podała prezent. - Nie pójdziesz ze mną? - No nie. - Daj spokój, sam tam nie pójdę. - Idź, nie marudź, ty się z nim bardziej kumplujesz. - Jak jest problem, to zawsze mnie wypychasz. - Idź, podasz przez drzwi. - Odwróciła się, przeszła parę kroków i stanęła przed swoim mieszk
ebook
Wydawnictwo Państwowy Instytut Wydawniczy |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Państwowy Instytut Wydawniczy |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.