- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.yemu z twarzy. Chociaż ta scena była okropna - naprawdę okropna - i czułam się strasznie, to gdy buzię chłopca zalała kolejna fala wymiocin, pomyślałam mściwie: dlatego gówniara ma na imię Justice. * Wyłoniłam się z toalety, gdzie się ukrywałam, dopiero wtedy, gdy wściekłe mamuśki z dziećmi wreszcie sobie poszły, zapowiadając, że więcej tu nie przyjdą. Xan machnął ręką, gdy zaproponowałam, że pomogę mu posprzątać - widocznie mamuśki od dłuższego czasu doprowadzały i jego, i resztę obsługi do szału, prowadząc krucjatę przeciwko neutralnym płciowo łazienkom. Zaparzył mi nawet świeżą kawę, która już czekała na moim dawnym miejscu. Podziękowałam mu gestem. Tata z córeczką wciąż siedzieli przy stole - liczyłam, że sobie poszli i nie będę musiała stawić im czoła. Jedyną sensowną rzeczą, którą mogłam w tej sytuacji zrobić, to wypić kawę, spakować swoje rzeczy i więcej się tu nie pokazywać. Gdy jednak siedziałam przed laptopem, zaryzykowałam rozejrzenie się po kawiarni. Wszystko mniej lub bardziej wróciło do normy. Można było wręcz pomyśleć, że nic szczególnego się nie wydarzyło. Z tym wyjątkiem, że przez następne dziesięć lat ta scena miała stawać mi przed oczami każdego wieczoru przed zaśnięciem. Jeremy: No i??? Jak Ci poszło? Poderwałaś Hugh Granta? Sarah: O mój Boże, Evie, powiedz, że się nie odważyłaś, Ty wariatko. Maria: Możesz na mnie liczyć, gdybyś chciała pogadać... Było jeszcze za wcześnie, żeby przeżywać ten dramat na nowo. Wzięłam do ręki kubek z kawą i spojrzałam na pusty ekran laptopa. Teraz musiałam tylko szczegółowo opisać, co się stało, bo przecież w końcu po to ten numer odstawiłam. Gdy zaczęłam przebierać palcami po klawiaturze, odniosłam dziwne wrażenie, że ktoś mi się przygląda. Dziewczynka. Jakby czekała, żebym coś powiedziała. Przerzuciłam włosy na plecy i pochyliłam się nad laptopem, licząc, że małej się znudzi. Ona jednak przysunęła się bliżej. - No? - zapytała niecierpliwie. - Jak nam poszło? - Słucham? - odpowiedziałam, nie rozumiejąc. - Anette - z roztargnieniem zganił córkę mężczyzna i delikatnie przyciągnął ją do siebie. - Daj spokój tej młodej damie. - ,,Młodej damie!" Coś w tonie jego głosu sprawiło, że przeszły mnie ciarki. Jakby był jedynym dorosłym przy stole. Dziewczynka jednak odsunęła się od niego, a wtedy on wykonał szybkie ruchy rękami - używał języka migowego, uświadomiłam sobie, gdy dostrzegłam jej aparat słuchowy. Ale córka nie zwracała na niego uwagi. - Udawaliśmy, że nie widzimy, co się dzieje - wyjaśniła mi. I dodała dla jasności: - Z tym rzyganiem. Jej ojciec sprawiał wrażenie pochłoniętego lekturą działu podróży. - To był jego pomysł - ciągnęła. - Powiedział, że będzie pani dostatecznie wstyd. - Facet przewrócił stronę. - Więc? Dobrze się spisaliśmy? Odpowiedziałam dopiero po chwili. Powinnam umrzeć z zażenowania - ojciec dziewczynki wyraźnie uważał mnie za idiotkę - ale jej troska wydała mi się wzruszająca. - O tak - zapewniłam ją. - Bardzo wam dziękuję. - Rozpromieniła się, jej tata jednak wciąż był zajęty tym, co czytał w gazecie. Pewnie współczuł matkom i dzieciom, które przeze mnie nabawiły się traumy. - Ale chociaż dla mnie to było przykre przeżycie, dla nich na pewno jeszcze gorsze. Biedne dzieci, a już ich Jeszcze gdy to mówiłam, dziewczynka pokręciła głową, tak że jej kucyki omiotły szkła okularów. - To dosłownie nasi śmiertelni wrogowie. Od tygodni się zastanawialiśmy, co zrobić, żeby przestali tu przychodzić. - Ale założę się, że na coś takiego byście nie wpadli - zauważyłam kwaśno. Uśmiechnęła się od ucha do ucha. - Ja jestem Anette - przedstawiła się. - A to mój tata. - Trąciła go łokciem. Po krótkiej chwili mężczyzna wyciągnął do mnie rękę. - Ben - rzucił sztywno. - Evie - zrewanżowałam się i posłałam mu uśmiech w stylu ,,jestem całkiem normalna". On krótko uścisnął mi dłoń i wrócił do czytania. Anette pochyliła się w moją stronę, przyglądając mi się, jakbym była najciekawszą osobą na sali. - Nikt tu od dawna nie odwalił lepszego numeru - oznajmiła. - Bardzo mi miło - odparłam, bo postanowiłam potraktować to jako komplement. Wydawało mi się jednak, że ojciec nie podziela jej zdania. - Ale to była jednorazowa sprawa, wierz mi. Na ogół nie robię takich rzeczy. Z niewiadomego powodu to najwyraźniej przykuło uwagę Bena. Spojrzał na mnie, przymykając piwne oczy z wyraźnym rozbawieniem. - Naprawdę? - zapytał. - To dlaczego już drugi raz oblała pani kogoś w tej kawiarni? Dwa tygodnie wcześniej 1 Czerwony alert MIEJSCE I CZAS AKCJI: BAR W SUTERENIE W SOHO - PIĄTEK, 16 LISTOPADA, GODZ. EVIE stoi w grupie dobrze ubranych dwudziestoparolatek, trzyma w dłoni porysowany pla
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Monika Chrzanowska |
Wydawnictwo Albatros |
Data wydania 2020 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść komediowa, romans |
Wydawnictwo: | Albatros |
Wydawnictwo - adres: | a.saluga@wydawnictwoalbatros.com , http://www.wydawnictwoalbatros.com , 02-972 , ul. Hlonda 2a /25 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Monika Chrzanowska |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.