- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dnak nie potrafiła któregokolwiek z nich pokochać i wciąż czekała na wydarzenie, mogące odmienić jej losy. Kira w pierwszych dniach istnienia Dębowej Łąki zajęła się handlem. Codziennie rano zawoziła do miasta kłody drewna, sprzedawała zioła i sporządzone z nich lekarstwa. Zarobione pieniądze przeznaczyła na wystrój domu. Kupiła drogie meble, stare pianino w dobrym stanie, na którym dzieci wygrywały własne kompozycje, posrebrzany ścienny zegar z kukułką, porcelanowe naczynia, nici i igły do szycia, ubranie dla dzieci. Wiecznie zagoniona, skupiona na powiększaniu majątku, nie znajdowała czasu na najmniejsze przyjemności, pogrążając się bez reszty w wirze codziennych obowiązków. Tylko wieczorami zapalała w pokoju światło, siadywała przy dzieciach, wpatrując się w ich twarze i szukając w nich podobieństw do zmarłego męża i znajdując je we Włodzimierzu, który miał równie niebieskie i zamyślone oczy, patrzące tak, jakby widziały coś, czego inni nie potrafią Niepodobny do ojca fizycznie, wydawał się niekiedy tak samo oddalony do rzeczywistości, nieco bezradny i zagubiony. Był ostrożny, przypatrywał się nieznanym ludziom nieufnie, lecz gdy któryś z nich się uśmiechnął, powiedział parę życzliwych słów, gotów był pójść za nim na dobre i na złe. Kira uważała, iż to zła cecha i sądziła, że wcześniej czy później przyniesie synowi wiele cierpień. Nocami walczyła z przeszłością, uciekała od wspomnień, uciekała od wszystkich minionych lat, w których nie znajdowała nic radosnego oprócz zgryzoty i niepowodzeń. Zdarzały się momenty, gdy przypominała zostawione za sobą domy, twarze i ręce, a także słowa osób od dawna już nie żyjących. Myślała wtedy, że los wcześniej czy później nie oszczędza nikomu cierpień i jest jak bagno, którego nie sposób ominąć. Tuż przed przyjazdem do Dębowej Łąki przestała wierzyć w Boga, uznała, że na świecie jest za dużo łajdactw i niesprawiedliwości, aby mógł istnieć. Lecz nie zdradzała swoich myśli, a dzieci uczyła wiary, sądząc, że pomaga przetrwać najgorsze momenty. Poza tym nie widziała nic złego w wypełnianiu dziesięciu przekazań. Tyle tylko, rozważała, że świat ich nie wypełnia. Przeżyliśmy wielką wojnę, podczas której człowiek raz na zawsze przekreślił dobro, a kto wie, co nam dalej są Świat zaś toczył się swoim torem a Dębowa Łąka rozwijała się z każdym miesiącem. Rozkwitała nowymi domami, przyjmowała wciąż nowych wędrowców, pragnących w jej granicach odnaleźć swoje marzenia. Napływali uciekinierzy z Rosji, z Austrii, z Czech, z Niemiec. Różniła ich kultura, przyzwyczajenia, język, niekiedy wiara, łączyło zaś przekonanie, że po wielu latach zaborów i niewoli stworzą taki kraj, jakiego jeszcze nikt nie widział, ojczyznę ludzi wolnych, mądrych i uczciwych. Kira trzymała się z dala od wszelkich dyskusji, wieców, zebrań, przekonana, że do niczego dobrego nie doprowadzą. Ale nie zamykała swoich drzwi przed ludźmi, nie odmawiała nikomu gościny, starała się pomagać potrzebującym, lub stawiającym pierwsze kroki w nowym miejscu. Pod koniec lata pojawił się w miasteczku Jakub Dorniłowicz, mężczyzna w sile wieku, najwyżej trzydziestoparoletni, dysponujący dużym kapitałem, otwartą głową i planami na przyszłość. Wraz z nim przyjechali robotnicy, zaangażowani do budowy fabryki. Przybyli również pierwsi Żydzi. Zbudowali naprędce synagogę, po drugiej stronie rzeki, i parę domów, skupionych przy sobie. Wnieśli do Dębowej Łąki gwar różnobarwnych jarmarków, kolorowych straganów, pełnych tkanin, ubrań, żywności, wina i mięsa, wybudowali sklepy, rozwinęli z dnia na dzień handel z okolicznymi miastami. Kira, pamiętająca aż za dobrze pierwsze trudne dni, z radością obserwowała ów rozwój. Włodzimierz zaczął od września chodzić do szkoły, małego budynku, wybudowanego przez mieszkańców Dębowej Łąki. Wracał po południu, przejęty i zachwycony nowymi wiadomościami. Pokazywał matce litery, których nauczyła go pani. Mówił z niedowierzaniem o tym, że ziemia jest okrągła i mniejsza niż słońce. Opowiadał o dalekich krajach, pełnych soczystych nabrzmiałych owoców i ludzi o odmiennym kolorze skóry. W klasie zaprzyjaźnił się z paroma chłopcami. Po skończonych lekcjach znikał z nimi na długie godziny, wracał umorusany i zabłocony, szczęśliwy, przepełniony podziwem dla leśnych ustroni, wspominał opowieści przyjaciół o skarbach kryjących się w dziczy, wśród ruin starego zamku. Kira słuchała go z obawą, dręczyły ją myśli, że syn wda się w jakieś fanaberie, chłopięce przygody, które odciągną go od nauki, a potem uczynią człowiekiem równie niepraktycznym i niezaradnym jak jego ojciec. Śledziła bacznie Włodzimierza, wypytując gdzie był i z kim się bawił. Mała Julia nie sprawiała
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 10.05.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.