- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ściły i jedna podeszwa urwała się, a druga kłapała trzymając się jeszcze obcasa. (...) Wreszcie skoczyłem na miejsce bezpieczne. Spojrzawszy na stopy spostrzegłem, że (...) palą się skarpetki. Kahuni pokazywali sobie leżącą opodal na lawie dymiącą podeszwę mego buta (...) i tarzali się ze śmiechu. Ja też się śmiałem. Nigdy w życiu nie byłem tak szczęśliwy, że już jestem poza zasięgiem niebezpieczeństwa, i że na mych stopach nie ma śladów skutków ognia, nawet w miejscach gdzie paliły się skarpetki. (...) Również żaden z kahunów nie odniósł oparzenia, choć liście ti przywiązane do nóg dawno się były spaliły." (Max Freedom Long, ,,Cuda w świetle wiedzy tajemnej", Kraków 1983, cz. I. s. 14-15) Czytając ów opis, mimo woli nie dowierzamy realności tego, czego doświadczył dr Brigham, starając się znaleźć jakieś racjonalne wyjaśnienie fenomenu. A ponieważ nie jesteśmy w stanie ani zagadki rozwikłać, ani wyjaśnić przy pomocy dostępnej nam wiedzy, najchętniej skłaniamy się ku poglądowi, że było to albo oszustwo, albo zbiorowa halucynacja. Czyli że nic z tego, o czym pisze Long, nie miało miejsca w rzeczywistości. Ba! Gdybyż to był przypadek odosobniony i szło wyłącznie o relację Brighama. Niestety tak dobrze nie ma. Ponieważ sztuka chodzenia po ogniu znana była nie tylko dawnym Polinezyjczykom, ale także praktykowana w innych rejonach globu ziemskiego, na przykład w Indiach, a najbliżej nas w Bułgarii. Istnieje wiele relacji europejskich świadków, liczne filmy i fotografie. Może da się oszukać zawodne zmysły człowieka, ale przecież nie obiektyw kamery. Tak więc w końcu uznano za bezsporne i nie podlegające dyskusji chodzenie po rozżarzonych węglach, kamieniach, Nie wiedziano natomiast jak wyjaśnić fakt, iż taki spacer nie powoduje poparzenia nóg, aż ktoś w zacisznym gabinecie wykoncypował, że jest to możliwe, ponieważ idąc nie przyciska się całej powierzchni stopy do podłoża, i idąc szybko, można uniknąć poparzenia. Wielka szkoda, że ten który to wydumał, nie sprawdził hipotezy w praktyce. Jestem całkowicie przekonany, że prędziutko by ją odwołał, kurując się z bąbli na podeszwach. Ponieważ jednak tego nie uczynił, plącze się ona w wielu pracach jako ,,racjonalne wyjaśnienie zjawiska" (że też większość ,,racjonalnych, naukowych wyjaśnień", zjawisk niewytłumaczalnych, to podobne do tego idiotyzmy). Cóż zatem powoduje, że niektórzy ludzie mogą bezkarnie chodzić po ogniu? Czyżby liście draceny, którymi polinezyjscy czarodzieje obwiązują sobie stopy miały jakieś szczególne właściwości? Ponieważ wiem, iż tę roślinę można spotkać na niejednym parapecie, z góry ostrzegam przed podejmowaniem prób chodzenia po żarze w domowym zaciszu. Dracena nie pomoże - można mi wierzyć. Jeśli nie dracena to co? Wiadomo iż czarodzieje przed spacerem po ogniu wprowadzają się w pewnego rodzaju trans przy pomocy śpiewu i tańca. To właśnie ma największe znaczenie, doprowadzając uczestników obrzędu do stanu będącego pograniczem jawy i snu, a żywo przypominającego zachowanie się ludzi znajdujących się pod wpływem sugestii hipnotycznej. Chociaż nadal nie wiadomo czym właściwie jest hipnoza, to od pewnego czasu z powodzeniem stosuje się ją między innymi w medycynie. Człowiek znajdujący się w transie, na rozkaz hipnotyzera przestaje odczuwać ból, co samo w sobie jest nie mniej tajemnicze od spacerów po ogniu, i nie odczuwa oparzeń - nawet miejsc szczególnie bogato unerwionych - czego sam niejednokrotnie byłem światkiem. Nie reaguje na dotyk rozżarzonego papierosa, ani płomienia zapałki i to na dowolnie długi czas. Niestety, mimo nieodczuwania bólu dochodzi do poparzeń, lub w najlepszym wypadku do mocnego zaczerwienienia skóry poddanej działaniu bodźca termicznego. Ponieważ podobnych efektów nie obserwuje się u szamanów chodzących po ogniu. Zatem wyjaśnienie za pomocą hipnozy czy autosugestii można z całym spokojem odrzucić. Chyba ż nie wszystko jeszcze wiemy o ich działaniu. Ale przecież wyjaśnianie zagadek innymi zagadkami nie jest właściwie żadnym wyjaśnieniem. Tak więc koło się zamknęło. Chodzenie po ogniu jest faktem, zaś na rozwikłanie tajemnicy tego fenomenu trzeba będzie jeszcze poczekać, o ile oczywiście ono w ogóle nastąpi. * * * Czarodziejami-szamanami czyniącymi podobne cuda byli nie tylko hawajscy kahuni. Ludzi posiadających niewyjaśnione, sprzeczne z naukowym obrazem świata i zjawisk na nim zachodzących, właściwości można było napotkać - a nawet spotyka się ich dziś jeszcze - w różnych częściach świata. Pewien młody europejski lekarz był świadkiem wydarzenia nie mniej tajemniczego niż chodzenie po ogniu. Otóż, wśród afrykańskiego plemienia Gola dokonano zabójstwa, którego sprawcę konwencjonalnymi metodami śledczymi nie dało się wykryć. Wó
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | inne |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 03.01.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.