- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.to inna bajka. Inna liga. I w ogóle gra o inną stawkę. Wielu jest graczy w tym Mieście. -- Kiedy przydzieliłeś tego faceta na portiernię w Argosie? -- przeszedł do konkretów Kostrzewa. -- Do cholery, Andrzej! Jakie to ma znaczenie? Dam sobie rękę uciąć, że kiedy to się stało, ten konował ode mnie dłubał w nosie i gapił się na Familiadę w swoim małym telewizorku pod biurkiem. Mniejsza więc o to. Są jacyś świadkowie? Przechodnie? Macie coś? -- Włodek się ożywił. Obaj zdawali sobie sprawę, że rozmowa może się tak potoczyć. Sekuła wiedział to od chwili, kiedy w drzwiach ujrzał dawnego kumpla. -- Czego właściwie ode mnie oczekujesz? Dobra, po starej znajomości popytam na Mieście tych i owych, ale niczego nie obiecuję. Jeżeli się czegoś dowiem, odezwę się. Rozległo się pukanie. Obite skórą drzwi uchyliła sekretarka Włodka. Przyniosła dwie kawy. Komisarz Kostrzewa wiedział, że nie będzie łatwo. Ale jechał do Włodka z myślą, że nie ma innego wyjścia. Nie było tajemnicą, że firmy ochroniarskie to specyficzny biznes. To interesy równie często będące przykrywkami dla działalności przestępczej, co zakładane przez byłych gliniarzy. A czasem bywało, że to jedno i to samo. Stary, dobry Włodek jako policjant miał świetne ucho. Pozostawało liczyć na to, że wciąż je ma. Agencja Sekuły mieściła się na osiedlu Ugory. Dwie przecznice dalej, w kierunku miejscowości Turnie, wyrastała ściana lasu. Kierowcę wyjeżdżającego z Miasta tą drogą w stronę Szczecina żegnały billboardy informujące o promocji na elektronikę w pierwszym hipermarkecie, który niedawno wyrósł w centrum. Kamienice powoli ustępowały miejsca szarym pudełkom peerelowskich domków jednorodzinnych. Miejscami nachylały się ku drodze wiejskie do niedawna chałupy, przeplatane bramami autokomisów, warsztatów wulkanizacyjnych, blacharskich i lakierniczych. Przed jednym z garaży wielki szyld oznajmiał: ,,Alternatory -- Promocja". Kostrzewa pomyślał, że Włodek musiał być nieźle zdeterminowany, skoro zdecydował się tu, w pawilonie po dawnej hurtowni, zrobić siedzibę agencji detektywistyczno-ochroniarskiej. Wychodząc z budynku, poprawił kołnierz płaszcza i poszedł w kierunku swojej wysłużonej škody. Śnieg zdążył już pokryć dach i szyby, za to z rozgrzanej wcześniej maski spływały na zderzak strużki wody. Komisarz zostawił za sobą błotnistą, podziurawioną niczym księżyc kraterami ulicę Siedlecką i ruszył w stronę Miasta. Na Mazurskiej rozpoczynał się właśnie popołudniowy szczyt. Ulicę spowijała siwa mgła z rur wydechowych. Sznury aut ciągnęły z centrum w kierunku osiedla Południowego i Rudzynia oraz podmiejskich miejscowości Dębina i Zapłotek. Škody, ople, polonezy i małe fiaty toczyły się z uporem, co chwila zatrzymując się na czerwonym świetle. Śnieg nadal padał, ale jego płatki nawet nie docierały do asfaltu. Wydawało się, że pochłania je siwa chmura gęstniejących spalin. Kostrzewa mijał bure kamienice z ospowatymi, dziurawymi elewacjami, na których spod betonu przebijały nagie cegły. Przejechał pod wiaduktem, który po prawej przechodził w nasyp ciągnący się wzdłuż Czarnego Traktu, długiej wiejsko-miejskiej ulicy. Korek tężał, samochody przystawały. Po prawej wyrastał z ziemi szkielet biurowca. Mróz, który utrzymywał się od dwóch tygodni, wstrzymał budowę. Obok konstrukcji zwieńczonej rdzewiejącymi prętami zbrojeniowymi stała brudna betoniarka. Chmura spalin gęstniała z każdym kilometrem w kierunku centrum. Ruch na rondzie Mazurskim właściwie zastygł. Przejazd zatarasował policyjny polonez na sygnale. Gliniarze w uchatkach rozmawiali z energicznie gestykulującym kierowcą białego kadeta. Obok na jednej nodze stał właściciel dużego fiata, który zdawał się kontemplować wygięte po zderzeniu drzwi auta. Jednocześnie próbował rozprostowywać drugą nogę, masując udo tuż nad kolanem. W końcu przewrócił się i usiadł na czerniejącej, szklistej zaspie. Przed komendą przy Powstańców Śląskich stał z włączonym silnikiem wóz transmisyjny lokalnej TVP. Przed nim, ciepłem bijącym z otwartych drzwi auta, ogrzewał się dziennikarz. Biel koszuli wyzierającej spod jego płaszcza zdawała się rozświetlać otoczenie. Paląc, rozmawiał z mężczyzną w kurtce moro i podwiniętej na czoło czarnej kominiarce. Kostrzewa nie rozpoznał, czy facet w czapce to reporter ,,Kuriera", czy ,,Gazety Miejskiej". Obok stała grupka innych dziennikarzy prasowych i radiowych. Jeden z nich tak zagadał się z kolegą, że nieopacznie zszedł na ulicę. W ostatniej chwili cofnął się przed nadjeżdżającym autobusem. Taki tłumek przed komendą nie zdarzał się często. Kostrzewa, przebijając się przez tę ciżbę, usłyszał strzępy rozmów. Wynikało z nich, że komendant na piętnastą trzydzieści zapowiedział konferencję pras
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Lira Publishing |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.