- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y nawiązać do tego zdania, bo w sumie też mógłby co nieco opowiedzieć. Spróbował wtrącić: - No to gość ma tak jak ja. - Daj mi opowiedzieć o Tolku! Ty nic nie wiesz o sprawie! - człowiek z bródką zdenerwował się ciągłymi ripostami rozmówcy. Bartek uznał, że alkohol podnosi u Irka poziom agresji. Postanowił się nie odzywać. Człowiek z bródką chyba się zreflektował, że musi wkładać w opowieść trochę mniej emocji, bo przez zapalczywość może stracić możliwość picia alkoholu w towarzystwie i zainteresowanie kompana. Pewnie przeanalizował, że to dużo jak na dzisiejszy zimny wieczór. Już spokojniej powiedział: - Zdenerwowałem się, ale już po sprawie. Jak takiś niecierpliwy, to nie będę cię zanudzał, jak go poznałem. Opowiem, jak się jego sprawy miały. - Opowiadaj - szybko zdecydował fotoreporter, tym bardziej że gość pokazał na kieliszki. Wychylili je jednym haustem i ciężko westchnęli. Tym razem Irek skinął na kelnera i zamówił kolejną porcję. Kelner przyniósł je wraz z gorącymi porcjami bigosu. Bartek Cmiena musiał przyznać: co jak co, ale w tej mordowni bigos robili doskonały. Zawsze był kwaśny i ciepły, a w środku swojska kiełbasa z czosnkiem. Wspaniale to pachniało. Idealne do zimnej wódki. Jadł go z apetytem. Brakowało mu tylko ciepłej herbaty z cytryną. - Pięć lat temu żona zostawiła go z dwójką maleńkich dzieci i poleciała do Australii. Pięknie. Czujesz? - - bezmyślnie przytaknął Bartek, ale nic nie wiedział i nie czuł, bo dzieci i żony nie miał. Jego twarz musiała precyzyjnie odzwierciedlać stan umysłu, gdyż człowiek z bródką agresywnie zareagował: - Co tam wiesz, jak się sprawy miały!? Gówno czujesz! Cmiena nie zamierzał się spierać, chciał teraz coś zjeść. Pokiwał głową i zrobił dziwną minę. W zasadzie odeszła mu ochota, by opowiadać o swoim pechu. - Gość z małymi dziećmi handlujący na bazarze. Czujesz sprawę? - No nie najlepiej - fotoreporter w końcu przyznał się do niewiedzy. - No właśnie. Nie miał się kto dzieciakami zająć! Boże, przez co on przeszedł. Policja chciała mu je wtedy zabrać do bidula. Synek miał pięć lat, a cudowna córeczka trzy latka. Jakie one były ś Irek przestał mówić, przetarł oczy i dla niepoznaki wziął do ust kęs bigosu. Przełknął go z trudnością. NIEZŁA BRYKA Gdybyśmy znali choćby jedną tajemnicę samochodów, którymi jeździmy, i to niedotyczącą stanu technicznego - nie zdecydowalibyśmy się nimi poruszać. Łódź, marzec 2001 W marcową niedzielę Otton Kerpen marzł w limuzynie wartej pięćdziesiąt tysięcy. Siedzący obok właściciel auta oszczędzał na paliwie i nie chciał włączyć ogrzewania postojowego. A pogoda była wyjątkowo kiepska: padał deszcz ze śniegiem i wiał silny wiatr. Przed wyjazdem na giełdę, gdy Otton twierdził, że to bez sensu, starszy brat Ulryk przekonywał: - Mein Bruder, to jest najlepsza pogoda do sprzedaży auta na giełdzie! Termin przed Wielkanocą, a w święta ludzie chcą pokazać się w nowych samochodach. Nie mają czasu na zbyt dokładne oglądanie, deszcz i błoto zamaskowały co drobniejsze defekty. No i najważniejsze - przyjdą tylko ci, co już się zdecydowali. Nie będzie turystów i przysmradzaczy. Bracia Kerpen żyli z motoryzacji: Ulryk z handlu samochodami, a Otton z montażu samochodowego sprzętu grającego. Dla starszego brata, który potrafił kupić i sprzedać każdy samochód i przy okazji sporo na tym zarobić, giełda była wszystkim. Co prawda, jakiś czas temu komisy i dealerzy oferujący kredyty popsuli mu czasowo interes, ale on szybko się przystosował: zarejestrował firmę, stworzył utwardzony plac, podpisał umowę z bankiem i dzielnie walczył z konkurencją. Jednak jak sam mówił, najlepiej szło mu na giełdzie. Widocznie lubił miejski folklor i tego typu klimaty. Młodszego brata, który lubił te wypady, bo zawsze działo się coś ciekawego: mógł coś kupić, złapać jakąś ekstra fuchę. zabierał dla towarzystwa, Młodszy Kerpen przewidywał, że przy takiej pogodzie przeziębienie może się rozwinąć w zapalenie oskrzeli lub nawet płuc. Katar mu nie przeszkadzał - z powodu alergii miał go od zawsze. Nie odmówił wyjazdu, bo zgodnie z niepisaną umową, za te kilka godzin stania na giełdzie gwarantowane były piwo i obiad. Dla niego było to bardziej interesujące niż siedzenie przed telewizorem w domu i wysłuchiwanie matki aktywnie uczestniczącej w katolickiej mszy świętej. Dziś jednak było wyjątkowo zimno, więc Otton zdobył się na odwagę i zapytał nieśmiało: - Mein Gott. Zimno jak cholera. Nie daję rady. Pójdziesz po barszczyk lub flaczki? Na bigosik też bym się skusił... - Ja, ja. Każdego szkoda. Sam idź i zjedz na zewnątrz, żebyś mi skóry w środku nie pochlapał - szorstko odpowiedział Ulryk, wyjmując z kieszeni dwadzieścia złotych. Otton, za
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@e-bookowo.pl , http://www.e-bookowo.pl , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 23.11.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.