- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ę. Staruszka oparła kostur o kasę i bez wahania wydobyła ze sfatygowanego portfela dwa nowiutkie banknoty z królem Zygmuntem. Zrobiło to na Łukaszu pewne wrażenie, ojciec zwykle odreagowywał takie wydatki bezsennością i brakiem apetytu. - Dziękuję - wybąkał zażenowany. - Dla mnie to prawdziwa przyjemność. Nie mam nikogo, komu mogłabym robić podobne prezenty. - Dlaczego nie miała ciocia własnych dzieci? - spytał beztrosko i niemal od razu zdał sobie sprawę, że znowu wściubił nos w nie swoje sprawy. Odniósł wrażenie, że ciotka zrobiła się jeszcze mniejsza. Ujęła kostur i bez słowa ruszyła ku wyjściu. Dopiero przy drzwiach sklepu odwróciła się i spojrzała na niego z zakłopotaniem. - Młodo owdowiałam, a potem nie miałam już głowy do zakładania rodziny. Pochłaniały mnie inne sprawy. Przez jakiś czas dreptali chodnikiem w milczeniu. Łukasz był przekonany, że sprawił ciotce przykrość. Pakunek z nowymi ciuchami ciążył mu jak wyrzut sumienia. Nie miał pojęcia, w jaki sposób prowadzić rozmowę, żeby nie potykać się wciąż o niewesołe wspomnienia. Zaczynał już zżywać się z myślą, że cały pobyt tutaj przyjdzie mu spędzić na kontemplacji ciszy, na szczęście ciotka w porę rozwiała tę posępną wizję. - Masz ochotę na lody? Na cienistym skwerku znaleźli wolną ławeczkę. Staruszka kupiła od razu po trzy gałki (ojciec tylko wyjątkowo godził się na dwie, w rzadkich u niego napadach rozrzutności), musieli się śpieszyć, żeby nie rozmiękły wafle. Siedzieli obok siebie, wymachując nogami, mlaskając i pomrukując z zadowolenia jak para wypróbowanych przyjaciół. - Teraz żałuję, że nie odwiedzałem cioci częściej - zażartował. - Chyba wiele straciłem. - A żebyś wiedział. - Mrugnęła okiem. - Wiem, że bardzo żałujesz tego wyjazdu nad morze, ale uwierz mi, że w tej okolicy też czeka cię parę niespodzianek. Niedługo sam się przekonasz. - O, na pewno! Miasteczko wydaje się bardzo sympatyczne. Przytaknął chętnie, żeby zrobić jej przyjemność, ale w rzeczywistości wcale tak nie myślał. Ze skwerku, na którym przysiedli, widział tylko zaniedbane kamieniczki, dziury w bruku i krzywe chodniki. Od dawna nietknięte kosiarką zielsko pod płotami wybujało powyżej kolan. - Nie kłam, kawalerze - skarciła go, nie zmieniając pogodnego wyrazu twarzy. - Tutaj zawsze umierało się z nudów, nawet w czasach mojej młodości. Takich prowincjonalnych mieścin jak ta są całe setki, jedna podobna do drugiej. Ważne jest to, co dookoła. - To znaczy? - Troszkę się już pogubił. - Patrz tam! - Wskazała kierunek długim, kościstym palcem. W odległym wylocie ulicy, ponad spadzistymi dachami ostatnich domów, zielenił się lesisty stok, a dalej, otulony niebieskawą mgiełką, ciągnął się łańcuch łagodnie zaokrąglonych szczytów. - No - Starannie ukrył rozczarowanie. - Góry. - Właśnie. - Wpatrywała się nieporuszenie w ten znajomy widok, jakby z nagła objawił się jej w nowym świetle. - To jedyny powód, dla którego nie uciekłam stąd, kiedy zostałam sama. Lubię szum morza, lubię rozległe równiny, ale gór nie zastąpi mi nic. Gdzie indziej nie mogłabym żyć. - Z przekonaniem pokiwała głową. - Ani umrzeć. Na temat gór Łukasz miał ugruntowaną opinię już od czasu zeszłorocznej wycieczki szkolnej w Tatry. Lało przez całe cztery dni, halny zwalał z nóg, a kiedy wreszcie odważyli się na krótki wypad z pensjonatu do budki z pamiątkami, odkrył, że cena tandetnego góralskiego kapelusika z piórkiem trzykrotnie przewyższa jego kieszonkowe. Skalnych wierchów nie widział nawet z daleka, chmury nie rozproszyły się ani na chwilę. - To kwestia gustu. - Spróbował zarysować swoje stanowisko w miarę dyplomatycznie. - Wolę wypoczywać w mniej surowym otoczeniu. Nie lubię się męczyć. - Zauważyłam. Natychmiast zrozumiał, do czego odnosi się uwaga ciotki. Poczuł się głęboko dotknięty. - Może i trochę zmachałem się wtedy na schodach, ale to tylko dlatego, że jestem przyzwyczajony do windy. - Spojrzał na ciotkę z ukosa i przeszedł do kontrataku. - Zresztą, co to za góry? Pagórki raczej. Alpy, to rozumiem. Albo Pireneje. Ale tutaj? W dwa dni można to wszystko oblecieć. Chciał odegrać się za doznany afront, ale na staruszce te złośliwości nie zrobiły żadnego wrażenia. Nie zwracała uwagi na roztapiające się lody, kleiste krople skapywały z wafla na dłoń. Patrzyła i patrzyła, wyprostowana, z kosturem między kolanami. - Góry to całkiem inny świat, mój kawalerze -odezwała się wreszcie z cicha. - Problem w tym, że dzisiaj mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Każdy może wejść na szlak, zjeść w schronisku pierogi i przed zmrokiem wrócić do miasta, ale w ten sposób nie odczuje nawet cząstki tego, czym góry są naprawdę. Do tego potrzeba oczu, uszu, węchu, smaku, dotyku. Potrzeba ciszy i samo
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Filip Kosior |
Wydawnictwo Bis |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Bis |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Filip Kosior |
Wprowadzono: | 17.05.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.