- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Marta Przytulska Lustro (C) Marta Przytulska, 2020 Poszukiwanie odpowiedzi na pytania, które bez względu na rok, czas i miejsce są ponadczasowe w zbiorze wierszy o bólu, przemijaniu, marzeniach i miłości. ISBN 978-83-8189-992-5 Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero Spis treści Lustro Zwoje drutu Dwa na dwa Ptaki Pragnienie Gdy biegniesz do mnie Pożegnania Ekspresja ryby Wieczorne pragnienia Tak pusto Lubię myśleć Ukradzione ciepło Worry Man Teraz Anioł do wynajęcia Jastine Nie karz mnie Proszę o wybaczenie Moje maleństwo 2019 Motyle Sen w barwach czerni Bezsenność Wysłane w przestrzeń Czekanie na Deszcz T jak tak Tama Majaki senne Nad brzegiem morza Wtulona w ciebie Słowa Płatki wiśni Droga życia Nadzieja Spacer Samotność 2 Nie możesz Wiadomość Teraz mówię ja Słyszę cię Piszę Szkatułka Szept diabła Pragnienie II Zanim zadzwonił budzik Me sny Zaklęcie W kroplach dżdżu Jak Burza Pomiędzy jawą a snem Dotyk Dla Diany Mój anioł Obraz Milczenie Tunel Zima Dla Widziałam dziś Kiedy odszedłeś Przemijanie Modlitwa Miłość Są dni Poczwarka W niezielonym, zielonym Samotność Hibernacja Pukam do drzwi kamieniem Kokon Zwoje drutu To nie ten dzień i nie ta noc nie te ptaki twoje siadały na drutach księżyca moje śpiewają kołysankę albo milkną w ciemności. Nie ten czas i pora roku deszcz nie ulepi sopli a sople nie spłyną potokiem na rozgrzanej skórze. Nie to miejsce i nie ten dom obijam głowę o zielona ściane i myślę mogło być lepiej gdybyś nie zwinął drutów księżyca ptaki nie mają, gdzie usiąść. Dwa na dwa Co kryją twe dłonie, że jestem lawą za każdym razem dotyku, co spojrzenie spod kotary rzęs. Okryci potem powojem rąk i nóg nie myślimy o jutrze. Chowamy się pod pierzyną marzeń ulotnych nadziei. nasze dwa na dwa jest oazą z życiodajnym źródłem chłoniemy oddech za zamkniętym oknem nie potrzebujemy masek. Ptaki O zmierzchu ożywają ptaki, towarzysze samotności. Uśmiecham się promieniem zachodzącego słońca. Przykładam czoło do szyby szukając ukojenia. i nucę utkaną z mroku kołysankę O zmierzchu samochody brzmią głośniej przerywając śpiew ptaków. Tylko puchacz nie boi się zgiełku. O zmierzchu otulam się ciepłem kokonu utkanym z nici pajęczych. zawieszona pomiędzy jawą a snem. Pragnienie Twe pragnienia wyryte w spojrzeniu, twoja twarz, płomień oczu. Nie uciekam przed żarem źrenic parzących skórę. Podaję maliny piersi nabrzmiałych od tęsknot kołyszesz głębią dłoni, ust dotykiem proszących o jeszcze. Splatasz nóg powoje ciał zroszony ciężar tonąc w błękicie oczu ukojenia. Gdy biegniesz do mnie Gdy biegniesz do mnie szumi las a kwiaty rozchylają kolorowe płatki. Gdy biegniesz do mnie rosa moczy twoje stopy kojąc ból zmęczenia. Gdy biegniesz do mnie ptak zaczyna śpiewać trele dopingując zmaganiom. Gdy biegniesz do mnie zapalam świeczkę i stawiam w oknie modląc się byś nie zbłądził. Pożegnania Nie odchodź nie zostawiaj pustki wiejącej zimnem czarnej dziury. Nie wyrywaj z pamięci pięknych chwil spełnionych spełnieniem. Nie każ oczom strumienie wylewać topiąc szczęście w lodowym uścisku. Zawiasy twego spojrzenia ciągle zamykają firanki mych powiek. Ekspresja ryby Powinnam nabrać wody w usta, cieszyć się chwilą nie mówiąc nic. Milczeć i słuchać i przytakiwać, emocjonalność nie znaczy nic. Powinnam uczyć się pragmatyzmu, matematycznie ujmować świat. Nie mówić prawdy o tym co myślę, niepokój twój na piersi siadł. Powinnam zamknąć ekspresję słowną zamienić ją na kłamstwa moc. I żyć czekając na krótkie chwile i ukradzioną w pośpiechu noc. Wieczorne pragnienia Zmierzch, kołysanka pragnień ukrytych z szybszym oddechem spijanych nadziei. Zmierzch, zorza dotyków spojrzeń z zapachem obietnic nadejscia. Zmierzch, muśnięcie wiatru na skórze rozpalający czułością dawania. Zmierzch odbieranie każdą cząstką jestestwa. Tak pusto Pustka dotknęła mnie opuszkami palców objęła ramieniem kołysała szeptała ciszą nuciła piosenkę. A ja? Słuchałam rozwartymi oczami porami skóry gęsią skórką na rękach i trwałam zawieszona na gałązce próżni. Lubię myśleć Lubię myśleć, że jesteś. Przechwytywać spojrzenie błądzące wzdłuż linii mego ciała. Enigmatyczny uśmiech twoich ust. Lubię wiedzieć, że jesteś. Zmysłami wyławiać zapach tęsknych pragnień wyszeptanych w skrytości. Lubię czuć, że jesteś. Każdym skrawkiem odbierać eksplozję wybuchu przy podaniu ręki. Otwieram oczy nie myślę nie wiem nie czuję. Rzeczywistość przybiera odcienie szarości. Ukradzione ciepło Złapałam promień słońca zatopiony w rosie. Przycisnęłam do piersi ogrzej je niech me serce bije. Zaniosłam w kołysce dłoni do domu. Wypełnij swym światłem zatańcz tęczą barw na ścianach. Zostań ze mną. Słońce nie może karać za zabranie promienia. Worry Man Odprawię czary dzisiejszej nocy by wyprostować splątany zwój myśli i działań, działań i myśli i pokręconych życiowych dróg. Kupiłam świece do rytuału i ustawiłam w lichtarzu je mam również jeden mocny element co Worrym Manem z polska się zwie. Zapalę świeczki z mantry zaśpiewem zapatrzę w ognia tajemną moc a pod poduszkę położę Mana jemu powierzę sekretów sto. Gdy się obudzę jutro nad ranem poczuję lekkość na duszy mej znikną problemy mojego życia gdyż Worry Man przygarnie je. Teraz Zachodzące słońce pieści wachlarze rzęs ciężkie od pocałunków czarnej nocy bezsenności. Tak jak kiedyś twe usta i ręce błądzące po mapie mego ciała. Ostatni błysk promieni zatapia się w me włosy jak twój oddech na szyi, w zgięciu rąk. Nie pamiętam już nóg i dłoni splecionych chwil pożądania i twego ciężaru łaknienia. Pozostał zmierzch z ostatnim westchnieniem śpiewający kołysankę. Anioł do wynajęcia Chcę wynająć anioła dziś na popołudnie gdyż życie nie jest różowe. Drogo kosztuje? Cena nie gra roli on sprawi, zapomnę, że boli. Przed czym uciekam? Co nie chcę powiedzieć? A komu odpowiedź potrzebna. Chcę nająć anioła by złożył mnie w całość ucieczka przed sobą jest zbędna. Jastine Zbyt szybko wierzyła w słowa, w tysiące zdań przesłanych z szybkością wiatru, obietnic zawieszonych w cyberprzestrzeni. Zbyt szybko ufała ludziom dobro nie zawsze idzie w parze z człowieczeństwem. Zbyt szybko otwierała drzwi wpuszczając zbłąkane dusze, one również miewają nieszczere intencje. Zbyt szybko odeszła z bólem wyrytym w ostatnim tchnieniu. Nie karz mnie Nie karz mnie więcej za niecne uczynki głębiny tęsknot pragnienia ukryte nadzieje ciche przerwane okrzykiem i krople potu po szale dotyku za uśmiech czuły skradziony przelotnie i chwile ciszy po eksplozji burzy zamknięcie oczu w ramienia zagięciu słuchaniu ciszy co się nie powtórzy Nie karz mnie więcej Proszę o wybaczenie Koniec darmowego fragmentu książki. Zachęcamy do zakupu pełnej wersji.
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | poezja |
Wydawnictwo: | Ridero |
Wydawnictwo - adres: | isbn.ext@ridero.eu , http://ridero.eu/pl , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.