- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.umknąć bez mojego uprzedniego rekonesansu, ale też na tyle bezszelestnie, żeby nie wystraszyć intruza. Ku mojemu zdziwieniu wcale się nie wystraszył, nadal penetrował spokojnie swój teren, nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi. Czyżby oswojony? - A ty skąd się tutaj wziąłeś, przyjacielu? - zagadałem, nie licząc na żadną odpowiedź. - Pokażesz mi, którędy się tu zakradłeś, mały spryciarzu? Rozejrzałem się dokładnie po wszystkich kątach. Heh, typowe. Zimna więzienna cela, zwilgotniała prycza, smród grzyba na ścianach, skazaniec i jego przyjaciel szczur. Jak w - naszła mnie ironiczna myśl. - Nie widziałem jeszcze planu dnia, ale myślę, że już niebawem przyniosą jakąś kolację - rozmawiałem dalej z moim kompanem z królestwa zwierząt. Zaraz! ! - zaświtało mi nagle w głowie. Przecież szczury wychodzą na żer przeważnie nocą. Będzie moją zegarynką! - Hej, odwiedzaj mnie codziennie, stary. Nie pożałujesz. Przykro mi, że teraz nie mam nic dla ciebie, ale postaram się coś załatwić. Grzmot zatrzaskiwanych drzwi z korytarza, jaki rozległ się niespodziewanie po całej ,,komnacie", sprawił, że wzdrygnąłem się lekko, jednak omal nie przyprawił o zawał serca małego czworonoga, który wnet utorował sobie drogę powrotną wzdłuż ściany pod łóżkiem. Stamtąd pomknął ścianą prostopadłą do ,,łóżkowej" w kierunku tej po lewej stronie, którą dzieliłem na spółę z sąsiadem z celi obok. I to właśnie dało mi do myślenia. Może to jego szczur, a może tylko taki, co to raz odwiedza mnie, a raz jego, działając w ten sposób na dwa fronty, jeśli idzie o racje żywieniowe. Mały szczur przebiegłym lisem. Światło zza maleńkiego okna w drzwiach znów na chwilę wpadło do więziennej klitki. Szybko rozejrzałem się po ścianie, w której zniknął mój nowy kumpel, w celu zlokalizowania jego sortie. - Czego tam? - ryknął jakiś gruby głos za drzwiami. - Chciałem do toalety! - odparłem. Po piętnastu sekundach niepewności zasunięty rygiel zabrzmiał głośno i drzwi uchyliły się. Ku mojemu zdumieniu w wejściu i tym razem stało trzech - co prawda, innych niż ostatnio - przerośniętych kolesi. Po co wysłali aż trzech, żeby tylko sprawdzić, co się stało? Czyżby to był jakiś areszt o super-zaostrzonym Na środku korytarza postawili wiadro. - Lej! - To jakiś żart, tak? - Nie, wręcz przeciwnie. Ogarnęło mnie lekkie zdziwienie, ale też rozdrażnienie, jednak nie dałem tego po sobie poznać. - Okej, którędy do toalety? I jaki lekarz mnie prowadzi? Chyba po ostatnim upadku złamałem nos. Taki ze mnie niezdara. - Chciałem to załatwić z nimi polubownie, bo wiedziałem, że nie ma sensu z bezmózgimi dyskutować. Znałem ten typ sprzed wejść do klubów nocnych. Chciałem tylko na chwilę się stąd wyrwać i pogadać z kimś myślącym i decyzyjnym. Postąpiłem kilka kroków naprzód. Najgrubszy i największy z nich parsknął śmiechem i nie patrząc nawet na mnie, tylko na swoich kompanów, drwiąco syknął: - No fajny masz makijaż. Ale nie ma dla ciebie lekarza, ,,leśny elfie". - Wow. Pan mnie obraża. Wie pan, jak to się może skończyć dla pana tutejszej posady? - Jeśli tak jak dla ciebie twój żywot, dziwaku, to dla mnie bomba - ryknął śmiechem. - Trochę tu posiedzisz. - Dobra, panowie, pośmialiśmy się. A teraz proszę mi wskazać toaletę i kogoś, z - Toaletę?! - ostro podniósł głos ten sam młokos. - Nie pojąłeś za pierwszym razem? Czujesz, jak tam jebie szczochami w środku? - trochę jebie. - To się wróć i wywąchaj, który kąt najmocniej wali! Tam twoja toaletka! - Zarżeli wszyscy trzej i nim się zorientowałem, otrzymałem od jednego z nich porządnego kopa w brzuch i z impetem wpadłem tyłem z powrotem do celi. Zabrakło mi oddechu, żeby cokolwiek wydusić z siebie, kiedy zamykali drzwi. Po pierwsze, przez kopa, a po drugie, przez szok, jakiego doznałem. Ogarnęła mnie furia nie z tej ziemi, ale fizycznie nie byłem w stanie jej opanować. Zacząłem się dławić i kasłać w panice, ale także z powodu rwącego mój żołądek bólu. Słysząc oddalające się kroki osiłków, złapałem w płuca tyle powietrza, ile tylko zdołałem, i krzyknąłem: - Aaaaaaa! ! ! Po czym znów jąłem czkać i dławić się powietrzem, aż do momentu, kiedy się trochę uspokoiłem. Zamknąłem oczy i z całym obolałym torsem po prostu odpłynąłem. Kiedy się ocknąłem, ból był jeszcze silniejszy. Nie potrafiłem się z początku ruszyć, musiałem użyć do tego mięśni brzucha, napinając je przy każdym podejściu. W końcu po kilku bolesnych próbach postanowiłem wykorzystać tylko ręce, nogi i plecy. Odpychając się lewą ręką i nogą od ziemi, obróciłem się mozolnie na prawy bok, a dalej na brzuch. Podniosłem się na ramionach do pozycji kucającej, po czym powoli dźwignąłem całe ciało siłą nóg. Nie uda
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, inne |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.