- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.się także Balbinka. Mówiła z zapałem o chwalonych przez krytykę socrealistach, nie ukrywała, że w swoim pisaniu chce osiągnąć równie wysoki stopień ideologicznego rozwoju. Do Koła Młodych jednak jej nie przyjęto. Zapewniała, że tworzy szkice do nowel, ale nie mogła się prawdopodobnie wykazać choćby jednym napisanym zdaniem, mimo że - zwłaszcza wówczas, kiedy obowiązywały proste i nadzwyczaj skonwencjonalizowane schematy fabularne - pisanie ,,szkiców do nowel" musiało być łatwe i nie wymagało specjalnego kunsztu. Może zresztą uznano, że nie napisane szkice do nowel to za mało, bo czy przyjęto by do cechu piekarzy kogoś, kto by oświadczył, że wyspecjalizował się w wypieku dziur do obwarzanków? A więc Balbinka oficjalnego namaszczenia jako literatka nie zdobyła, ale ze swej roli zrezygnować nie chciała. Nie wiem, jak to zrobiła, bo ją znałem z uniwersytetu, nie z domu na Krakowskim Przedmieściu, weszła w środowisko literackie, osadziła się w nim, stała się osobą znaną. I była niebywale z faktu tego dumna, naprawdę poczuła się istotą z wielkiego świata. Zaspokoiła swoje snobizmy, ale chodziło jej przecież o coś więcej. Zapewne chciała być jedną z tych dziewczyn, które Adolf Rudnicki określił mianem mandolinistek. I to jej się udało, choć nie wyróżniała się wielką urodą. Gdybym miał ją pod tym kątem jakoś określić, powiedziałbym, że była ładniutka, nie - ładna, ale właśnie ładniutka. Deminutyw mówi tu wiele: drobna, wręcz filigranowa, jej rysy były regularne, ale pozbawione wyrazistości. Zalety swej urody umiała zresztą podkreślić strojem, ubierała się przyzwoicie i gustownie, choć skromnie, były to przecież nie tylko czasy biedy, także - ascezy. Miała w sobie coś z subretki i obawiam się, że nie była w stanie w nikim wywołać wielkich namiętności, ale jakoś się podobała, skoro w tym kręgu mogła przez kilka lat funkcjonować. Chciała być muzą. Muzą pryszczatych. To prawda, autorów z pierwszego pokolenia socrealistycznego jeszcze tak chyba wówczas nie nazywano, a w każdym razie nie była to nazwa spopularyzowana, ale przecież jeśli rzeczywiście mieli pryszcze, to właśnie wtedy. Balbince - jak widać - one nie przeszkadzały, a może nawet w sposób szczególny ją pociągały. Nie ulegało wątpliwości, że raczej nie zależało jej na związaniu się z jednym z młodych mistrzów nowej i jedynie słusznej literatury, chciała ich sobie zaliczyć jak najwięcej. I to chyba stanowiło główną jej ambicję, nie - sporządzanie szkiców do nowel, one zresztą - być może - tworzyły tylko pretekst, bo tak naprawdę nie myślała o pisaniu, chciała wejść w wielki świat literatury - i żyć w nim. A było to zadanie kuszące, tym bardziej że w ówczesnej Warszawie, ponurej stalinowskiej Warszawie, innych wielkich światów nie było. Wielki świat ludzi bogatych przestał istnieć, a wielki świat polityki zamknięty był dla zwykłych śmiertelników na cztery spusty. Tak, ten literacki światek, nawet jeśli nie dorównywał tym wielkim światom, o jakich mogła była marzyć ambitna dziewczyna, stanowił szczyt, ku któremu warto było zmierzać. I Balbinka go zdobyła. Nie tylko przesiadywała w literackiej kawiarni, nie tylko jadała obiady w literackiej stołówce, również - jak pisarka z krwi i kości - chodziła na zebrania, a było ich wówczas dużo, przysłuchiwała się debatom o tym, jakimi właściwościami powinna się odznaczać prawdziwie socjalistyczna literatura, chłonęła dyskusje o poszczególnych książkach, by wiedzieć, jakie ten czy ów popełnił ideologiczne błędy, a kto stawiany jest jako wzór. I w pewnym momencie zaangażowano ją do pracy w redakcji jednego z ważnych tygodników literackich. Formalnie jej obowiązkiem było sporządzanie notek o wydarzeniach kulturalnych, ale złośliwi twierdzili, że miała całkiem inną grać rolę. Niełatwe miała zadanie, bo w redakcji tej już pracowała jej główna rywalka, niejaka Bożenka, też barwna figura. Nie da się ukryć, górowała nad Balbinką inteligencją i urodą. I nie zniknęła ze sceny wraz z socrealizmem. Po latach bujnej młodości wyszła za mąż za aparatczyka z wysokiego szczebla władzy - i zabrała się do publicystyki. Pisywała rzeczy straszne, wychwalała nawet zbrodnie terrorystów, jeśli tylko byli po właściwej politycznie stronie, nawet sprawcy masakry w czasie olimpiady w Monachium jej się podobali. Poczciwa Balbinka nie robiła takich rzeczy nigdy, ale też w redakcji renomowanego tygodnika nie wywiązywała się z obowiązku sporządzania notek o wydarzeniach kulturalnych. Nie udawały się, nie potrafiła sklecić poprawnie zdania - nie tylko w szkicach do nowel, także w kawałku informującym o tym, że w teatrze amatorskim w Biłgoraju wystawiono najnowszą sztukę Konstantego Simonowa z życia przodujących uczonych radzieckich. Balbinka pracę
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Literackie |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 216 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.