- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.k tuż obok łóżka. Leżałam w pokoju sama. Słyszałam jedynie delikatne dźwięki szpitalnego sprzętu. Zamknęłam oczy. Chciałam jeszcze raz zobaczyć rodziców. Ten ostatni raz. Poczułam jak po moim policzku spłynęła łza. Zrozumiałam, że ostatnie słowa, które ode mnie usłyszeli, były słowa gniewu. Dotarło do mnie, że już nigdy nie będę mogła ich przeprosić. *** Minęły prawie dwa tygodnie, zanim zostałam wypisana ze szpitala. Choć nadal nie pogodziłam się ze stratą rodziców, musiałam to jakoś przetrwać. Moja rzekoma ciotka Kaira Sheridan odwiedzała mnie prawie codziennie. Była młodsza od mojej mamy. Miała jakieś dwadzieścia kilka no może podchodziła pod trzydziestkę. Widziałam drobne podobieństwo do mamy. Też miała zielone oczy i drobny pieprzyk obok prawego oka. Przeważnie chodziła w rozpuszczonych, długich włosach, które układały się w delikatne fale. Była miła, choć ja prawie się do niej nie odzywałam. Czułam, że nie znam tej kobiety i nie miałam zamiaru jej się zwierzać. Widziałam ją w końcu pierwszy raz w życiu, a mama też o niej nie wspomniała. Nadszedł dzień wypisu ze szpitala, dosłownie dwa dni przed rozpoczęciem roku i coś czułam, że nie wrócę do swojej szkoły. Rzekoma ciotka mieszkała w małym miasteczku na południu kraju i tam przyszło mi zamieszkać. -- Gotowa do drogi? -- zapytała, gdy skończyłam pakować kilka drobiazgów uratowanych z wraku samochodu. Był to jedynie mój stary jeansowy plecak, do którego spakowałam zdjęcie z przyjaciółkami, tablet i ulubioną książkę. Reszta rzeczy przepadła, razem z wrakiem samochodu. Kaira zabrała plecak i razem wyszłyśmy z sali. Na korytarzu czekała już pani Roberts, ta miła lekarka, którą widziałam tuż po przebudzeniu. -- I jak, gotowa do drogi? -- zapytała z uśmiechem. -- Nie do końca, wolałabym wrócić do mieszkania w San Francisco -- odpowiedziałam patrząc na ciotkę. Lekarka, próbowała mnie pocieszyć i podnieść na duchu. W końcu przekonała mnie, abym dała szansę rodzinnemu miastu mojej mamy. Pożegnałyśmy się z lekarką i ruszyłyśmy do wyjścia. Z lekkim strachem wsiadłam do starego, żółtego pikapa. Po chwili rozpoczęłyśmy naszą drogę. Dotarłyśmy do celu po kilku godzinach. Bloody Lake było średniej wielkości, wiejskim miasteczkiem, otoczonym przez ogromny las. Wydawało mi się, jakby oddzielał on miasto od reszty świata. Do miasta wjechałyśmy ogromnym, stalowym mostem, wybudowanym nad dość sporym jeziorem. Łączył on dwa spadziste klify i prowadził do samego centrum miasta. Było ono wybudowane w stylu wiktoriańskim z dużym ratuszem w centralnej części. Ulice pełne były drzew i kwiató widok jak z obrazka. Przejechałyśmy obok małego targowiska i skierowałyśmy się na wschód. Tam znajdował się bowiem rodzinny dom mamy. Harron Drive 352 -- to pod tym adresem, ciotka zatrzymała samochód. Do drzwi prowadziły dwie partie murowanych, białych schodów, a tuż obok znajdował się podjazd, prowadzący do garażu. Budynek pokryty był lekko wiśniowymi, podłużnymi płytami. Posiadał również liczne białe wykończenia, w tym kolumny tworzące ganek, tuż przy drzwiach wejściowych. Łączył się on z małym balkonem na piętrze domu, osłoniętego delikatną barierką. -- Dom jak dom -- pomyślałam i weszłam do środka. Na parterze budynku znajdował się duży salon z ohydną kwiecistą kanapą, ustawioną naprzeciwko kominka. Stał tam również wysoki zegar z kurantem oraz liczne donice z nie wiem co Kaira w nich widziała. Dla mnie były jedynie zbędnym dodatkiem. Salon, łączył się z jadalnią, w której stał wielki mahoniowy stół z sześcioma krzesłami, oraz ciemna meblościanka ze starą zastawą. Kuchnia była dużym, kolorowym pokojem z przejściem do jadalni, piwnicy i pralni. Umeblowana w stylu rustykalnym, z wysepką na środku pomieszczenia oraz małym, białym stolikiem. Całe wykończenie nie było najgorsze, choć nie przypadło mi do gustu. Dom miał trzy sypialnie oraz strych. Nigdy nie lubiłam tego pomieszczenia. Wydawał mi się zbyt staroświecki zazwyczaj pełno w nim było zbędnych rupieci. -- Wejdź na piętro, pierwsza sypialnia po lewej, tam możesz się rozpakować. Kupiłam ci też trochę ubrań. Mam nadzieję, że ci się spodobają. -- powiedziała ciotka odkładając klucze na mały, okrągły stolik, na którym oczywiście stał wazon z kwiatami. -- Niestety musisz się zaprzyjaźnić z parasolem i kurtką przeciwdeszczową. To dość deszczowe i mgliste miasteczko, ale da się przyzwyczaić. Bez słowa wzięłam plecak i weszłam na piętro. W sypialni znajdowało się jedynie łóżko z białym, metalowym zagłówkiem, biurko, regał, oraz duża drewniana dość ubogie wyposażenie, ale cóż albo to, albo wybór był raczej oczywisty. Położyłam plecak na łóżku i zajrzałam do szafy. Ubrania, które kupiła ciotka, nie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | Ridero |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.