- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.am, a pani Zosia bardzo cię potrzebowała, ciociu. - Poza tobą nie mam już nikogo, Kamilko. Jesteś moją jedyną rodziną. Jedyną bliską mi osobą. - A ty moją, ciociu. - Dziewczyna podeszła do Marii i otoczyła ramionami jej głowę. Obie miały łzy w oczach. 3. Z pamiętnika Kamili: 28 czerwca Wczorajszy dzień spędziłam na rozmowach z ciotką i poznawaniu mojego nowego domu. Warszawa to nie Smolec, ale muszę się nauczyć tu żyć. I nie jest to żadna zdrada. Wrócę na wieś, gdy tylko będę mogła. Tam czeka mój ogród, pokoik na pięterku i przyjaciele, których nigdy nie zapomnę. Postanowiłam jednak skończyć z buntem, bo nic mi z niego nie przyjdzie. Za to czuję, że jestem potrzebna ciotce. Polubiłam ją i cieszę się, że okazała się inna, niż myślałam. I jak ja była sama. Teraz mamy siebie. Zaraz, zaraz. Wszystko po kolei, bo piszę bez ładu i składu. Ciocia Marysia jest niewysoka (to u nas najwyraźniej rodzinne), miła (choć potrafi być surowa) i uśmiecha się pięknym, ciepłym uśmiechem. Bardzo przypomina mi tatę, chyba dlatego tak szybko ją pokochałam. Pracuje w kawiarni. Uczyła kiedyś historii w podstawówce, ale zrezygnowała. Żałuje tego kroku, chociaż wprost tego nie powiedziała. Ale widziałam, z jakim błyskiem w oczach opowiadała o swojej klasie. Musiała być lubiana przez uczniów; uprzedziła zresztą, że często ją odwiedzają, więc będę musiała znosić ich towarzystwo. Nawet mnie to cieszy; nikogo w Warszawie nie znam, nie mam dokąd pójść ani z kim pogadać, w takiej sytuacji każde towarzystwo będzie mile widziane. Na razie nie narzekam, poznaję ciocię, nadrabiając wieloletnie zaległości. Trochę mi głupio w imieniu całej rodziny, że nie było nas przy niej, kiedy potrzebowała wsparcia. Jej tutejsze życie, wbrew temu co opowiadali we wsi, wcale nie było usłane różami. Na pewno czuła się bardzo samotna. Poza tym nie dzieje się nic godnego wzmianki. Spaceruję, rozglądam się. Na szczęście ciocia nie mieszka w centrum Warszawy, bo nie wiem, czy przyzwyczaiłabym się do ciągłego warkotu samochodów. Niedaleko naszego domu jest las. Malutki, niewiele w nim zwierząt, ale lepsze to niż nic. Mogę w nim posłuchać śpiewu ptaków, popatrzeć na wiewiórki i chociaż przez chwilę zapomnieć o tęsknocie. Wczoraj znalazłam bardzo miły zakątek - trzy rosnące blisko siebie brzozy, jedna z krzywym pniem, na którym można wygodnie usiąść. Teraz jest tam cudownie zielono. Wspaniałe miejsce do marzeń, zwłaszcza że do złudzenia przypomina mój zakątek przy pniu ściętego drzewa, ten, w którym spotkałam chłopaka o kasztanowych oczach. Ciocia nie jest zachwycona moimi samotnymi wyprawami, bo podobno w lesie nie jest bezpiecznie, ale nie potrafię sobie odmówić tej małej przyjemności. 29 czerwca Byłam wczoraj w mojej nowej szkole. Jest duża, czysta i jakaś taka odpychająca. Nie ma w niej kwiatów. Puste parapety i korytarze ciągną się w nieskończoność. Budynek jest ładnie odnowiony, ale brakuje mu duszy. Pani dyrektor też nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia. Patrzyła jakoś podejrzliwie, jakby spodziewała się, że zaraz ją okłamię. Podczas rozmowy była niezwykle oficjalna, powiedziałabym nawet - niemiła. Stwierdziła, mało grzecznie, że w mojej poprzedniej, prowincjonalnej szkole poziom nauczania jest co najwyżej taki, jak w dobrych warszawskich gimnazjach, więc moje dobre oceny nie znaczą dla niej wiele. Zasugerowała zapisanie mnie do pierwszej klasy! Na szczęście ciocia się nie zgodziła. Nie polubiłam dyrektorki i postanowiłam w duchu uczyć się tak dobrze, żeby musiała przyznać, choćby tylko przed sobą, że wyśmiewając wiejskie liceum, popełniła błąd. Bo obraziła nie tylko mnie, ale przede wszystkim moich nauczycieli, których miło wspominam. Od wczoraj jestem uczennicą jednego z najlepszych warszawskich liceów. Powitanie było trudne i upokarzające. Teraz może być już tylko lepiej. Przynajmniej taką mam nadzieję. 4. Kamila siedziała na ogrodowej ławce w cieniu rozłożystego dębu i spoglądała w niebo, po którym płynęło kilka białych obłoków. Myślami była w domu, w Smolcu; sprawdzała, czy wczorajszy wiatr nie połamał gałązek agrestu, a deszcz nie zniszczył kwiatów. Na pewno trzeba zbudować nową drabinkę pod różę i przyciąć forsycję, żeby za bardzo się nie rozrosł Czyjeś głosy wyrwały dziewczynę z zamyślenia. Spojrzała w stronę domu. Przy drzwiach stała ciocia w towarzystwie niewysokiego, masywnie zbudowanego chłopaka. - Chodź, nie ma czego się bać - powiedziała Maria i położywszy rękę na plecach gościa, zmusiła go do obrotu w stronę ławki, na której siedziała Kamila. Przekonująco udawał opór, nie miał jednak zamiaru wracać do domu. Jeszcze nie. Chciał bliżej poznać tajemniczą dziewczynę, która niespodziewanie pojawiła się w życiu jego byłej n
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | RW2010 |
Rok publikacji: | 2012 |
Liczba stron: | 250 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.