- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.biał szaleć po stokach na nartach, ewentualnie na desce snowboardowej. Tak, musi znaleźć jakiś sposób na pogodzenie swoich dwóch ważnych stanowisk, co pozwoliłoby mu ograniczyć ten dziki pracoholizm, w jaki ostatnio popadł, do rozsądnych godzin i wykroić sobie trochę więcej czasu na białe szaleństwo. Najlepiej byłoby znaleźć kogoś kompetentnego i godnego zaufania, komu mógłby z czystym sumieniem przekazać chociaż część obowiązków związanych z kierowaniem Działem Promocji i Marketingu Jarrod Ridge, ale to nie takie proste. - Były do mnie jakieś telefony? - zapytał, spoglądając na Dianę i przeczesując palcami wilgotne ciemne włosy. Wstała i podała mu plik różowych karteczek. Za gruby, żeby w tej chwili chciało mu się go przeglądać. - Zanim wejdziesz do - Diana urwała i przygryzła nerwowo dolną wargę. - No? Odetchnęła głęboko i spojrzała mu w oczy. - Czeka tam na ciebie jakaś młoda kobieta. Wcześniej dzwoniła z pytaniem, czy może się z tobą widzieć osobiście. Nalegała. Z początku chciałam ją spławić, ale nie miałam serca, no odniosłam wrażenie, że jednak powinieneś z nią porozmawiać. Trevor ściągnął brwi. Diana była może filigranowej postury, ale bez wahania obsadziłby ją na pozycji obrońcy w futbolu amerykańskim. Kobieta, która czekała na niego w gabinecie, musiała rzeczywiście mieć charakter, by przedrzeć się przez zaporę stawianą przez Dianę. Charakter albo zdolność przekonywania. - Co to za jedna? - zapytał. - Akwizytorka, niezadowolona klientka? Diana wzruszyła ramionami. - Sam ją zapytaj. Nie powiedziała, ale był bardzo stanowcza. Trevor z westchnieniem wsunął plik karteczek do kieszeni spodni. - Dobra. Załatwię to. Rozsunął grube dwuskrzydłowe drzwi dębowe oddzielające sekretariat od gabinetu, zatrzymał się w progu i rozejrzał. Puszysty perski dywan. Kominek z tylną ścianą wyłożoną rzecznymi otoczakami, a pośrodku pomieszczenia ciężkie, bogato rzeźbione biurko z lampą w jednym narożu, monitorem komputera w drugim i stosami papierów między nimi. Ale żadnej czekającej na niego kobiety w żadnym z foteli dla gości. Wszedł i zasunął drzwi za sobą. Na ciche kliknięcie, które temu towarzyszyło, jego obity kawową skórą fotel biurowy zakołysał się lekko i obrócił. Siedziała w nim śliczna kobieta o miodowoblond włosach i niebieskich oczach. Na kolanach trzymała niemowlę, które wtulone w jej pierś, z zapamiętaniem ssało rączkę. Trevora zamurowało. No nie! Kobietę spodziewał się tu zastać; został przez Dianę uprzedzony, że na niego czeka. Ale jego asystentka słówkiem się nie zająknęła, że interesantka jest z dzieciakiem. Jaka kobieta wiezie z sobą dziecko na spotkanie w interesach? Nawet na takie zaimprowizowane, które - zważywszy okoliczności, w jakich się rozpoczęło - nie potrwa długo. - Sekretarka powiedziała mi, że chce pani ze mną pilnie porozmawiać - zaczął, obchodząc biurko z zamiarem zajęcia swojego miejsca po wyeksmitowaniu jej na któryś z foteli dla gości. Jeśli jednak się spodziewał, że ona zerwie się z jego fotela barwy kawy i spłoszona obiegnie biurko z drugiej strony, to czekało go rozczarowanie. Niewzruszona siedziała dalej, kołysząc dziecko na kolanach. - Jestem Trevor Jarrod - burknął w końcu, widząc, że nieznajoma ani myśli pierwsza się odezwać. - Wiem, kim pan jest. Od dwóch miesięcy staram się z panem skontaktować. Powiedziała to pozornie beznamiętnym tonem, w którym dało się jednak wychwycić nutki rozdrażnienia. Uniosła rękę i odgarnęła pasemko prostych włosów za ucho, w którego płatku tkwił rubinowy kolczyk komponujący się kolorystycznie ze sweterkiem w serek. Stroju dopełniały czarne spodnie. Dziecko, które kobieta trzymała na kolanach, ubrane było w dżinsowe ogrodniczki z lokomotywą wyhaftowaną na kieszonce z przodu, a spod tych ogrodniczek wystawała bawełniana koszulka w dziesiątki podobnych lokomotywek. Chłopczyk, uznał Trevor, bo inaczej byłyby to śpioszki w różowe różyczki, czy coś w tym stylu. Bobas, jakby czytając w myślach Trevora, uśmiechnął się do niego, zagaworzył i pomachał nóżkami. Trevor spojrzał znowu na kobietę, która tak usilnie zabiegała o spotkanie, a teraz milczała. Założył ręce na piersi. - A pani w Wstała, z wprawą przenosząc niemowlaka z kolan na biodro. Skąd u kobiet biorą się te umiejętności prawidłowego trzymania niemowląt, przewijania ich i rozróżniania osiemnastu rozmaitych rodzajów płaczu? Czyżby były wrodzone? - Jestem Haylie Smith - przedstawiła się. Zamrugał i czekał na dalszy ciąg. Ale ona, zamiast kontynuować, przekrzywiła głowę i wpatrywała się w niego z napięciem, jakby powiedziała przed chwilą coś do śmiechu i była ciekawa, jak na to zareaguje. Jeśli naprawdę miał to być żart, to go nie zrozumiał. - Hay-lie Smit
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
z serii Gorący Romans |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.12.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.