SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Ebook Mała draka w fińskiej dzielnicy mobi,epub

1

Raz kupujesz, pobierasz w wielu formatach.
Kupując wybrany plik otrzymujesz możliwość pobrania go w kilku aktualnie dostępnych formatach. Informacja o tym, jakie formaty przyporządkowane są do danego pliku, podana jest za tytułem oraz w ikonce multiformat.
  • mobi
  • epub

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

ebook

Data wydania 2024
Zabezpieczenie Znak wodny
Produkt cyfrowy

Opis produktu:

Uwaga na babcie! Czasem skrywają przed światem wiele tajemnic!
Sława Żmijan powraca do rodzinnego miasteczka, dźwigając samotny plecak i poczucie życiowej porażki. Na szczęście w Starym Deszcznie wszystko jest na swoim miejscu: fińskie domki, ukochane babcie - własne i przysposobione, przyjaciele z dzieciństwa, gadające chodniki…
Okej, no może tak nie do końca wszystko.
W samym środku lata w sielskim miasteczku niespodziewanie wyrasta mała draka nie z tego świata, a pytania mnożą się jedno za drugim. Dlaczego fińskie domki są fińskie? Rosół z lubczykiem czy bez? Co łączy dzień wagarowicza i międzynarodowy dzień geodety? Skąd szczuropodobne włochate ziemniaczki grasujące na ulicach Starego Deszczna? A przede wszystkim - jakie tajemnice skrywają przed światem wielce szanowne babcie z fińskiej dzielnicy?
Sława i spółka muszą jak najszybciej znaleźć odpowiedź, bo pewne sekrety mogą kogoś kosztować życie.
Znowu.

Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024

S
Szczegóły
Dział: Ebooki pdf, epub, mobi, mp3
Rok publikacji: 2024
Liczba stron: 368
Język: PL
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny)

Marta Kisiel - przeczytaj też

produkt cyfrowy
Echo audiobook mp3 eBook 10,41 zł
Dodaj do koszyka
produkt cyfrowy
Ebook Echo 1 mobi,epub eBook 11,16 zł
Dodaj do koszyka
produkt cyfrowy
Ebook Kukuk mobi,epub eBook 12,03 zł
Dodaj do koszyka
produkt cyfrowy
Ebook Kukuk 1 mobi,epub eBook 12,92 zł
Dodaj do koszyka
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
Ebook Oczy uroczne mobi,epub eBook 35,69 zł
Dodaj do koszyka
produkt cyfrowy
Ebook Szaławiła mobi,epub eBook 12,03 zł
Dodaj do koszyka
produkt cyfrowy
Ebook Toń mobi,epub eBook 35,20 zł
Dodaj do koszyka

eBookowe bestsellery z tych samych kategorii

produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy
produkt cyfrowy

RECENZJE - eBook, multiformat: mobi, epub - Mała draka w fińskiej dzielnicy - mobi, epub, 1

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 5 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

aga**********

ilość recenzji:5

21-06-2024 07:36

Joanna Chmielewska opisywała kiedyś rysunek pewnego dziecka: skłębione niewiadomo co na moście, a podpis brzmiał " Ludzkie pojęcie przechodzi" . I właściwie na tym mogłabym swoją opinię zakończyć....
To, co wyczynia Marta Kisiel w swojej książce, faktycznie przechodzi wszystko. A myślałam, że mnie już niczym nie zaskoczy.
Sława Żmijan w tajemniczych( i dla niej wstydliwych) okolicznościach powraca do rodzinnego Małego Deszczna. Na szczęście czekają tu na nią przyjaciele i ukochana babcia.... I w tym sęk- babcia nie powinna czekać. To dopiero początek historii i niesamowicie pokręconych wydarzeń. Kim jest bladolicy Sowa? Dlaczego Sława widzi włochate ziemniaczki? I co ma gadający chodnik do bitwy pod Waterloo?? O to jest pytanie. Jeśli już dacie wkręcić się w tę historię, to ostrzegam, ochłonięcie zajmie trochę czasu.
Niesamowita( jakkolwiek to rozumieć), zakręcona, zabawna a przede wszystkim całkiem w stylu Marty Kisiel- taka jest ta książka i polecam ją z czystym sumieniem.
Mottem przewodnim powinno być tu powiedzenie:" Uważaj czego sobie życzysz... "

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

emcia.czyta

ilość recenzji:162

16-06-2024 00:59

?Mała draka w fińskiej dzielnicy? Marty Kisiel to książka, która trafia do topki tego roku!

Znacie już książki tej autorki?

Od Autorki przeczytałam już kilkanaście książek i każda z nich jest lepsza od poprzednich!

W tej książce trafiamy do małej miejscowości, od której uciekłam bohaterka. Stare Deszno nie potrafiło zaoferować nic młodej kobiecie, więc też nic dziwnego, że szukała innego życia. Jednak nie zawsze się ono udaje, tak jak sobie zaplanujemy. Sława musi wrócić do babci z poczuciem ogromnej porażki. Jakie jest jej zdziwienie gdy każdy w miasteczku zaczyna jej czegoś współczuć. Czy aby na pewno nie wiedzą o jej ?porażce? w mieście? No, ale o tym to nawet babci nie powiedziała! Więc skąd ta wiedza?

Jest to nieziemsko ciepła i przyjemna historia, pomimo tego, że początkowo myślałam, że będzie o żałobie i o stracie. Poniekąd tak jest, tylko w taki bardzo niekonwencjonalne sposób.

Sława dowiaduje się, że jej babcia nie żyje. Ta sama babcia, z którą rozmawiała godzinę wcześniej, a tutaj podobno nie żyje już od kilku miesięcy. Czy to jakaś pomyłka? No właśnie nie do końca. Czytając tę książkę, dowiadujemy się więcej. Mamy tutaj trochę martwych babć, które wcale martwy nie są i mamy również Sabat utworzony całkiem przypadkowo. Jest też Mirka z puszki, przez to ja się śmiałam po prostu w głos.

Marta ma takie Pióro, że ja te książki po prostu chłonę na raz! Czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Byłam zaangażowana w tę historię, lubię bohaterów i zawsze chcę być krok przed nimi, żeby przewidzieć, co się wydarzy, a tak łatwo się nie da.

Książka jest trochę skomplikowana, ponieważ wracamy do przeszłości i wszystko to jest rzutowaniem na przyszłość bohaterów. Jest też masa postaci, o których wcześniej nie mieliśmy w ogóle pojęcia, a oni to się pojawiają i grają główne skrzypce tej historii.

Bardzo podobały mi się relacje w tej książce, to jak bardzo oddani ci bohaterowie byli. Wiadomo jest to fantastyka, więc to nie jest nic odkrywczego, ale Marta przemyca dużo takich ważnych rzeczy, w tak błahej można by się zdawać książce np. że z Żałobą potrafimy sobie poradzić, jest ciężko, jest trudno, ale nie jest to niewykonalne. Ja bawiłam się wyśmienicie. Śmiałam się, było mi smutno, byłam zła - gama emocji, jaka mi towarzyszyła, świadczy tylko na plus tej historii!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookszonki

ilość recenzji:171

9-06-2024 11:39

Dziś dzień przyjaciela i świetnie się składa, bo przychodzę do Was z książką, w której przyjaciele są jednym z głównych wątków.

Marta Kisiel to autorka, której książki już nie raz widzieliście u mnie.
Cechuje ją ogromny dystans, świetne poczucie humoru, lekkie pióro i wydaje mi się, że także robótki ręczne.
Zestaw ze zdjęcia przypomina mi Licho.

Nie inaczej jest tym razem, już sam tytuł sugeruje, że będzie niezła zabawa.
Wątki paranormalne? Mamy to!

Co zrobić, uwielbiam po prostu i tę książkę i twórczość pani Marty.

Świetnie się bawiłam bo tutaj oprócz dużej dawki humoru znajdziemy także dużo mądrego przekazu, wartości moralnych a także nieco mitologii fińskiej.

Można zauważyć także nawiązanie do słynnych wakacji u babci na wsi, gdzie wszyscy się spotykali i mają stamtąd najlepsze wspomnienia.

Trochę też poczarujemy, nawet jeśli przypadkiem a imiona wszystkich bohaterów przyprawią Was o kurze łapki (chyba, że jesteście gburami z kijem w... piaskownicy).

Babcie z Małej Finlandii skradły moje serca zarówno za życia jak i po.

Bohaterowie są barwni, nawet bym rzekła, że wielobarwni.
Z pewnością nie da się o nich zapomnieć i na pewno większość z nich da się bardzo polubić.
Jak chociażby Bambi, takie słoneczko zagrażające optymizmem.

Myślałam, że jednak pan "cały na biało" skradnie to serce naszej Sławie ale jednak autorka wycięła nam niebalanego psikusa - jakiego? Tu Was odeślę do lektury.

Myślę, że można by uznać tę książkę jako gatunek YA, jest sympatyczna, dużo nawiązań do kultury młodzieżowej (oj fragment z czaszkami i Hello Kitty od razu skojarzył mi się z moją piętnastoletnią siostrą) nie ma tu scen er*tycznych ani chyba nawet pocałunku także śmiało 13+ można czytać.

Co tu znajdziecie?
Tak jak mówiłam radość, rodzinę, przyjaciół, mitologię, paranormalny wątek a także nieco historii, przyjaźń i... A co ja Wam będę mówić, to pozycja obowiązkowa!
Gdy życie Was przytłacza, sięgnijcie po Małą drakę w fińskiej dzielnicy i odkryjcie tajemnice sabatu, fińskich domków i zorzy polarnej oraz kiwi.
Bynajmniej nie tego włochatego owocu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

magkor8

ilość recenzji:50

7-06-2024 23:37

Sława Żmijan wraca do rodzinnego domu z bagażem nie do końca chcianych doświadczeń i poczuciem życiowej porażki.
Szczęśliwie w Starym Deszczynie wszystko jest tak jak było: fińskie domki nadal stoją, babcie są na miejscu, a starzy przyjaciele nie zawodzą. Ale czy aby na pewno tutaj się nic nie zmieniło?

Podchodziłam do tej książki z sporą obawą, bo było to moje pierwsze spotkanie z autorką. Słyszałam tyle dobrego o jej książkach, że bałam się rozczarowania.
Jakie było moje zdziwienie, gdy od pierwszych stron towarzyszyły mi salwy śmiechu i po prostu nie mogłam odłożyć tej historii na bok.
Mała Draka to książka idealna na wakacje: lekka, z cudownym małomiasteczkowym klimatem, świetnymi nieidealnymi postaciami, pachnąca rosołem (z lubczykiem czy bez), sernikomakowcem i upałem. Jednak nad jednym faktem nie mogę przejść do porządku dziennego. Bo to jak można jeść rolady z kluskami z BURACZKAMI?! Przecież to tylko i wyłącznie je się z czerwoną kapustą! Tak jak u babci ;)

Autorka zabrała mnie w podróż do przeszłości, wyciągnęła na wierzch te wszystkie wspomnienia czasu spędzonego u babci.
No właśnie babcie.. Były cudowne, choć każda inna, specyficzna i charakterna. Tak naprawdę czytając dopiero zdałam sobie sprawę jak bardzo tęsknie za swoimi.

Chociaż Mała Draka była pełna humoru, nie zabrakło w niej też poważniejszych tematów. Sława będzie musiała odnaleźć własne miejsce na świecie i poradzić sobie z niejedną stratą. Ta historią nie tylko bawi, ale też wzrusza, a wszystko to w połączeniu z mitologią fińską, która tak rzadko pojawia się w książkach, cudownym wakacyjnym klimatem i genialnym humorem.

Rzadko zwracam w książkach uwagę na warsztat autora. Tutaj nie sposób nie wspomnieć o lekkości pióra Pani Marty, o tym jak cudownie bawi się słowem, dosłownie czaruje nim wprowadzając w całkiem inny świat.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

ada**************

ilość recenzji:112

31-05-2024 23:16

Kiedyś się zastanawiałam, czy mam swój typ ?ulubionego bohatera książki?, już wtedy obstawiałabym wszelkiego typu ?babcie?. Wiecie, chodzi mi o miłe i kochane starsze panie, które potrafią swoim ciętym językiem postawić do pionu najgorszego bandytę. Taka do rany przyłóż i ?pokaż, któremu mam przyłożyć?. Dlatego po przeczytaniu opisu najnowsze książki Marty Kisiel ?Mała draka w fińskiej dzielnicy?, wiedziałam, że nie oprę się tej książce. Uwielbiam humor autorki, a że miałam wiele spraw na głowie, przez które się bardzo stresowałam, komedia spod pióra autorki to był strzał w dziesiątkę. Ile ja się przy niej śmiałam, ile razy biegłam do mamy opowiedzieć kolejny śmieszny fragment książki, a nawet otarłam jedną łezkę na samym końcu. Od razu mogę wam powiedzieć, że jeśli potrzebujecie książki, która oderwie was od życia codziennego, która wciągnie was i zapewni wam świetną zabawę podczas lektury, to jest to książka dla was.
Nie mamy do czynienia tym razem z komedia kryminalną, lecz z komedią z wątkami fantastycznymi, nie będę wam za dużo zdradzać, ale myślę, że nie zawiedziecie się i to, co można oczekiwać od takiej lekkiej historii, to otrzymacie.

Kto może skrywać najwięcej tajemnic? Oczywiście, że babcie!
Sława Żmijan wraca do rodzinnego miasteczka, do dzielnicy, w które spędziła wiele szczęśliwych lat jako dziecko, w otoczeniu ukochanej babci i przyjaciół. Nie czuje się dobrze z faktem, że wraca do domu rodzinnego, ponieważ nie wraca z powodów, które napawałyby ją dumą. Czuje, że jedyne co udało się jej w życiu to nie upaść po kolejnych porażkach, które ją spotkały. Dlatego wraca do domu z jednym plecakiem do Starego Deszczna, do fińskiej dzielnicy, do babci.
No nie tak do końca do babci, bo jest jedna sprawa, która wydaje się Sławie niepojęta. Przyjaciele z dzieciństwa próbują Sławie wmówić, że jej ukochana babcia nie żyje, ale to nie może być prawda, przecież z nią rozmawiała, prawda?

Rosół z lubczykiem, czy bez?
Czy krwiożercze kiwi, może być niebezpieczne?
Czy gadający chodnik, to powód do udania się do psychiatry?
A co powiecie na babcie, które nie żyją, lecz gotują bigos?
Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedź w najnowszej książce Marty Kisiel ?Mała draka w fińskiej dzielnicy?. Pomysł na połączenie komedii z elementami fantastyki to był genialny ruch ze strony autorki. Mam ogromną ochotę na kolejny tom z tej serii, jednak autorka zakończyła książkę w taki sposób, że nie wiem, czy mogę na coś liczyć.
Długo przekonywałam się do twórczości naszych rodzimych autorów, jednak gdy się przełamałam i zaczęłam sięgać po kolejne książki, to nie zawiodłam się na nich i byłam wciągana w kolejne fantastyczne historie. Do tego muszę przyznać, że jeśli chodzi o komedie, to Marta Kisiel wiedzie prym w tym gatunku, bo kto mógłby wymyślić historię o pięciu babciach, które w dobrzej wierze, założyły Sabat. A za krwiożercze kurduple to mogłabym ukochać autorkę, uwielbiam je, no ludzie, to super pomysł był, by je dodać. Małe, dzikie, niebezpieczne kiwi.
Mam jednak jeden problem z tym tytułem. Czemu on się skończył? Ja chcę więcej.
A tak na poważnie, nie mam do czego się przyczepić. Historia-złoto, poziom humoru-genialny, bohaterowie-świetnie wykreowani. Czego by chcieć więcej?
Pod otoczką humoru, dostaliśmy jeszcze wiele wartościowych przesłanek. Widzimy, jak silna może być przyjaźń, nawet w obliczu straty kochanych osób. Autorka też poruszyła temat dorosłości i tego jak może ona być trudna dla niektórych, jak może przytłaczać i tłamsić. Wszystko ze sobą idealnie współgra i powoduje, że historia otula nas niczym kocyk, rozbawiając czytelnika tak często, że może od tego rozboleć brzuch.
Bardzo wam polecam ten tytuł i zachęcam do sięgnięcia też po audiobook, ponieważ jest to kolejny poziom odczuwania tego wszystkiego, co ta książka w sobie skrywa.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?