- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zej osłabia, jak przewlekłe zapalenie oskrzeli. - Że co? Dżentelmen zbył pytanie machnięciem ręki i odwrócił się do konia. - Pamiętaj, nie ufaj aforyzmom. Każde twierdzenie na tyle lapidarne, by łatwo je było zapamiętać, musi być fałszywe. Kate stłumiła uśmiech. Mężczyzna uśmiechnął się jednak, jakby spostrzegł wyraz jej twarzy. A przecież najprawdopodobniej zapomniał nawet o jej istnieniu, skoncentrowany bez reszty na drżącym ze strachu zwierzęciu. Powoli zsunęła się z muru na ziemię. Nieznajomy wyjął z kieszeni jabłko. Chrapy konia rozdęły się, uszy powoli przesunęły się do przodu. Kate widziała żebra zwierzęcia pod skórą pokrytą białawymi bliznami. Kasztanowata sierść była pozbawiona połysku i pokryta grubą warstwą kurzu i błota. - Niech go pan nie karmi - warknął woźnica. - Nie warto. Jest bezużyteczny. Mam go od trzech miesięcy i ciągle płoszy się przy każdym hałasie, choć leję go codziennie. - Płoszy się z powodu bicia, a nie pomimo bicia. Prawda, Championie? - Rzucił jabłko na ziemię pod nogi konia i odwrócił wzrok. Umiał postępować ze zwierzętami. Był łagodny i dobry. Ale jakie to miało znaczenie, skoro Kate nie powinna z nim nawet rozmawiać? Jeśli jej tajemnice miały pozostać tajemnicami, to nie powinien się dowiedzieć, co robiła tutaj lady Kathleen. Powoli zaczęła się wycofywać. - Champion? Kogo pan nazywa Championem? - A jak on ma na imię? - Mężczyzna nie zbliżył się do zwierzęcia. Trzymał w ręku lejce i wpatrywał się w głąb doliny. Tam, za następnym wzniesieniem i kępą drzew, stał dom Kate. - Imię? - Woźnica spojrzał na niego ze zdziwieniem, jakby sam pomysł wydał mu się nad wyraz dziwaczny. - Wołam na niego Ochłap. - Ochłap? - Brodacz zmarszczył brwi. - No, ochłap. Normalne mięso, na przykład konina. Rzeźnik dałby mi pół pensa za funt żywej wagi. Palce dżentelmena zacisnęły się kurczowo na lejcach. - Dam ci za niego dziesięć funtów. - Dziesięć funtów? To zaledwie tyle, ile w - Jeśli ten Ochłap spłoszy ci się znowu w drodze do jatki, to znacznie więcej zapłacisz za zniszczenia. - Mężczyzna spojrzał na Kate, która próbowała się wymknąć pod osłoną rozbitego wozu. Po raz pierwszy popatrzył wprost na nią i ten wzrok znowu wydał jej się znajomy. Przycisnęła się do muru. Dżentelmen potrząsnął głową i odwrócił oczy. - Powinieneś zostać oskarżony o spowodowanie zagrożenia na drodze. - Wyjął z kieszeni sakiewkę i zaczął powoli odliczać monety. - Zaraz! Jeszcze się nie zgodziłem! A jak stąd zabiorę swój wóz? - Ze złamanym dyszlem i tak żaden koń go nie pociągnie - odparł brodacz, wzruszając ramionami, ale dorzucił jeszcze parę monet. Wysypał pieniądze na ławkę wozu. - W pobliżu jest wioska. Woźnica zebrał pieniądze i podążył do wsi. Nieznajomy patrzył w ślad za nim. Kate, korzystając z tego, że jego uwaga była zwrócona w inną stronę, zaczęła się oddalać. Koń został ocalony, a jeśli ona zdoła szybko stąd zniknąć, to uratowana będzie również jej tajemnica. Tajemnica Louisy. Ten mężczyzna bez wątpienia wziął ją za służącą, wysłaną przez panią z jakimś poleceniem. Za istotę równie niepozorną i pozbawioną znaczenia jak zwierzę, które właśnie uratował. Spojrzał na nią, dotknął ronda cylindra i ruszył w stronę swego wierzchowca, który spokojnie czekał na drodze dziesięć jardów dalej. Kate przypuszczała, że świeżo nabyty koń potulnie pójdzie za nowym panem. Ale katowane zwierzę nie zwiesiło głowy. Wręcz przeciwnie, kiedy człowiek próbował zaprowadzić je do miejsca, gdzie stał jego wypielęgnowany wierzchowiec, koń zwany Ochłapem potrząsnął grzywą, gniewnie uniósł wargi i zaparł się w ziemię chudymi jak patyki, pokancerowanymi nogami. Siwa klacz czujnie uniosła łeb i cofnęła się o krok. - Myślisz, że mogą spokojnie pójść obok siebie? - odezwał się dżentelmen. Po odejściu woźnicy w pobliżu nie było nikogo, musiał więc zwracać się do niej. Zatrzymała się, ale nie śmiała odpowiedzieć. Zdawała sobie sprawę, że głos musi zdradzić jej pochodzenie, ukrywane dotąd skutecznie przez strój. Pokręciła więc tylko głową. Ochłap pokazał klaczy zęby. Nie mógł jaśniej wyrazić przesłania: Trzymaj się z dala ode mnie. Jestem groźnym ogierem! Dżentelmen wodził wzrokiem od jednego zwierzęcia do drugiego. - Chyba nie. - Przez jego wargi przemknął lekki uśmiech rozbawienia. Znowu zwrócił spojrzenie na Kate, zmuszając ją do przerwania odwrotu. Te błyszczące ożywieniem oczy, głos i niewymuszona, spokojna pewność siebie wydały jej się tak znajome, że mrówki przebiegły jej po skórze. Znała go! A może tylko pragnęła go poznać i dlatego wymyśliła sobie to poczucie bliskości? Przecież nie mogłaby zapomnieć takiego mężczyzny. W odróżnieniu o
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 19.09.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.