- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.em szarym papierem toaletowym deskę, znowu spuściłem wodę, śledząc papier, a kiedy wyszedłem z kabiny, umyłem ręce, patrząc wprost na swoje lustrzane odbicie. Nikt nie zrobił ze mnie alkoholika. Zerknąłem na zegarek. 24 czerwca, godzina Czas konkluzji. Co do sekundy. Ja po prostu lubię wypić. *** Kiedy wróciłem do stolika, zobaczyłem trzech mężczyzn ubranych tak samo jak ja: w garnitury. Siedzieli, trzymając swoje drinki i piwa, i dyskutowali o czymś całkowicie nieważnym. Czyli zobaczyłem ich dokładnie takich samych, jakich ich zostawiłem. Tylko ja się zmieniłem. W przeciągu czterech minut stałem się innym człowiekiem. - Trawki, Deo? - zwrócił się do mnie jeden z nich. Usiadłem obok, złapałem swoją szklaneczkę z wódką i przechyliłem ją do dna. Prawie roztopione kostki lodu zachrupały mi pomiędzy zębami. - Nie lubię tego młodzieżowego gówna - odparłem. - Wystarczy, że ten lokal jest przepełniony naćpanymi ł - dodałem zgodnie z prawdą. - Ja po prostu lubię wypić. - Te słowa miały posmak wymiocin. - Czy ja - rzucił Tomasz, rzecznik prasowy prezydenta miasta. - Czasami palę z Beatką przed Fajna sprawa. Nie żeby bardzo czę Ale Bartek, przez którego musieliśmy dzisiaj założyć garnitury, klasnął w dłonie. - Zamawiamy coś jeszcze? - zapytał. Wsadziłem do ust papierosa, czekając na dalszy ciąg wydarzeń, a Mirek, który kilka sekund wcześniej zaproponował mi trawkę, jak na sygnał podniósł się ze swojego miejsca. - Ja zamówię - powiedział. Miał szpakowate włosy i mógłby być moim ojcem, ale co ważniejsze, był redaktorem naczelnym jednego z największych polskich tygodników społeczno-politycznych, a to czyniło z niego jednego z moich szefów. - To samo, panowie? W pewnym sensie każdy z tych trzech facetów, z którymi piłem od dobrych kilku godzin, był czyimś spełnionym marzeniem. W mniejszym lub większym stopniu, w zależności od priorytetów. Moja obecność w pewien sposób urzeczywistniała to wszystko. Kiedy Mirek zniknął w tłumie tańczących nastolatków, Tomasz odpalił mi papierosa i sam zapalił jednego, głęboko się zaciągając. - Kiedy wraca do Warszawy? - zapytał, wypuszczając dym kącikiem ust. - Kto? Mirek? - zdziwił się Bartek. - Nie wiem, Pewnie jutro. - Wrzuci ten materiał o Festiwalu Złota i wystawie? Bartek wzruszył ramionami. - Po to przyjechał - stwierdził. - Jak my Mam nadzieję, że nie napisze całej trochę ją podkrę - Tu urwał na chwilę i spojrzał w moim kierunku. - To twoja działka, prawda? - Co masz na myśli? - Przechyliłem się w jego stronę, żeby go lepiej słyszeć. - Będziesz pisał o naszym Festiwalu? - Nic nie będę pisał - odparłem. Było w tym tak samo dużo prawdy jak w stwierdzeniu, że lubię wypić. - Stary przywiózł mnie towarzysko. - Przyjechaliście razem? - zdziwił się Tomasz. - Już ci mówiłem. - Uśmiechnąłem się na widok zakłopotania, które odmalowało się na jego twarzy. - Uciekło mi to, wybacz. Myślałem, że Mirek przyjechał sam. Wskazałem na siebie kciukiem. - Ze mną. Nie ma sprawy. Nie przejmuj się. Bartek wybuchnął śmiechem. - Tomaszku - zwrócił się do niego. - A ty wiesz, że Deo to jebany geniusz? Poznałem go, jak miał siedemnaście lat. Słysząc to, skrzywiłem się. Przypomniał mi się człowiek fontanna i kobieta z brodą. Miałem wrażenie, że zaraz zaczną wytykać mnie palcami. Bartek momentalnie wskazał mnie palcem. - Geniusz, kurwa! Tomasz zgasił papierosa. - Deo, tylko czemu mi się zakodowało, że ty mieszkasz we Wrocławiu? - zapytał. - Bo też jest na W - zażartowałem niechętnie. - Mówiłem już, żebyś się nie przejmował. Do stołu wrócił Mirek, a tuż za nim przyszła śliczna kelnerka z krótkimi, nastroszonymi, białymi włosami i kolczykiem w brwi. Postawiła na stoliku cztery duże piwa i cztery niskie szklanki żołądkowej z lodem, a później zerknęła w moim kierunku i się uśmiechnęła. Na ułamek sekundy zanurzyłem się w jej lodowatoniebieskich oczach, a później już tylko tępo gapiłem się na alkohol stojący przede mną, w głębi duszy ciesząc się, że byłem na tyle rozsądny, żeby zwymiotować. - Ja pierdolę - sapnął Mirek, siadając przy stoliku. - Myślałem, że się nie przebiję przez ten tłum. - Śliczna dziewczyna - stwierdził Tomasz. - Ile może mieć lat? Dwadzieścia? Dwadzieścia cztery? Bartek westchnął. - Rozmawialiśmy na temat dzisiejszego Festiwalu. Jako organizator czuję się po prostu Mogę ci to powiedzieć, Jestem pijany i szczery, a ty jesteś moim Mirek słysząc to, prychnął. Tak naprawdę wiedziałem, co myśli, chyba jako jedyny z całego towarzystwa. Bartek może znał mnie, kiedy miałem siedemnaście lat, ale to Mirek zaczął mnie kształtować. - W tym roku fundusze nie dopisał - kontynuował Bartek. Mirek znowu prychnął. - Ja sobie zdaję z te
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Wydawnictwo - adres: | wojciech.gustowski@novaeres.pl , http://novaeres.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.