"Pewnego dnia dostrzegła, że każde z pragnień, które się spełniło, cieszyło ją bardzo krótko. Kilka dni później pojawiało się nowe i w zasadzie nigdy nie była szczęśliwa. Wciąż czekała... na coś, co sprawi, że zanurzy się w morzu radości i spełnienia."
Na podstawie powszechnie znanych losów i dokonań naukowych Marii Skłodowskiej-Curie, autorka przybliża w powieści biograficznej prywatne życie tej niezwykłej kobiety, ukazuje jej skomplikowaną i niejednoznaczną osobowość. Z jednej strony Maria to wyjątkowo wykształcona osoba, z ogromnymi osiągnięciami naukowymi, dwukrotna noblistka w różnych dziedzinach nauki, zarządzająca sorbońską katedrą fizyki i pracą w laboratorium chemicznym, zdolna do ogromnych poświęceń i szczerego oddania. A z drugiej strony mocno zraniona kobieta, upokorzona przez tego, którego kochała najbardziej, wątpiąca w swoją wartość, często cierpiąca w samotności i poddająca się atakom depresji. Pozwalająca, aby roznosił ją temperament lub wpadająca w niepokojącą apatię. Niezwykle ambitna, potrafiąca z determinacją walczyć o swoje prawa, sprzeciwiać się przyjętym konwenansom, ale też wykazywać się pewną niefrasobliwością i lekkomyślnością. Zastanawiam się, na ile przedstawiony w takiej odsłonie i interpretacji obraz Marii pokrywa się z faktycznym.
Właściwa akcja powieści obejmuje lata od tysiąc dziewięćset jedenastego do tysiąc dziewięćset trzynastego roku. Skupia się na bulwersującym ówczesną opinię publiczną romansie Marie z Paulem Langevinem. To właśnie wątek obyczajowy, emocjonalne rozterki i wewnętrzne konflikty kluczowej postaci, wybijają się na pierwszy plan. Ubarwiającymi tło elementami są nawiązania do wcześniejszych zdarzeń z życia Skłodowskiej, w tym dzieciństwa z piętnem śmierci matki, zawiedzionej pierwszej miłości, wielu wyrzeczeń, by zdobyć stypendium, ukończyć studia i pójść ścieżką zawodową w wymarzonym kierunku. Zerkamy na małżeństwo Marii z Pierrem Curie i ich wspólną pracę zwieńczoną międzynarodowym sukcesem, odkryciem radu i polonu. Spotykamy André Debiernego, Alberta Einsteina, Ernesta Solvaya, Ernesta Rutherforda i Maxa Plancka. Książkę czyta się szybko, autorka pisze ładnym i zachęcającym do zagłębiania się w lekturę stylem, konstruuje przejrzystą fabułę, trzyma wartki rytm, płynnie zazębia wątki, z ciekawej perspektywy ukazuje retrospekcje. Bardzo realnie nakreślono sytuację kobiet na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku, zwłaszcza tych, które pragnęły pogłębiać wiedzę na wyższych uczelniach, zajmować stanowiska naukowe i uczestniczyć w znaczących badaniach.
...
Opinia bierze udział w konkursie