Cała książka jest lekka w odbiorze i zawiera w sobie treści, które przedstawia w tytule. Nie uwierzycie, ale dwa dni myślałam nad tym jak ją opisać. Wpierw bowiem zwróciłam uwagę na to, że było w niej wiele rzeczy, które nie zostały wytłumaczone. Chodzi mi o przepracowanie traum matek, babek i tak dalej. Oraz pewien podział, że jeśli matka zachowywała się w określony sposób, to jej dzieci będą to powielały bądź całkowicie odwrotnie do niej postępowały. Ja zawsze lubię, kiedy ktoś tłumaczy mi swoje zdanie, tudzież wyjaśnia dlaczego tak myśli. Przeczytałam już naprawdę ogromną ilość poradników i każdy tłumaczy, że należy przepracować przeszłość, wtedy stanie się to, czy tamto. Również odpowiedzi tutaj nie znalazłam. Po drugie, śmiem twierdzić, że poza schematem powtarzalności i odwrotności istnieje coś pomiędzy. Ja jestem tego dowodem. Ale nie to chcę wam ukazać. Poradnik wcale nie opisuje, że zagwarantuje mi przepracowanie traum, ani, że niczego za mnie nie załatwi. Bowiem w tej książce chodzi wyłącznie o przekonania, które dostałyśmy od naszych babek i matek. Nie było więc zadaniem tej książki odpowiedzenie mi na jakiekolwiek pytanie, tylko pokazanie wraz z osobami, które zajmują się ludzką psychiką, co takiego myślały nasze matki i dalsze pokolenie. Skupiają się na tym, by pokazać jak kiedyś było trudno, jak czasy uległy zmienia i jak wiele osób chowało swoje emocje do wewnątrz i nigdy o pewnych sprawach nie mówiły. A nie robiły tego, gdyż ich matki i babki nakazywały im tego nie robić, bądź same doznały traum, przez które zamknęły się wewnątrz siebie. Rozmowy o których tutaj przeczytacie będą dotyczyły ich emocji, porodów, własnego ciała, współżycia, niezależności, przyjaźni między kobietami, miłości, macierzyństwa, jedzenia, pieniędzy i pracy, porządku, przemocy oraz tego, czy relacja między matką a córką musi być trudna. Tematy są ułożone w formie rozdziału, a w nim kilku lub kilkunastu pytań i odpowiedzi na nie przez pryzmat dawnych kobiet. Muszę przyznać, że napisana jest lekko, aczkolwiek wyzwala w nas ogrom emocji, gdyż nie znajdzie się na świecie kobieta, która powie, że choć jedna rzecz jej nie dotyczyła. Niektóre obrazy były wręcz opisem mojego życia i teraz przynajmniej wiem, dlaczego czasami postępuję tak a nie inaczej. Co ciekawe, jeśli spojrzymy po lekturze na swoje życie i pomyślimy, że to my powinnyśmy wziąć odpowiedzialność za nasze życie, a nie działać jak ułożony przez rodziców robot, wtedy dopiero odnajdziemy samego siebie. To, że nasza mama była jaka była wcale nie oznacza, że mam żyć jej życiem. To ja decyduję o tym co zjem i kogo pokocham oraz na czym mój związek będzie się opierał. Jeśli jednak uważasz, że obecny stan w jakim trwasz nie daje ci radości, tym bardziej powinnaś przeczytać tą książkę. Pomimo tego, że jest ukierunkowana do kobiet, uważam, że kiedy przeczyta ją mężczyzna, to uzyska wiele korzyści dla własnego życia. Choćby tego, że nigdy nie należy dziękować mężowi, czy żonie za to, że sprawuje opiekę nad własnym dzieckiem. Jeśli oboje przyłożyliście się do tego, że to dziecko powstało, to oboje jesteście za nie odpowiedzialni. Zmiana waszego myślenia i życia sprawi, że życie waszych dzieci stanie się łatwiejsze i szczęśliwsze.
Opinia bierze udział w konkursie