- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.achód, wprost na Triest. Zegar szesnastowiecznego zamku34 zbudowanego w pobliżu katedry na szczycie wzgórza Karst wybił akurat godzinę czwartą. Była jeszcze pełnia dnia. W bardzo czystej atmosferze słońce opadało powoli ku wodom Adriatyku a jego promienie oświetlały fasady, większości budynków w mieście zwrócone w stronę przykatedralnej wieży. Okoliczności były zatem korzystne. Sarcany ujął w dłonie gołębia, hojnie obdarzył go pożegnalnymi pieszczotami i pozwolił mu odlecieć. Ptak zatrzepotał skrzydłami, lecz w pierwszej chwili runął w dół tak gwałtownie, że istniała obawa, czy brutalnym upadkiem nie zakończy kariery powietrznego posłańca. Rozległ się okrzyk zawodu, którego rozgorączkowany Sycylijczyk nie mógł powstrzymać. - Patrz, wzbija się w górę! - uspokoił go Sarcany. Faktycznie, tuż nad ziemią gołąb odzyskał panowanie nad lotem. Następnie dokonał gwałtownego zwrotu i poszybował na ukos w kierunku północno-zachodniej dzielnicy miasta. Sarcany i Zirone ciągle śledzili go wzrokiem. W locie kierowanego cudownym instynktem ptaka nie było najmniejszego wahania. Nie ulegało wątpliwości, że zmierzał on prosto do celu - tam, gdzie byłby już od godziny, gdyby nie wymuszona pauza pod drzewami starego cmentarza. Sarcany z towarzyszem obserwowali lot z pełną niepokoju uwagą. Cały czas istniała obawa, że gołąb pofrunie poza obręb miasta, co obróciłby ich nadzieje wniwecz. Tak się jednak nie stało. - Widzę ! Ciągle go widzę! - wołał Zirone obdarzony nadzwyczaj donośnym głosem. - Przede wszystkim trzeba dojrzeć miejsce - wtrącił Sarcany - w którym zakończy swój lot, i dokładnie je zlokalizować! Po kilku minutach gołąb dotarł do otoczonego drzewami domu, którego spiczasty fronton dominował nad pobliskimi budynkami. Była to dzielnica sąsiadująca ze szpitalem i miejskim parkiem. Ptak wleciał do wnętrza domu przez doskonale widoczną lukarnę35 pokoju na poddaszu, zwieńczoną żelaznym ażurowym wiatrowskazem, który mógłby uchodzić za dzieło Quentina Metsysa36, gdyby Triest znajdował się w kraju flamandzkim. Z grubsza położenie domu zostało ustalone. Jego odnalezienie nie powinno być trudne z uwagi na łatwo rozpoznawalny wiatrowskaz. Rzecz jasna w domu, na szczycie którego dla gołębia otworzyła się wspomniana lukarna, zamieszkiwał adresat bileciku. Sarcany i Zirone pospiesznie opuścili wieżę, zeszli ze wzgórza Karst i przemierzywszy multum małych uliczek, dotarli do Piazza della Legna. Tam zmuszeni byli rozejrzeć się i zastanowić, jak odnaleźć aglomerację domów należących do wschodniej dzielnicy miasta. Doszli do skrzyżowania dwóch ważnych arterii - Corsia Stadion, prowadzącej do parku miejskiego, i Acquedotto, pięknej, wysadzonej drzewami alei, wiodącej do wielkiego browaru Boschetto. Tutaj zawahali się co do wyboru dalszego kierunku. Pójść w prawo czy też w lewo? Odruchowo skierowali się na prawo z zamiarem obejrzenia wszystkich przylegających do ulicy domów w poszukiwaniu spostrzeżonego wiatrowskazu, który wystawał ponad wierzchołki drzew. Powoli posuwali się aleją Acquedotto, obserwując różnorodne frontony domów, ale żaden nie przypominał poszukiwanego. Znaleźli się niemal na krańcu ulicy. - To tutaj! - krzyknął nagle Zirone, wskazując skrzypiący na żelaznym wsporniku wiatrowskaz poruszany wiatrem od morza. Mieścił się on nad lukarną, wokół której krążyło akurat kilka gołębi. Nie było wątpliwości. To właśnie tutaj schronił się gołąb pocztowy. Skromnie wyglądający dom nie rzucał się w oczy w mieszaninie budynków zapełniających początek alei Acquedotto. Sarcany zasięgnął informacji w pobliskich sklepach i dowiedział się wszystkiego, co go interesowało. Dom od wielu już lat należał do hrabiego Ladislasa Zathmara i był przezeń zamieszkiwany. - Któż to taki ten hrabia Zathmar? - spytał Zirone, któremu to nazwisko nic nie mówiło. - Hrabia Zathmar to jest hrabia Zathmar! - odpowiedział Sarcany. - Ale może moglibyśmy wypytać...? - Później, Zirone, bez pośpiechu! Najpierw trzeba się spokojnie zastanowić. Chodźmy do naszej oberży! - Ano właś! Przecież to pora kolacji dla tych, co mają prawo zasiąść do stołu! - zauważył ironicznie Zirone. - Jeśli nie zjemy kolacji dziś - odparł Sarcany - to całkiem możliwe, że zasiądziemy do stołu jutro! - U - Kto wie, Zirone? Może u hrabiego Zathmara! Ruszyli umiarkowanym krokiem, bo po cóż mieli się śpieszyć? Wkrótce znaleźli się w swym ubogim hotelu, lecz jeszcze dla nich za drogim, bo i jego nie byli w stanie opłacić. Tymczasem tam czekała na nich ! Był to list zaadresowany do Sarcanyego. List zawierał dwustuflorenowy banknot,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, literatura piękna, klasyka |
Wydawnictwo: | Jamakasz |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.