- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.powiadał. Pytany przez dziennikarzy o kwestię uroczystości w Katyniu powiedział, że jest zdziwiony, że prezydent chce uczestniczyć w uroczystościach, ponieważ on nic na ten temat nie wie i dlatego planów tych nie będzie w ogóle komentował. Zapytany, czy został poinformowany przez Kancelarię Prezydenta o tym, że prezydent zamierza wziąć udział w uroczystościach, ambasador Grinin powiedział bez zmrużenia oka, że żadnego takiego pisma nie widział, mimo że list był do niego wysłany już 27 stycznia. Jak to zostało przyjęte? Nie ukrywam, że spowodowało to w kancelarii dużą nerwowość, bo o ile byliśmy przyzwyczajeni do poddawania nas różnym medialnym atakom, czy też ze strony polityków Platformy Obywatelskiej, o tyle włączenie się Ambasady Rosyjskiej w ten spór było już czymś całkowicie niesłychanym. Powiem szczerze, mi osobiście -- to będą może mocne słowa -- ale mi osobiście się wtedy przypomniał XVIII wiek. Kiedy czytamy o tych czasach, jak to dla pognębienia polityków z innej opcji używano bez wahania obcych dworów i obcych ambasad, co wydawało się czymś całkowicie niezrozumiałym i zupełnie zaprzeczającym jakiemukolwiek poczuciu przyzwoitości, to wtedy mi się w jakiś sposób wydawało, że tak się właśnie znowu dzieje. Bo oto mamy jakiś spór wewnętrzny i ambasador rosyjski zabiera głos i staje bardzo wyraźnie w tym sporze po jednej stronie. Jak na to zareagował prezydent? Bardzo emocjonalnie. Wypowiedź ambasadora była szokująca i prezydent bardzo zdecydowanie poprosił ministra Handzlika, żeby tę sprawę wyjaśnił. Szczególnie chodziło o te słowa ambasadora Grinina, że on w żaden sposób nie został poinformowany o tym, że prezydent chce być w Katyniu w kwietniu. Minister Handzlik zaprosił pana ambasadora do Pałacu Prezydenckiego. To spotkanie odbyło się 22 lutego. Ambasador Rosji wycofał się ze swoich twierdzeń. Oczywiście wycofał się za zamkniętymi drzwiami. Powiedział, że pismo dostał, że został poinformowany, a, rozmawiając z dziennikarzami, miał na myśli zupełnie co innego, niż to wszyscy odczytali. Chodziło mu mianowicie o to, że nie zna jeszcze szczegółowego programu pobytu prezydenta w Katyniu. To, że nie znał, było czymś oczywistym, bo tego programu jeszcze w tym momencie nie było, ale ambasador utyskiwał na dziennikarzy i media, które miały tak nieszczęśliwie przekręcić sens jego wypowiedzi. Może faktycznie tak było? No, nie. To, co mówił za zamkniętymi drzwiami pałacu, nie przeszkodziło mu natychmiast po wyjściu powtórzyć tezę, że on nic nie wie o planowanej wizycie prezydenta. Wyraźnie było widać, że prowadzona jest jakaś gra zmierzająca do tego, aby po pierwsze: zniechęcić prezydenta do tej wizyty, po drugie: ukazać polskiej opinii publicznej stronę prezydencką jako tę, która próbuje zepsuć pewien ważny projekt. Chodziło o spotkanie tam, nad mogiłami oficerów, premierów Polski i Rosji. Przedstawiano prezydenta jako tego, który wciska się nieproszony, próbuje tę wielką szansę na pojednanie polsko-rosyjskie swoimi wypowiedziami zepsuć... Tak naprawdę zastanawialiśmy się, do czego to będzie prowadzić, czy rzeczywiście znowu stanie się tak, że trzeba będzie w jakiś sposób organizować niezależny wylot prezydenta? Przypomniał nam się premier Tusk, który przy okazji tego nieszczęsnego szczytu w Brukseli, kiedy próbowano nie dopuścić tam prezydenta, mówił: ,,Pan prezydent nie jest mi do niczego potrzebny". Przypomniał mi się zadowolony z siebie minister Nowak porównujący prezydenta do osiołka ze Shreka podskakującego i wołającego: ,,mnie weźcie, mnie zabierzcie!". Pamiętajmy, że odmówiono wtedy prezydentowi prawa do skorzystania z rządowego samolotu i Kancelaria Prezydenta musiała wyczarterować samolot. Wydawało się to czymś całkowicie niesłychanym, że mogłoby dojść do tego, że prezydent mógłby zostać zmuszony do zrezygnowania z udziału w uroczystościach katyńskich. Właściwie dlaczego miałby to zrobić? Przecież powinno chodzić o to, aby hołd pomordowanym oficerom oddały najwyższe władze Rzeczypospolitej. To było coś całkowicie oczywistego. Zbrodnia katyńska była tak ważna w Polsce, miała tak wielką historię, tak wielkie symboliczne znaczenie, że wydawało się, że jeśliby w czasie 70. rocznicy zabrakło prezydenta, najwyższego przedstawiciela państwa polskiego, to dałoby sygnał, że sprawa przestaje mieć taką wagę, jaką miała dotychczas. Na to prezydent absolutnie nie chciał i nie mógł się zgodzić. Nie chciał też zgodzić się, aby to Rosjanie zaczęli dyktować, jak mają wyglądać obchody, kto na nich ma być i co tam ma być powiedziane. Ale obecność premiera może by faktycznie wystarczyła? Prezydent uważał, że jako najwyższy przedstawiciel państwa polskiego powinien tam być i powinien nie tylko dać świadectwo prawdzie, a
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 15.04.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.