"Miała umrzeć" Ewa Przydryga
320 str.
Lubicie thrillery? Ja bardzo. Szczególną uwagę zwracam na stronę psychologiczną i niepowtarzalną fabułę. Często wybieram nieznanych mi wcześniej autorów. Jednym z nich jest Ewa Przydryga. Sięgając po jej najnowszy tytuł, nie wiedziałam jaki jest styl pisarki i czego mogę się spodziewać. Już dość szybko, bo po kilkudziesięciu stronach, okazało się, że był to absolutnie trafiony wybór.
Co mnie w tej książce urzekło, a co trochę rozczarowało? Już wyjaśniam.
Fabuła
Jest rozpisana naprzemiennie. Jest to zabieg interesujący.
Rok 1998
Poznajemy 4-osobową rodzinę. Jej członkowie to:
-Marek-mąż
-Katarzyna-żona
-Ada-nastoletnia córka
-Nela-kilkuletnia córka
Na pozór zwyczajna rodzina.Mąż jest jedynym jej żywicielem. Żona spędza czas w domu. Jej główne zajęcie to leżenie na kanapie i pogaduszki przez telefon. Dzieci są pozostawione same sobie. Starsza córka robi wszystko, by zwrócić na siebie uwagę rodziców. Niestety, nie pomagają nawet sukcesy sportowe. Wieczorami wymyka się z domu, by przewodniczyć grupie szkolnych przyjaciół. Młodzi podejmują niebezpicznie śmiertelne wyzwania. Testują w ten sposób granice swojej wytrzymałości. Pewnego dnia dochodzi do tragedii. Pomysł na fabułę jest ciekawy. Myślę, że opisane wydarzenia mogły by mieć miejsce rownież współcześnie.
Rok 2019
Tutaj główną bohaterką jest nauczucielka, Lena. Kobieta jest sierotą, straciła rodziców jako dziecko. Lenę dręczą realistyczne koszmary. Pewnego dnia spotyka mężczyznę w przebraniu klauna.To spotkanie będzie początkiem nowych zdarzeń. Wątek intetesujący, pojawia się dużo tu zagadek.
Obie historie są ze sobą ściśle powiązane. Z każdym kolejnym rozdziałem łączą się ze sobą niczym puzzle. Podobało mi się to łączenie faktów w spójną całość.
Bohaterowie
Są realistyczni. Mamy dobre i złe charaktery. Narracja jest pierwszoosbowa, co pozwala poczuć lęk, samotność i smutek bohaterów. Nie mam się tu czego przyczepić.
Atmosfera
Jest duszna i mroczna. Przeraża od pierwszych stron. Pisarka funduje nam szybką akcję i liczne, niespodziewane zwroty.
Zakończenie
To było coś, czego w żaden sposób nie byłam w stanie przewidzieć. Prawdziwy majstersztyk.
Przejdę teraz do minusów
Jak wcześniej wspomniałam, grupa nastolatków podejmuje wyzwania. Są one przerażające. O ile pomysł był bardzo dobry, to jednak czegoś mi zabrakło. Uważam, że mógłbyć bardziej rozpisany, szczegółowy.
Pierwsze 150 stron czytałam z dużym zainteresowaniem. Nie chciałam odłożyć książki mimo poznej pory. Opisy zdarzeń były tak realne, że odnosiłam wrażenie jabym była członkiem grupy. Czułam grozę i stopniowane napięcie. Druga część też była ciekawa, jednak nie czytałam już z takimi wypiekami na twarzy, jak przy pierwszych rozdziałach. Mamy tu bardziej do czynienia z lekturą detektywistyczną. Główna bohaterka szuka sprawcy zabójstwa. Co chwilę pojawiają się nowe tropy.
Podczas lektury nasunęły mi się wnioski dotyczące sytuacji panującej w rodzinie. Rodzice są teraz zabiegani.Gonią za karierą i pieniędzmi. Relacje rodzic-dziecko schodzą na dalszy plan. Dajemy całkowitą swobodę i traktujemy dzieci jak dorosłych. To co one robią w wolnym czasie, często zupełnie nas nie obchodzi (tak przedstawia to autorka książki). Myślę, że lektura książki "Miała umrzeć" to idealny pretekst do rozmów i przemyśleń, szczególnie dla rodziców nastolatków.
Posumowując, książka " Miała umrzeć" to bardzo dobrze skonstruowany thriller psychologiczny. Moim zdaniem, nawet najbardziej wymagający czytelnik dozna podczas lektury sporych wrażeń. Ciekawa, niespotykana fabuła oraz wyraziste postaci to główne atuty tej książki. Autorka przeraża opisami (ja jeszcze długo po przeczytaniu nie mogłam zasnąć) oraz skłania do przemyśleń. Polecam tą pełną grozy i zagadek książkę, myślę że na długo zostanie w waszej pamięci. Ja z przyjemnością sięgnę po kolejne tytuły pisarki.
"W ciemności czai się zło.Podobno.Niektórzy puszczają w obieg te bzdury, wierząc, że licho budzi się ze snu.?
*za egzemplarz recenzencki ...
Opinia bierze udział w konkursie