- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.u tchu. -- Jaki klucz? -- Dość już tych gierek -- warknął. -- Dobrze wiesz, o którym kluczu mówię. -- Pewnie gdzieś go położyłeś i zapomniałeś gdzie. -- Ojciec kazał ci to zrobić, prawda? -- zapytał. -- Powiedz, on nie musi wiedzieć. -- Nikt mi niczego nie kazał. -- Postanowiłem zmienić temat. -- Brałeś rano swoje proszki? -- Idą po mnie, rozumiesz? Nie wiem, jak mnie znaleźli po tylu latach, ale im się udało. Niby czym mam z nimi walczyć? Cholernym nożem do masła?! Słyszałem to nie po raz pierwszy. Dziadek się starzał i szczerze mówiąc, zaczynało mu się mieszać w głowie. Początkowo objawy były niemal niezauważalne, na przykład zapominał o zakupach albo zwracał się do mojej mamy imieniem ciotki. Latem jednak jego postępująca demencja okrutnie przybrała na sile. Wszystkie fantazje dotyczące życia dziadka podczas wojny -- potwory, zaczarowana wyspa -- stały się dla niego całkowicie, przerażająco realne. Zwłaszcza w ostatnich tygodniach był mocno podenerwowany, a moi rodzice z obawy, że dziadek może sobie zrobić krzywdę, poważnie zastanawiali się nad umieszczeniem go w domu opieki. Z sobie tylko znanych powodów apokaliptycznymi telefonami nękał wyłącznie mnie. Teraz jak zawsze próbowałem robić, co w mojej mocy, żeby go uspokoić. -- Jesteś bezpieczny, nie dzieje się nic złego -- oznajmiłem. -- Później przyniosę film i sobie pooglądamy, co ty na to? -- Nie! Zostań tam! Tu nie jest bezpiecznie! -- Dziadku, nie przyjdą po ciebie żadne potwory. Zabiłeś je podczas wojny, pamiętasz? -- Odwróciłem się do ściany, próbując ukryć swój wkład w tę dziwaczną wymianę zdań przed Lindą, która zerkała na mnie ze zdumieniem, udając, że czyta pismo o modzie. -- Nie wszystkie -- odparł dziadek. -- Nie, nie, nie. Sporo ich załatwiłem, jasne, ale zawsze coś tam zostaje. -- Słyszałem, jak krąży po domu, otwiera szuflady i ciska przedmiotami. Widocznie całkiem się załamał. -- Trzymaj się z daleka, słyszysz? Nic mi nie będzie, odetnę języki potworom, dźgnę je w oczy i już! Gdybym tylko znalazł ten przeklęty KLUCZ! Rzeczony klucz otwierał ogromną szafkę w garażu dziadka Portmana. W środku była sterta broni palnej i noży, wystarczająca do uzbrojenia niewielkiej partyzantki. Dziadek kolekcjonował to wszystko przez pół życia, jeździł na pokazy broni w innych stanach, na długie myśliwskie wyprawy, a w słoneczne niedziele ciągał niezadowolonych krewnych na strzelnice, żeby uczyć ich strzelania. Tak bardzo kochał swoją broń, że czasami z nią sypiał. Mój tata ma na dowód stare zdjęcie dziadka drzemiącego z pistoletem w ręce. Kiedy zapytałem tatę, dlaczego dziadkowi odbiło na punkcie broni, wyjaśnił mi, że czasem tak się dzieje z byłymi żołnierzami albo ludźmi, którzy doświadczyli traumy. Pewnie po wszystkim, co dziadek przeszedł w czasie wojny, nigdy nigdzie już nie czuł się bezpieczny, nawet we własnym domu. Najgorsze, że teraz, kiedy dopadły go urojenia i paranoja, tak się właśnie stało -- nie był bezpieczny we własnym, pełnym broni domu. Właśnie dlatego tata zabrał mu klucz do szafki. Powtórzyłem kłamstwo, że nie wiem, gdzie jest klucz. W odpowiedzi dobiegło mnie jeszcze więcej przekleństw i łomotów, kiedy dziadek krążył po domu. -- Ech! -- oznajmił w końcu. -- Niech twój ojciec zatrzyma klucz, skoro to dla niego takie ważne. Mojego trupa też może sobie wziąć! Zakończyłem rozmowę najgrzeczniej jak się dało i od razu zadzwoniłem do taty. -- Dziadek szaleje -- poinformowałem go. -- Wziął dziś proszki? -- Przecież i tak by mi nie powiedział. Ale zachowywał się, jakby nie wziął. Usłyszałem ciężkie westchnienie taty. -- Możesz tam wpaść i sprawdzić, czy wszystko u niego w porządku? Ja teraz nie mogę wyrwać się z pracy. Tata pracował na pół etatu jako wolontariusz w ptasim azylu, gdzie pomagał rehabilitować potrącone przez auta czaple śnieżne oraz pelikany, które połknęły haczyki na ryby. Był ornitologiem amatorem i niedoszłym pisarzem przyrodnikiem, czego dowodził stosik niepublikowanych rękopisów. Można to uważać za prawdziwą pracę jedynie wtedy, kiedy się poślubiło kobietę, której rodzina ma sieć stu pięćdziesięciu sklepów. Oczywiście moja praca też nie należała do szczególnie odpowiedzialnych i w sumie każdej chwili mogłem się z niej wymknąć. Powiedziałem, że pojadę. -- Dzięki, Jake. Obiecuję, że niedługo zajmiemy się sprawą dziadka, dobrze? No jasne, sprawa dziadka. -- To znaczy, oddacie go do domu opieki -- zauważyłem. -- Ktoś inny będzie musiał się nim zająć. -- Mama i ja jeszcze niczego nie postanowiliśmy. -- Pewnie, że tak -- burknąłem. -- -- westchnął. -- Dam sobie radę, tato. Naprawdę. -- Może dziś, ale wkrótce dziadkowi się pogorszy. -- Tak, jasne. Wszystko jedno. Po zakończeniu rozmowy zadzwon
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 460 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.