- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ebowałam własnego miejsca, poczucia, że jeśli rozpakuję walizkę, za chwilę nie będę jej znowu pakować. Tęskniłam też za życiem, z którego mama mnie wyrwała, i zapamiętałam, co powiedziała na początku podróży, że oszczędności starczy nam tylko na dwa miesiące skromnego życia, a jeśli wciąż będziemy nocować w hotelach, nie przetrwamy nawet miesiąca. - Czy możemy wrócić? - zapytałam, ciągle zakrywając dziurę w blacie. Pokręciła głową. - Nie, Po ulicy właśnie przeszedł jakiś mężczyzna i popatrzył na nas przelotnie. Mama nie należała do kobiet, na które spojrzy się raz i to wystarczy. Więc spojrzał drugi raz, a potem niemal się potknął o krawężnik, wpatrzony w nią. Poprawiła na nosie duże, ciemne szkła w stylu Paris Hilton i zaczęła się uśmiechać. - No to zostaniemy - zadecydowała. - Na razie chociaż na jedną Moja mama - Teresa Tomaszewska, lat trzydzieści jeden, metr sześćdziesiąt pięć wzrostu i zaledwie pięćdziesiąt kilogramów wagi. Od kiedy pamiętam, maluje powieki eye-linerem, a jasne włosy spadają jej na ramiona, ale w przeciwieństwie do moich, prostych, jej układają się w miękkie loki. Ludzie dosłownie nie mogą oderwać od niej oczu. Jest taka śliczna i wygląda jak dziewczynka przebrana za dorosłą kobietę. Kiedy ktoś na nią patrzy, widzi jej wysportowane uda, długie łydki, wyraźne przewężenie nad kostkami, wokół których mama wiąże rzemyki butów. Urodziła mnie przez cesarskie cięcie i na brzuchu pozostała jej podłużna blizna, której się nie wstydzi, i kiedy tylko robi się ciepło, wkłada bluzki sięgające ledwie do pępka. Nie nosi stanika, więc okrągłe wypukłości przyciągają wzrok jak magnes, a pod cienkim materiałem bluzek zarysowują się sutki. Usta maluje szminkami w ognistych kolorach, a kiedy się uśmiecha, mam wrażenie, jakby cały świat stawał się jaśniejszy. Są jednak dni, gdy niebieskie pastylki przestają działać albo świat wokół niej staje się zbyt przytłaczający. Wówczas szminkę, sukienkę i buty na obcasach zastępują brudne, śmierdzące od potu łachy. Mama nie myje wtedy włosów, oczy ma ciągle pełne łez. Mówi dużo i chaotycznie i prawie jej nie rozumiem. Mówi: - Dzisiaj przejedziemy czterysta kilometrów. Równo tyle, nie mniej i nie więcej. Bo czterysta to liczba doskonała. Czterysta cieni do powiek, czterysta szminek, czterysta dziewczynek o jasnych włosach. Najważniejsze, żebyśmy zrobiły dokładnie czterysta, bo jeśli zrobimy mniej, nie dojedziemy w wyznaczone miejsce, a miejsce wyznaczyłam tutaj, na mapie, zobacz, jest punkt zaznaczony czerwonym długopisem. Czerwone światło stopu, czerwone usta, Nasza kwatera u podnóża gór to pomalowany na niebiesko dom z dużym ogrodem, gdzie główną atrakcją była bujana ława. Zabrałyśmy z samochodu walizki, rzuciłyśmy je na podłogę w pokoju i mama pierwsza poszła pod prysznic. Rozejrzałam się po niewielkim wnętrzu. Wodziłam wzrokiem po dwóch wąskich łóżkach, nakrytych identycznymi kocami, które raziły grubością w panującym tu zaduchu, i mogłabym dać się oszukać, że to ten sam hotel, w którym spałyśmy wczoraj, gdzieś bliżej Katowic. Kiedy to się skończy?, pomyślałam, zrzucając z nóg tenisówki. Czy w ogóle się skończy? Mama zabrała mnie od babci dwa tygodnie wcześniej. Przyszła do jej mieszkania, pościągała niewyschnięte pranie z suszarki, spakowała mi walizkę i oznajmiła, że jeśli mamy spróbować żyć jak rodzina, musimy wyjechać z Gdyni. - Co ty wyprawiasz? Będziesz teraz ciągać dziewczynę po Polsce? - zapytała ostro babcia. - Wzięłaś leki? Chodzisz do lekarza? - Nie jestem chora! Nie w tej ! - odpowiedziała mama. Po dniach, które minęły od tamtej pory, zapamiętałam głównie wypieki na jej twarzy i słowa wykrzyczane przez babcię na koniec, kiedy zrozumiała, że mama naprawdę chce mnie z sobą zabrać. - Nie było cię tak długo, Agata zdążyła się przyzwyczaić do życia tutaj, a teraz co? Dokąd chcesz ją znowu ciągnąć? Co ty w ogóle z nią wyprawiasz? Jeśli zaczniesz mieć problemy, twoja córka zostanie sama! Pomyślałaś o tym? Powinnam cię zgłosić na policję i wystąpić do sądu o przyznanie mi opieki nad małą! Plan Przymknęłam oczy i w pamięci zobaczyłam kilometry przebytej drogi, te wszystkie tanie motele i hotele, w których się zatrzymywałyśmy. Niektóre łóżka miały na materacach plamy, ukryte pod prześcieradłami. Inne były ładne i wygodne. Jeździłyśmy czerwonym citroenem, kupionym przez mamę okazyjnie kilka lat wcześniej od kolegi. Zanim wybrałyśmy się w podróż, podarowała mi aparat fotograficzny z opcją nagrywania filmów. - Mamo, to canon! - wykrzyknęłam, zdumiona. - To źle? - zdziwiła się. Wyglądał na tak drogi, że bałam się go dotknąć. Mama jednak stanowczo otworzyła pudełko, a cichy szum w aparacie uświad
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść środowiskowa |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 368 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.