- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ykład do feminizmu i praw gejów. Bośniacka dziennikarka uśmiechała się z zażenowaniem i mówiła: a po co te prawa gejów, po co ten feminizm - niech każdy żyje, jak chce, po swojemu, i będzie spokój. Po co o tym w ogóle gadać! Tak. Tak samo było na przykład, gdy spytałem znajomego albańskiego lewicowca, jak sobie w tradycjonalistycznym albańskim społeczeństwie radzi z europejskimi wartościami. Podnosić, mówiłem, prawa mniejszości, kobiet w ultrakonserwatywnej Albanii to przecież jakaś katorga i oranie na betonie. - Tak - zgodził się z szerokim uśmiechem - dlatego ich nie podnosimy. Piękne duchy hipster-Zachodu i nowa fala dekolonizacji W Bośni trafiliśmy na marsz dla Aleppo, zorganizowany przez Annę Alboth, Polkę mieszkającą w Niemczech. Byli tam w większości Niemcy i Polacy. Szli przez całą Europę Środkową i Bałkany w stronę Syrii, by w ten sposób wyrazić swoją solidarność z cierpiącym ludem Aleppo. Wstawali rano, brali się za ręce, wypowiadali na głos, chórem, kilka razy z rzędu nazwę Aleppo po arabsku, po czym wymaszerowywali. Dziennie robili kilkadziesiąt kilometrów. Eskortowała ich policja, a kierowcy na wąskich drogach musieli ich omijać. Spali po szkołach. Na murze tej, w której spaliśmy razem z nimi, na terytorium Republiki Serbskiej w Bośni, wymalowana była swastyka, a między jej ramionami umieszczono cztery cyrylickie litery S, skrót od serbskiego narodowego hasła Samo sloga Srbina spašava: tylko jedność zbawi Serbów. Zastanawiałem się, czy aleppczykom siedzącym pod bombami taki marsz ludzi z Pierwszego Świata, nawet jeśli o nim usłyszeli, w jakikolwiek sposób poprawiłby humor. Czy wyłącznie wzbudził pusty śmiech. Ale nie szydziłem. Łatwo jest szydzić z Zachodu. Zbyt łatwo. Szczególnie teraz. Zachód mógł wyglądać na pięknoduchowski i leczyć złamania w tych miejscach, które sam wcześniej ochoczo łamał - ale mimo wszystko nie widziałem na świecie lepszej od niego alternatywy. W Mostarze próbowałem wytłumaczyć dwóm młodym Niemkom przez tydzień maszerującym w tym pochodzie dla Aleppo, w którym szli marzyciele, idealiści, hipsterzy, poszukiwacze przygód, podróżnicy i zwykli wariaci, o co chodzi tym wszystkim, którzy się z nich wyśmiewają. - Przecież oni chcą dobrze - nie rozumiały Niemki. - O co chodzi? Skąd ta ciągła szydera z Zachodu? Próbowałem tłumaczyć, mówić o skali potrzeb w piramidzie Maslowa. O tym, że Zachód, ze swoim współczuciem i szerzeniem liberalnych, pragmatycznych wartości, spełnia potrzeby Pierwszego Świata, swoje własne. Sytego Pierwszego Świata, który po prostu może już sobie być dobry. Nie ma w tym nic złego, próbowałem tłumaczyć, ale nawet sam siebie nie przekonywałem, choć z pewnego punktu widzenia te potrzeby mogą wyglądać na fanaberie. - A czy ci, którzy widzą je jako fanaberie - pytały Niemki - nie mogą zrewidować swojego sposobu myślenia? Nie mogą sami sobie wytłumaczyć, że nie powinni źle myśleć o ludziach, którzy mają dobre intencje? Czy muszą być takimi dupkami? Przecież na całym świecie mogłaby obowiązywać tylko jedna, międzynarodowa reguła: Try not to be a dick. I wszystko byłoby dobrze. Nie do końca wiedziałem, co odpowiedzieć. Jechaliśmy więc głębiej w Bałkany i słuchaliśmy , która śpiewała o tym, że reprezentuje Trzeci Świat, te wszystkie third world democracies, Peoples Republics of Swagistans. Ale nie miałem wrażenia, by kogokolwiek reprezentowała. Miałem wrażenie, że biorę udział w wielkim producenckim szwindlu, i choć lubiłem , to nie słyszałem jej nigdy w kebabiarniach tureckich w Berlinie czy choćby w Warszawie albo w pakistańskich budach z plackami w Londynie. Nie wiem, może się mylę, może mi się po prostu nie poszczęściło i dlatego nie słyszałem, ale jakoś nie wydawało mi się, by ci wszyscy imigranci z republik ludowych Trzecioświatostanu słuchali hipsterskiej i czuli się przez nią reprezentowani. Owszem, zwracała uwagę świata na ich potrzeby, ale nie mogłem pozbyć się wrażenia, że za pośrednictwem tej muzyki jej wytwórnia po prostu sprzedaje Zachodowi samokrytykę i uspokojenie sumienia. Najwyższe potrzeby sytego społeczeństwa. Potrzebę współczucia sprzedaje. Ale nikt poza Zachodem nie brał Zachodu do końca na serio. W niektórych punktach wręcz go odrzucano. Jak w Serbii czy w Rosji. Czasem, miałem wrażenie, można było to odrzucenie rozumieć jako kolejną falę dekolonizacji. Tym razem już nie politycznej czy gospodarczej, ale kulturowej. Rosja, po nieudanym eksperymencie z liberalną demokracją, której nie udało jej się właściwie sobie zaaplikować, poddała się i wróciła w stare, według wielu naturalne dla niej koleiny prawosławnego i nacjonalistycznego konserwatyzmu. I trzymania za pysk. Zachód odrzuciła również Białoruś, wracając do najszczęśliwszych czasów, których
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | eseje, felietony i publicystyka, literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Agora |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.