- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.sach: Führera w Berlinie i fałszerza w Amsterdamie. Ten drugi nigdy się nie mylił, sugerując, czyje ubranie naprawdę warto rozpruć. Rhode myślał o tym wszystkim, wysiadając z samochodu i wchodząc na klatkę schodową domu, w którym mieszkał jego wspólnik anonsujący przed południem przez telefon niezwykle cenną zdobycz. Był tak podekscytowany, że obersturmführer musiał mu obiecać, że przyjedzie jeszcze dziś, choćby późnym wieczorem. Słowa dotrzymał. Pokonał dwa przęsła schodów i stawiając stopę w eleganckim półbucie na przedostatnim stopniu, zauważył, że drzwi do mieszkania fałszerza są niedomknięte. Tknięty złym przeczuciem, sięgnął do kabury pod pachą po służbowe parabellum. Pchnął skrzydło drzwi lewą ręką, prawą mierząc w przestrzeń przedpokoju, blado oświetloną przez rachityczną żarówkę. Fałszerz leżał na podłodze na wznak, z paskudną dziurą w głowie. Drugą miał w okolicy serca, a trzecią - co zdumiało Rhodego najbardziej - w lewej dłoni. Bez wątpienia nie żył. Mimo to inspektor gestapo pochylił się i rutynowo sprawdził puls tętnicy szyjnej, ale go nie wyczuł. Wyczuł natomiast, że ciało nadal jest o wiele cieplejsze od temperatury otoczenia. To oznaczało, że zgon musiał nastąpić kilka, najdalej kilkanaście minut wcześniej. Uświadomiwszy to sobie, Rhode podniósł się gwałtownie, uniósł pistolet i zaciskając palce na karbowanej kolbie lugera, ostrożnie sprawdził zakamarki mieszkania, w których nadal mógł kryć się morderca. Nikogo nie znalazł. Opadł ciężko na fotel za biurkiem i przez dłuższą chwilę bawił się jubilerską lupą leżącą na marmurowym blacie. Wbił wzrok w stary marynistyczny sztych ozdabiający ścianę gabinetu, jakby to on krył odpowiedź na pytanie, co tu się mogło stać. Jednego był pewien. Jego wspólnika zastrzelił profesjonalista. Głowa, serce - sto procent gwarancji. Tylko po co ta lewa dłoń? Może to jakiś rytuał? Przesłanie? Podpis mordercy? Obersturmführer przez moment rozważał tezę, czy fałszerza nie zlikwidowali ludzie z konspiracji, którzy dwukrotnie ostrzegali go przed kolaboracją z gestapo, ale szybko uznał tę myśl za niedorzeczną. Nie był najlepszego zdania o holenderskim podziemiu i chętnie żartował, że ruch oporu w Amsterdamie za najwyższą formę represji wobec okupanta uznaje niemówienie Niemcom ,,dzień dobry". Skoro zatem nie podziemie, to kto? Gangsterzy? Wysoce prawdopodobne. Handel fałszywą walutą, jakaś poważna różnica zdań, wynajęty zawodowy cyngiel. Tak, to było całkiem prawdopodobne. Rhode zerknął do szuflady biurka, a potem wstał i zajrzał do skrytki za książkami, stwierdzając, że zniknęły pieniądze i kosztowności z codziennych transakcji, które fałszerz odnosił do depozytu bankowego dopiero następnego dnia przed południem. To zdawało się potwierdzać tezę o przestępczych porachunkach. Zabójca na zlecenie poza honorarium często otrzymywał przywilej obrobienia mieszkania ofiary. Ktoś, kto kropnął fałszerza, niewątpliwie z tego przywileju skorzystał. Chociaż... nie do końca. Inspektor podszedł do ściennego zegara wiszącego obok sztychu, delikatnie zdjął wahadło, a następnie otworzył je, jakby było damską puderniczką. Wewnątrz znajdowało się kilka sporych brylantów, w tym jeden oryginalny. Rhode odszukał na biurku pensetę o ramionach wyłożonych od wewnątrz czarnym suknem, ujął w nią kamień, podniósł na wysokość oczu i omal go nie upuścił. Brylant przez ułamek sekundy dosłownie go oślepił. Był niesamowity. Obersturmführer owinął go w kawałek miękkiej bibuły leżącej na biurku i schował do kieszeni marynarki. W ubiegłą sobotę w Hamburgu przyszła na świat jego długo wyczekiwana pierworodna córeczka Edyta. Kiedyś po wojnie, gdy pójdzie do pierwszej komunii, dostanie od papy pierścionek z przepięknym brylantem wartym fortunę. Ta myśl osłodziła mu gorycz po stracie fałszerza, a raczej perspektywy kontynuacji interesów. Trudno. W sumie to, co znalazł w zegarowej skrytce, sprawiło, że poczuł się usatysfakcjonowany. On tak. Teraz trzeba było jeszcze zadowolić Trzecią Rzeszę. Rhode wiedział doskonale, że fałszerz zbijał majątek na sprzedaży podrobionych dokumentów Żydom pragnącym uniknąć getta, ale w papierach na biurku nie znalazł niczego interesującego. Jego wzrok padł na niewielką walizkową maszynę do pisania stojącą na etażerce. Inspektor podszedł do niej uzbrojony w jubilerską lupę, przyłożył ją do oka i uważnie przyjrzał się wałkowi urządzenia. Możliwości optyczne szkieł powiększających pozwalały dokładnie odróżnić świeże odciski czcionek na gumowej okładzinie. Rhode wyjął z kieszeni marynarki notes i przepisał do niego litery: J-o-h-a-n P-i-n-t-o, a potem adres w pobliżu placu Dam. Niewykluczone, że był na tropie mordercy. 7 Człowiek, który ter
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller, polityczny |
Wydawnictwo: | Wielka Litera |
Wydawnictwo - adres: | dystrybucja@wielkalitera.pl , http://www.wielkalitera.pl , 02-952 , ul. Wiertnicza 36 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2018 |
Liczba stron: | 488 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.