- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.byliby pod każdym względem od nas lepsi i mądrzejsi - stwierdził. Wstał i oparł się o drzewo, mając przed sobą panoramę gór w świetle upalnego, jaskrawego słońca. - Piękny, naprawdę piękny widok - pomyślał w momencie, kiedy odczuł w kieszeni wibracje. Wydobył komunikator i spojrzał na ekran, odczytując tekst. Imbitus wyleciał na Soro*. Na bazie życie wymarło. Wszystkie budynki leżą w gruzach, a roboty zostały doszczętnie zniszczone. Nad Pera świeci Fery*. Co robić? - Czy to żart? Co to znaczy ,,budynki leżą w gruzach"? Jeżeli to głupi żart, to TU-11* drogo za niego zapłaci - stwierdził, ponownie odczytując tekst. - Jest to możliwe? Utkwił wzrok na odległej górze, intensywnie myśląc. Spojrzał ponownie na ekran komunikatora i po chwili niepewnie włączył funkcję podglądu bazy na Perze. Obraz, który zobaczył, świadczył o totalnej zagładzie imperium Imbitusa. Olbrzymie zwały gruzu, leżące w miejscu okazałych budynków, potwierdziły prawdziwość otrzymanej wiadomości. Dla pewności sprawdził, ile jeszcze PTY* pozostało do uderzenia w Perę asteroidy, po czym półgłosem powiedział do siebie: - Tak, te genialne plany Imbitusa zostały jedną wielką utopią. Sprawdziły się moje przewidywania. Imbitus nie zdążył przed wylotem przerzucić sprzętu z robotami na pierwszego satelitę Pery. Ponownie utkwił wzrok na pobliskich górach, rozmyślając o tym, co zobaczył w bazie. - Nigdy bym nie przypuszczał, że stanie się to w taki sposób. Ktoś okazał się znacznie od nas mądrzejszy i sprytniejszy, dokonując tego dzieła - stwierdził. Usiadł na kłodzie i zaczął intensywnie myśleć o zaistniałej sytuacji. Chwileczkę. To, co się tam stało, to przecież nie wina planetoidy. Do tego musiał się przyczynić ktoś, kto miał odwagę wejść w podziemia, gdzie miał spoczywać ten przeklęty Marodas*. Kto był tym śmiałkiem? Wrócił do wcześniejszych myśli. Kolejny raz spojrzał na ekran komunikatora, skupiając uwagę na słowach ,,nad Perą świeci Fery*." Zadowolenie wystąpiło na jego twarz, szybko jednak powrócił do rzeczywistości. - Nie, nie mogę palić za sobą mostów - pomyślał po chwili. - Muszę tam lecieć i dopiero na miejscu zdecyduję, co dalej zrobię - postanowił. Ruch w siedmiopasmowym kanale prowadzącym z Ziemi w kierunku planety Pery* przebiegał płynnie. Zostawiając w oddali ledwo widoczną planetę Wadelę*, zmienił kanał lotu i zwiększył szybkość, obierając kierunek Pery. Kiedy dolatywał do celu, ujrzał jaskrawe światło oświetlającą planetę. - Co tu się, do licha, mogło stać? Od tysiącleci planeta nie widziała takiej jasności - pomyślał. Był niewidzialny, wylądował więc w bazie, w pobliżu platform, skąd startowały Szafrony. Widok zniszczeń go przeraził. Opustoszała baza wywołała dodatkowe, nieprzyjemne uczucie. Instynktownie skierował się w stronę ruin rezydencji Imbitusa. W ciszy usłyszał ciche wołanie o pomoc. Dochodziło z daleka. Nie zwlekając, wszedł w olbrzymią stertę gruzu i nadsłuchiwał. Wołanie dobiegło z lewej strony. Prześwietlając teren, szybko namierzył przygniecioną belką kobietę. Odżyło w nim ludzkie uczucie, chęć niesienia pomocy. Było to coś nowego, czego dotychczas nie znał. Dotarł do miejsca, gdzie leżała kobieta i złapał ją za rękę. Chwilę trzymał, przekazując jej energię. Widząc, że stała się niewidoczna, odezwał się ciepłym głosem. - Masz szczęście, dziewczyno. Postępuj tak, jak ja, a będzie dobrze. - Już cię gdzieś widziałem. Kim jesteś? - Nazywam się Dera Merkura. Mój - Tak, już wiem, kim jesteś. Jak się tu znalazłaś? Co tu się wydarzyło, że budynki uległy zniszczeniu? - Szukałam Jasia. Kiedy znalazłam się w pobliżu miejsca, gdzie pracował Duraka, wszystko zaczęło się trząść. Wtedy zobaczyłam Durakę, wybiegał z gabinetu Naszego Najjaśniejszego Pana z przezroczystymi teczkami, na których było napisane: ,,Ściśle Tajne". Nie chciałam, by mnie zauważył myszkującą po budynku. Schowałam się i chwilę odczekałam, wówczas zaczęło się walić. - Wyciągnę cię stąd - powiedział, ciągnąc ją lekko za rękę. Przenikając przez zwały gruzu, dotarli do miejsca, gdzie intensywne promienie Fery* zaczęły ich oślepiać. - Dasz radę wyjść spod gruzów? - Przywrócił jej osobowość i dodał: - Muszę jeszcze coś sprawdzić. Poczekaj. Kobieta wygrzebała się spod gruzu i usiadła na ziemi, ciężko oddychając. Dotknęła dłonią twarzy, która paliła ją żywym ogniem, i momentalnie cofnęła rękę. Widząc na palcach krew, wytarła je o bluzkę i postanowiła poczekać na Sidama. Rozglądnęła się. Ponad gruzami dojrzała platformy, z których startowały Szafrony. - Wszystkie musiały już odlecieć - powiedziała półgłos
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.