- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y o tej wycieczce od lat. - Mówił mi. Nie chce jechać. Dobrze by było, gdyby to pani powiadomiła o wszystkim Emily. Jeśli Frank pojedzie, będzie tam musiał chodzić z balkonikiem, a może i jeździć na wózku inwalidzkim. - On tego nie zdzierży. - Podróż będzie dla niego bolesna. I ryzykowna: jego stan może się tam pogorszyć. - Zajmę się tym - obiecała Amanda. - Tak, pani to zrobi najlepiej. Doktor Henri zamierzał już wyjść, ale Amanda zatrzymała go. - Szukałam pana, by zapytać, co tu się dzisiaj dzieje. Co pana tak cieszy? Promienna twarz doktora Henriego znów stała się groźna. - Nieładnie, Amando Vance, wstydź się. Lekarze nie zajmują się plotkami. Powinniśmy być ponad to. ? Amanda nalegała, by przydzielono jej najmniejszy gabinet. Był on niewiele większy od szafy, długi, wąski i załamany, niczym ramię zgięte w łokciu. Jedyne okno znajdowało się zbyt wysoko, by można było zobaczyć przez nie cokolwiek poza skrawkiem nieba. Na początku, gdy podjęła tę pracę, siedziała sama przy pustym biurku i obserwowała kwadrat światła przesuwający się po ścianie naprzeciw niej. Potrzebowała w szpitalu miejsca, które odgradzałoby ją od pielęgniarek i w którym mogłaby wracać do zdrowia. Ale w ciągu kilku tygodni przekonała się, że jej praca jest równie stresująca jak wszystko, co dotąd znała. Ale znalazła też nowy dom. Amanda zatrzymała się przy biurku Harriet, która pełniła rolę sekretarki jej i jeszcze czterech innych osób pracujących w administracji szpitala. - Coś się wydarzyło? - Ta wiedźma dzwoniła do ciebie. Pięć razy. Żadna niespodzianka. - A poza tym? - zapytała Amanda. Harriet była na wpół zgorzkniałą osobą, której uśmiech polegał na wzruszeniu ramionami. - Nic takiego. Amanda usłyszała dzwonek telefonu, ruszyła więc do swojej kanciapy. - Mówi Amanda. To pielęgniarka z izby przyjęć. - Czy doktor Henri powiedział ci, co wprawiło go w pląsy? - To doktor Henri teraz tańczy? - Coś w tym stylu. Powiedział coś? - Nic. Ani słowa. - A zapytałaś? - Oczywiście. Tylko się uśmiechnął. - Amanda zmieniła temat. - Słyszałaś już, że Frank od nas odchodzi? - Tak. I chce, byśmy mu pozwolili odejść po cichu. - Czy my się na to zgodzimy? - A odkąd to słuchamy, co mówią mężczyźni? Amanda odłożyła słuchawkę. Z jej twarzy zniknął uśmiech. - Idę na górę - powiedziała do Harriet. Kobieta obdarzyła ją znużonym uśmiechem. - Dobrze, że nie ja. ? Kiedy drzwi windy otworzyły się na siódmym piętrze, Amanda wyczuła, że coś się stało. Pielęgniarki potrafią zauważać drobne zmiany w atmosferze swojego oddziału. Być może ludzie spoza szpitala wyśmiewali ten ich szósty zmysł, ale Amanda nie miała wątpliwości, że jej zdolność do odbierania subtelnych sygnałów ocaliła wiele ludzkich istnień. Tego ranka jej antena zadrżała. Tak naprawdę nie chciała podejmować pracy asystentki dyrektora. Ale doktor Henri, jeden z trzech lekarzy zarządzających sprawami medycznymi, postawił sprawę jasno: albo weźmie tę posadę, albo wróci na etat pielęgniarki. Nie mogła tam wrócić. Nie w tym momencie. Być może nigdy. Stało się to, gdy Amanda szukała cichego kąta, w którym mogłaby pozbierać się po tamtej bożonarodzeniowej gehennie, jak ją w myślach nazywała. To było rok temu, tydzień po Święcie Dziękczynienia. Doktor Henri był wówczas nieugięty. Lekarze znali Amandę i ufali jej. Nie mogli jednak tego samego powiedzieć o nowej dyrektorce szpitala, Moirze Campbell. Moira zraziła do siebie wszystkich już pierwszego dnia. Amanda była na zwolnieniu lekarskim, dzięki czemu uniknęła najgorszego. Nowa dyrektorka najwyraźniej wetknęła nos do dawnego gabinetu dyrektorskiego i zażądała go dla siebie. Fakt, że jakiś czas temu przerobiono go na pokój dla lekarzy, nic dla niej nie znaczył. Lekarzy wyeksmitowano, Moira się zainstalowała i rozpoczęła się bitwa. Sala tronowa, jak ją teraz nazywano, mieściła się w południowo-wschodniej części najwyższego piętra szpitala. Zbiegały się tutaj trzy skrzydła: w pierwszym mieściło się centrum kardiologiczne, w drugim radiologia, a w trzecim - krótkim, dobudowanym najpóźniej - biura dyrekcji administracyjnej i medycznej. Gabinet Moiry Campbell znajdował się na końcu pustego korytarza; stąd sprawowała swe feudalne rządy, otoczona splendorem. Amanda chciała zostać na dole, a lekarze ją w tym wspierali. Tłumaczyli Moirze, że asystentka musi mieć kontakt z personelem, a zatem, by dobrze wypełniać swoje zadania, powinna przebywać w najbardziej newralgicznym punkcie szpitala. Tak naprawdę było to najlepsze rozwiązanie dla nich obu. Amanda potrafiła znosić Moirę w drobnych dawkach. Dopóki nie musiała przebywać zbyt długo w jej towarzystwie, potrafiła tolerować Moirę z taką samą cierpliwością, jaką okazywała wrze
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Św. Wojciech |
Wydawnictwo - adres: | sekretariat@swietywojciech.pl , http://www.swietywojciech.pl , 61-245 , Chartowo 5 , Poznań , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.