- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ść. Aż tu nagle zostałem nikim, śmieciem walającym się po ulicy, nieprzydatnym nikomu. Tak rozpoczęła się moja zawodowa tułaczka. Prace zlecone, partaniny na czarno, każdej roboty się imałem i nadal to czynię, licząc lata do emerytury. Cienka to będzie emeryturka, ledwie koniec z końcem będzie można związać. Nie będę się więcej rozwodził i sekretów swoich ujawniał. Powiem szczerze - nic tak nie psuje mi humoru, jak widok tych obecnych biznesmenów, fabrykantów, hurtowników, bankierów czy jak tam nazwać. Patrzę na nich i zła krew mnie zalewa, skąd tak szybko doszli do fortuny? Pamiętam przecież tych naszych dyrektorów w fabryce, prywatne spółki z państwowego mienia porobili i w trymiga bogaczami zostali. Chociażby ten mój ostatni pracodawca, co na import się przerzucił, z branży na branżę jak konik polny skakał, używaną odzieżą obracał. Tony takich ciuchów ze świata przywoził, obecnie firmę transportową posiada, nieruchomości skupuje. Widziałem go, wysiadał ze swojej limuzyny z przyciemnionymi szybami przed domem partii, czyli giełdą. Pasibrzuch, krwiopijca, na pewno oszust i krętacz. Nawet spojrzał na mnie, ale nie poznał, kim ja dla niego byłem, jednym z wielu majstrów. Wtedy pierwszy raz to zrobiłem. Szpikulcem przebiłem mu opony, ciach-mach! Szybko poszło, syk, kapeć. Ulga duża. Złość mi przeszła. Stargane, napięte nerwy poluzowały, wyobrażałem sobie, jak z tej giełdy wychodzi, wsiada do swojej limuzyny, rusza, cha, cha! Obecnie mam na oku jednego z dyrektorów mojej dawnej fabryki, wiem, gdzie mieszka, pałac z dwoma wieżami, ogrodzony wysokim murem, alarmy, złe psy biegają. Już ja coś wymyślę, dam mu czadu, cha, cha! Porzucony opel Placyk był niegdyś trawnikiem. Półokrągły, otoczony blokami starego osiedla. Senna dzielnica, wielu emerytów, wysiadują na ławeczkach, towarzyszą im równie stare pieski. Osiedle wybudowano za czasów sekretarza Gomułki i wtedy było chlubą nowej, socjalistycznej stolicy. Podupadło z latami, tynk odpada, rysują się mury, ale i tak mieszkańcy chwalą sobie swój lokalowy standard; mają balkony, wysokie mieszkania, no i z cegły; dopiero za Gierka rozpowszechniła się płyta. A mury z cegły oddychają. Takie panuje przekonanie. Spokojnie tu i cicho, z dala od huczącego gwaru metropolii, dużo zieleni, z małych krzaczków, które tu posadzono, powyrastały wielkie, cieniste drzewa. Ale w końcu forpoczty kapitalistycznych przemian dotarły tutaj. Parter i dwa piętra bloku zamykającego placyk od jego półokrągłej strony wynajęły dwie firmy. Jedna to zagraniczne towarzystwo ubezpieczeniowe, druga jest agencją reklamową, zajmującą się wystawianiem wielkich bilboardów. Blok odmalowano, do wysokości parteru obłożono klinkierem, ochroniarze pilnują wejścia, a trawiasty placyk zamienił się w parking. Dużo tu samochodów. Niektóre stoją cały dzień, inne podjeżdżają i odjeżdżają. Dzieciaki z okolicy mają zabawę. Rozpoznają nieomylnie marki aut, znają ceny, wyliczają parametry. Biegłe w motoryzacji. Podchodzą też koty. Dużo tu kotów. Lubią obsikiwać opony, ustawiając się bokiem z zadartym, wyprężonym ogonem. W upalne dni odpoczywają w cieniu aut. Trawa, która kiedyś porastała placyk, została doszczętnie wyjeżdżona; łysiała w szybkim tempie, aż zamieniła się w czarną ziemię. Tylko w jednym miejscu zieleń nie uległa dewastacji. Mniej więcej pośrodku. Stoją tu co dzień samochody w ciasnym rzędzie i oto spod jednego z nich wyrastają łopiany, pokrzywy, trawa. Nigdzie ani śladu zieleni i jedynie w tym miejscu rozrasta się ona w sposób niczym niezakłócony. Odkrycia dokonał żwawy, bystry emeryt, który miał ogródek działkowy na drugim końcu miasta i często wracał do
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | eseje, felietony i publicystyka |
Wydawnictwo: | Iskry |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 15.03.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.