- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.j ją z torby i daj tu, na stół -- powiedział krótko. Chłopak odsunął zamek błyskawiczny jedną ręką, drugą chwytając czarną główkę, która natychmiast wychyliła się z ciemnej pochwy i, trzepiąc uszami, lękliwie wpatrywała się w swojego pana - Spokojnie, spokojnie -- szeptał chłopiec, wyciągając kotkę z torby za kark, jak iluzjonista łowiący gołębie z kapelusza. Prawą ręką podtrzymywał kota od dołu, za podwinięty ogon i tylne łapy, w ten sposób przeniósł go na stół i zamarł w oczekiwaniu, nie wypuszczając z dłoni puszystego karku. Doktor z podziwem przyglądał się pięknej samicy o gęstej, czarnej sierści, długim ogonie i żółtych, przenikliwie patrzących oczach. Kotka miauknęła i zwinęła się w kulkę, zniewolona lękiem i pewnym chwytem pana. Nie wyrywała się, jakby w instynktowny sposób rozumiejąc konieczność takiego postępowania. W czasie, gdy doktor przygotowywał zastrzyk usypiający, chłopak czule głaskał kota po stroszącym się futerku i szeptał do ucha niedosłyszalne zaklęcia, mające rozluźnić napięte nerwy pupila. - Przytrzymaj ją teraz mocno. Koty lubią się wyrywać przy zastrzykach -- polecił weterynarz, po czym natarł sierść na grzbiecie kotki watą nasączoną spirytusem i energicznym ruchem wbił igłę w miękką skórę na wysokości lędźwi zwierzęcia. Kotką wstrząsnął gwałtowny dreszcz bólu, a z jej krtani dobiegł długi, przeszywający skowyt. Doktor ostrożnie dociskał tłoczek strzykawki, przez plecy przeszła mu jednak niepokojąca fala chłodu. Dopiero po dłuższej chwili uświadomił sobie, iż chłopak przez cały czas wpatruje się wjego twarz, że czuje na swoich powiekach - mając wzrok opuszczony na grzbiet zwierzęcia--intensywne, natarczywe spojrzenie pełne napięcia i nieufności Dostrzegał coś dziwnego w twarzy tego chłopca. Długie, ciemne włosy, nie czesane i nie myte chyba od dawna, pozbijane miał w cienkie skołtunione strąki. Żółte światło jarzeniowych lamp brzęczących pod sufitem, w połączeniu z szarą barwą budzącego się dnia, dawało jego cerze niezdrowy odcień, a całości obrazu dopełniały drobne kobiece dłonie i żółtozielone oczy, w senny sposób upodabniające chłopaka do kota, którego przyniósł - Ile lat ma kotka? -- zapytał doktor przyjaźnie, szykując drugą dawkę leku, nie udało mu się jednak zupełnie rozluźnić głosu - W marcu skończy cztery--padła swobodna odpowiedź. -- Rodziła już nie raz. Czasem dwa razy w roku. Chłopak, gdy mówił, sprawiał wrażenie bardzo młodego; zaniedbane paznokcie i ciemny meszek pod nosem potwierdzały tę ocenę. - Tak Tyle kłopotu z tymi małymi -- mruczał doktor jakby do siebie, wbijając igłę po raz drugi. Tym razem poszło mu znacznie lepiej, mimo iż kot znów zaskowyczał, a chłopak nie spuszczał wzroku z jego czoła, patrząc uparcie i przenikliwie. Zapadła cisza. Kotka trzymana silnym chwytem właściciela zasypiała powoli, raz po raz wstrząsana gwałtownymi drgawkami, a doktor schował strzykawki do pojemnika i przygotowywał miskę z narzędziami na stoliku pod ścianą. Chłopak rozluźnił uścisk dłoni i kotka oparła głowę o blat stołu, opadając bezwładnie na lewy bok. Teraz obydwaj czekali bezczynnie, stojąc twarzą w twarz po przeciwnych stronach stołu, z uwagą przyglądając się zasypiającemu zwierzęciu. Cóż to za dziwny poranek, myślał doktor, spoglądając z ukosa w okno, czy dzisiaj w ogóle się nie rozjaśni? Zegar na biurku tykał głośno, a dwaj mężczyźni przy stole wymieniali między sobą krótkie spojrzenia nie napędzane niczym szczególnym, obojętnie przerzucali wzrok z kota na siebie, z siebie na okno, z okna na plakaty zdobiące seledynowe ściany, na wielką szachownicę psich portretów wiszącą nad drzwiami prowadzącymi na zaplecze, na szkice koni na przeciwległej ścianie, by wreszcie powrócić do siebie nawzajem i czarnej kotki nieruchomiejącej na stole. Doktor dotknął palcami szyi zwierzęcia i poczuł nagły zawrót głowy. Ciało kota było sztywne i chłodne, a oczy powoli znikały pod mleczną błonką zachodzącą na wąskie jak paznokieć czarne źrenice. Musiał wykonać jakiś niekontrolowany gest, gdyż chłopak, przyglądający się dotychczas biurku na którym doktor utrzymywał pedantyczny porządek, odwrócił gwałtownie głowę i oparł się obiema rękami o stół, pochylając lekko w stronę doktora. - Coś nie tak? -- zapytał krótko. Coś było nie tak, mimo iż rutynowa procedura, jaką zastosował przy usypianiu zwierzęcia weterynarz, była prosta i nienaganna. Osłabiony organizm, może jakieś ukryte schorzenie; pewne było, że kotka umierała, pozwalała umykać życiu, niezdolna teraz do utrzymania go epileptycznie rozedrganymi łapkami - Cholera! Cholera, co jest?! -- zaklął doktor pod nosem i szybkim ruchem sięgnął do miseczki po małą strzykawkę ze środkiem pobudz
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Biblioteka Analiz |
Wydawnictwo - adres: | redakcja@biblioteka-analiz.pl , http://www.rynek-ksiazki.pl , 00-048 , ul. Mazowiecka 6/8 6/8 /pok.416 , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 21.12.2010 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.