- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Mimo woli przypomniałem sobie i Buchtarmę, i ten wypadek, i wszystkie inne budowy. Dokądkolwiek mnie teraz wywiozą, to i tak wszędzie będę takim samym ,,komsomolcem", będę moknąć i marznąć na apelach, mieszkać za drutem kolczastym, będą mnie pilnowali uzbrojeni strażnicy z wilczurami, a jak nie wytrzymam i będę próbował uciec, to mnie odstrzelą tak samo, jak tego chłopaka nad Irtyszem. 1 Autor w 1958 roku został skazany na 2 lata pozbawienia wolności. Po roku uciekł z łagru i tułał się po Związku Radzieckim bez dokumentów do jesieni 1960, kiedy podjął próbę ucieczki z kraju. 2 Buszłat - waciak. 3 Tj. strefy zakazanej. ETAPY Następnego dnia mnie wywieźli. Oddali odzież, odebraną przy aresztowaniu, tylko butów nie zwrócili - podarli na drobne kawałki, szukali, gdzie jest ,,sowieckiego zakładu plan"1. Kazali mi się ubrać i wyprowadzili z więzienia. Suka była przystawiona do samych drzwi. Mnie wepchnęli do boksu i zamknęli. Samochód ruszył. Pudło nie miało okien, nic nie było widać, wyczuwało się tylko ruch. Oto maszyna zwalnia, nawraca; znowu cofa. To znaczy, że podjeżdżamy pod wagon. Z samochodu: szybciej, szybciej, znowu szybciej - przez dwa zwarte szeregi żołnierzy, prosto do wagonu. Wagon więźniarka - inaczej nazywa się stołypinka2 - zrobiony jest prawie tak samo, jak zwyczajne wagony pasażerskie. Wzdłuż ściany z jednej strony wąskie przejście, po drugiej - przedziały. Tyle że przedziały nie mają drzwi, jedynie kraty. Cała jedna strona wagonu jest ślepa, a od strony korytarza okna są okratowane, chociaż na zewnątrz tego nie widać, bo za szybami są zasłony. Jeśli popatrzeć z zewnątrz - wagon jak wagon, nikt by się nie domyślił, że przewozi się w nim więźniów. Co prawda, wszystkie okna są szczelnie zamknięte i zasłonięte, nikt nie wygląda, nie macha do ludzi na peronie. Widać jacyś sami smętni i nieciekawi świata pasażerowie zgromadzili się w tym wagonie. W przedziale są półki: z każdej strony po trzy, jedna nad drugą. Pomiędzy środkowymi półkami można jeszcze przerzucić szeroką płytę - i robi się z tego prycza na całą szerokość przedziału. Miejsc leżących jest wtedy siedem, a jak się trochę ścisnąć, to osiem; ale upychają do każdego takiego przedziału-klatki najczęściej dwanaście-piętnaście osób albo i więcej. Do tego jeszcze rzeczy osobiste więźniów. I wszystko szczelnie pozamykane, świeże powietrze nie ma jak się dostać, chyba że na stacji otworzą drzwi, żeby kogoś wprowadzić albo wyprowadzić. Po korytarzu chodzą żołnierze z pistoletami. Jak się jeszcze trafi jakiś nie najgorszy chłopak, to przechodząc otworzy okno na korytarzu i przez kraty w drzwiach na chwilę powieje świeżością. Ale są tacy konwojenci, że choćby ich nie wiadomo jak prosić - nie wywietrzą. A więźniowie duszą się w swojej klatce, jak ryba na piasku. Ja od Aszchabadu do Taszkientu byłem przewożony jak książę - sam w klatce! W innych był ścisk, zapytałem sąsiadów przez ścianę, ilu ich jest, a oni na to - siedemnastu. Zrozumiałem, że komfort, który mi zapewniono, związany był nie ze szczególną troską o politycznych, ale z ryzykiem kontaktu takowych z pospolitymi: żeby ich nie agitowali po drodze. Więc ciasnotę musieli znosić inni, nie ja. Ale pod innymi względami miałem tak samo okropnie jak wszyscy. W aszchabadzkim więzieniu wydali mi prowiant na drogę: bochenek czarnego chleba, 50 gramów cukru i jednego śledzia. Ilekolwiek się jedzie do następnego punktu, to i tak nic więcej nie dostaniesz: w wagonach żadnego jedzenia nie dają. Ale więźniów gorzej niż głód męczy w drodze pragnienie. Rano i wieczorem leją im kubek wrzątku, a wody - to już zależy, jaki żołnierz się trafi. Jak bardziej ludzki, to przyniesie raz albo i dwa razy, ale jak mu się znudzi biegać z czajnikiem, to możesz skonać z pragnienia. Pod wieczór postanowiłem zjeść kolację. Rozpakowałem swój aszchabadzki przydział, oderwałem palcami połówkę śledzia, zjadłem z chlebem. Poprosiłem żołnierza, żeby dał mi zimnej wody albo wrzątku, a on: ,,Nie. Dostaniesz ze wszystkimi". Czekam. Za jakieś dwadzieśc
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia, literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Karta |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.