- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.duży balkon na piętrze i niżej podwójne drzwi między kolumnami. Wysokie krzewy, rosnące przy kutym płocie, zasłaniały resztę parteru. Pojazd z chrzęstem wtoczył się na podjazd. Stały tam dwa auta. -- Są inni goście? -- spytała Sam półgłosem. Janusz się uśmiechnął. -- Górscy mają trzy samochody -- wyjaśnił. Schody prowadziły na szeroką werandę, rozciągniętą wzdłuż całej frontowej ściany. Sam spostrzegła, że w rzeczywistości fasada jest barwy jasnokremowej, przełamanej chłodną bielą. Podpierające balkon kolumny przydawały całej konstrukcji lekkości. Na werandzie stały trzy osoby. Pięćdziesięcioletni mężczyzna z gęstymi szpakowatymi włosami i młoda, szczupła kobieta w błękitnej zwiewnej sukni. Obydwoje się uśmiechali. Mały, drobny chłopczyk z jasnymi loczkami kurczowo trzymał rękę matki. Zaokrąglone z przejęcia oczy wyrażały zaciekawienie pomieszane z onieśmieleniem. Znalazłszy się na werandzie, Janusz pocałował Teresę w policzek i w rękę, uścisnął dłoń Andrzeja, po czym objął Sam ramieniem i powiedział: -- Kochani, chciałbym wam przedstawić moją siostrzenicę, pannę Samantę Greenwood. -- Będzie nam miło cię gościć. Mam nadzieję, Samanto, że nie będziesz się u nas nudziła -- zwrócił się do niej Gó -- Na pewno nie -- zapewniła, lekko zmieszana spojrzeniem jego przenikliwych szarych oczu. -- Dziękuję za zaproszenie. -- Andrzeju, jesteśmy niegościnni -- upomniała Teresa łagodnie. -- Oni na pewno są zmęczeni po podróży. Wysokie podwójne drzwi ze wstawkami z przydymionego szkła otworzyły się i stanęła w nich pokojówka ubrana w granatową sukienkę i śnieżnobiały nakrochmalony fartuszek. Za jej plecami ukazał się barczysty czterdziestoletni mężczyzna w uniformie. Andrzej zwrócił się do Janusza: -- Teresa ma rację. Zosia zaprowadzi was do waszych pokojów. Grzegorz zajmie się bagażami. Gdy będziecie gotowi, przyjdźcie na śniadanie. Przy takiej pogodzie jemy na werandzie. -- Wskazał na duży okrągły stół przykryty obrusem i wiklinowe krzesła z poduszkami. Stół nie był jeszcze nakryty, ale na jego środku pysznił się kryształowy wazon z różami i duża patera pełna owoców. Po przekroczeniu progu Sam stanęła jak wryta. Nigdy nie widziała podobnego wnętrza w prywatnym domu. Stała pośrodku pomieszczenia, z zadartą do góry głową i -- oniemiała -- patrzyła na przeszkloną kopułę zamykającą otwartą przestrzeń parteru i pierwszego piętra. Zachwycona przyglądała się symetrycznie usytuowanym schodom, które łagodnym łukiem pięły się na pierwsze piętro po obu stronach holu. Ciepły jasnobrzoskwiniowy odcień ścian i schodów wspaniale kontrastował z ciemnobrązowymi poręczami i obramowaniami drzwi i okien. -- Chodź -- ponaglił ją Janusz, wstępując na schody. -- Później zobaczysz cały dom. Weszła w ślad za pokojówką do pokoju znajdującego się najbliżej narożnika, graniczącego z tylną ścianą. Rzuciła tylko szybkie spojrzenie w kierunku balkonu widocznego zza szerokich przeszklonych drzwi na tylnej ścianie górnego holu. Najwyraźniej architekt był zwolennikiem symetrii, bo bliźniaczy balkon znajdował się na ścianie frontowej. Pokój, który jej wyznaczono, nie był duży, ale przestronny i gustownie urządzony. Uchylone drzwi po prawej stronie prowadziły do łazienki, wyłożonej jasnoniebieskimi płytkami. Łóżko z pomalowanego na biało drewna przykryto błękitną kapą. Abażur lampki na nocnym stoliku i zasłony w oknach również były w tym kolorze, podobnie jak dywanik na podłodze. Na toaletce królował wazon z białymi liliami. -- Czy życzy sobie panienka wziąć kąpiel? -- spytała Zosia. -- O tak! Z przyjemnością -- odparła, a widząc, że pokojówka kieruje się do łazienki, powiedziała szybko: -- Dziękuję, poradzę sobie. -- Czy rozpakować rzeczy panienki? -- Nie, nie trzeba. Zosia dygnęła i wyszła. Sam odkręciła wodę nad wanną i wróciwszy do pokoju, wyjęła rzeczy z obu walizek. Położyła je na łóżku i przez chwilę zastanawiała się nad ubiorem. Zdecydowała się na ciemnozieloną sukienkę, bo wydawała się jej najmniej zgnieciona. Z westchnieniem ulgi weszła do wanny. Nie przejmowała się, że jej kasztanowe, ścięte do linii brody włosy są częściowo zanurzone w wodzie. Były naturalnie sfalowane i Sam nie musiała ich układać. Po piętnastu minutach wyszła na korytarz i zapukała do drzwi Janusza. Pokój jej wuja urządzony był podobnie, ale w tonacji beżowo-brązowej. Janusz stał przed lustrem wiszącym nad komodą. -- Gotowy? Jestem głodna jak wilk -- oznajmiła od progu. Gdy schodzili w dół, Janusz powiedział: -- W holu jest tylko boczne oświetlenie. Zobaczysz wieczorem, jakie to daje efekty. Górscy siedzieli przy nakrytym stole na werandzie. Andrzej wstał na ich widok i poczekał, aż zajmą miejsce. Teresa trzymała na k
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.