- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.czaj błotnistego i pełnego głębokich kolein. Earle Watson, który nie potrafił biegać, za to umiał głośno wrzeszczeć, krzyczał: ,,Paf!", i chłopcy jak na skrzydłach biegli do kreski wyżłobionej czubkiem buta na drugim końcu. W zeszłym roku Jess jeden raz wygrał. I to nie tylko pierwszy bieg, ale całą rundę. Udało mu się to zaledwie jeden, jedyny raz, ale zwycięstwo mu zasmakowało. Od samego początku nauki, od pierwszej klasy, Jess był ,,zwariowanym dzieciakiem, co ciągle rysuje", ale pewnego dnia - 22 kwietnia, w deszczowy poniedziałek - przegonił kolegów i biegł przed wszystkimi, aż czerwone błoto chlupotało w dziurawych trampkach. Przez resztę tego dnia i do przerwy obiadowej następnego Jess był ,,najszybszym chłopakiem w trzeciej, czwartej oraz piątej klasie", a przecież chodził zaledwie do czwartej. We wtorek wygrał jak zwykle Wayne Pettis. Ale Wayne Pettis przeszedł już do szóstej klasy i w tym roku razem z innymi starszymi chłopakami w pierwszym półroczu będzie grał w piłkę nożną, a w drugim - w baseball. Teraz każdy ma szansę, żeby zostać najszybszym biegaczem, i - na rogaty łeb Panny Bessie! - zostanie nim Jess Oliver Aarons, junior. Jess jeszcze energiczniej zamachał rękami i zwrócił głowę ku odległemu ogrodzeniu. Wyobrażał sobie, że słyszy, jak chłopcy z trzeciej klasy okrzykami zachęcają go do biegu. Będą za nim łazili jak za jakimś piosenkarzem, a May Belle pęknie z dumy. Jej brat jest najszybszy, najlepszy. To powinno dać smarkaczom z pierwszej klasy do myślenia. Nawet tata będzie z niego dumny. Jess skręcił w rogu pastwiska. Nie mógł już biec tak szybko jak na początku, jednak nie rezygnował - trenował kondycję. May Belle opowie o wszystkim ojcu, więc nie wyjdzie na to, że Jess się przechwala. Może nawet tata będzie tak zadowolony, że zapomni o zmęczeniu spowodowanym długą jazdą tam i z powrotem do Waszyngtonu, o całodziennej ciężkiej pracy. Będą się mocowali na podłodze, tak jak kiedyś. Tata zdziwi się, kiedy zobaczy, jaki Jess jest silny. Ciało chłopca błagało o odpoczynek, ale Jess się nie poddawał. Nie ulegnie tylko z tego powodu, że jego klatka piersiowa jest ciągle jeszcze szczupła i wąska. Tu rządzi jego wola! - Jess! - to May Belle wrzeszczała zza sterty śmieci. - Mama kazała, żebyś przyszedł na śniadanie. Później wydoisz krowę. O, do diabła! Za długo biegał. Teraz wszyscy będą się z niego wyśmiewali. - Dobra, już idę. Zawrócił, nie przerywając biegu, i ruszył w stronę sterty śmieci. Utrzymując rytm, przelazł przez ogrodzenie, przez śmietnisko, szturchnął May Belle (,,") i truchcikiem pobiegł do domu. - No, proszę, proszę, patrzcie na naszego olimpijczyka - powiedziała Ellie, z rozmachem stawiając na stole dwie filiżanki, tak że rozlała trochę mocnej czarnej kawy. - Spocony jak kulawy muł. Jess szybko odgarnął z czoła wilgotne włosy i opadł na drewnianą ławkę. Nasypał do swojej filiżanki dwie czubate łyżeczki cukru, a potem głośno siorbnął, uważając przy tym, żeby gorący płyn nie poparzył mu ust. - Oj, mamo, on śmierdzi. - Brenda złapała się za nos; jej mały palec był wytwornie odgięty. - Każ mu się umyć. - Chodź tu i umyj się - rzuciła matka, nie podnosząc oczu znad kuchenki. - I pospiesz się. Kasza już się przypala. - Oj, mamo, znowu ta kasza - jęknęła niezadowolona Brenda. Ależ był zmęczony. Bolały go wszystkie mięśnie. - Słyszałeś, co powiedziała mama? - zawołała Ellie. - Mamo, ja nie wytrzymam! - to znowu Brenda. - Niech zabierze z ławki to swoje brudne ciało. Jess ciężko położył głowę na drewnianym stole. - Jess! - Matka spojrzała wreszcie w jego stronę. - Umyj się i włóż koszulę. - Dobrze, mamo. Powlókł się do zlewu. Woda, którą oblał twarz i ramiona, szczypała jak lód. Rozpalona skóra kurczyła się pod dotknięciem zimnych kropli. May Belle przyglądała mu się, stojąc w drzwiach kuchni. - Przynieś mi koszulę, May Belle. Spojrzała na niego, jakby chciała odmówić, ale powiedziała: - Nie powinieneś bić mnie po głowie. - I posłusznie poszła po koszulkę. Niezła dziewczyna ta May Belle. Joyce Ann do tej pory by płakała, gdyby to ją stuknął. Czterolatki to prawdziwe nieszczęście. - Jest mnóstwo rzeczy, które koniecznie trzeba zrobić do obiadu - oświadczyła matka, kiedy kończyli kaszę z sosem mięsnym (pochodziła z Georgii i gotowała tamtejsze potrawy). - Oj, mamooo! - pisnęły zgodnie Ellie i Brenda. Te dziewczyny potrafiły wymigiwać się od pracy szybciej niż wymykający się z rąk pasikonik. - Mamo, obiecałaś, że możemy z Brendą pojechać do Millsburga po szkolne zakupy. - Nie macie pieniędzy na żadne zakupy. - Mamo, pooglądamy sobie wystawy! - Jess marzył, żeby Brenda przestała tak zawodzić. - Niedługo święta. Czy nie należy nam się nijaka rozrywka? - Raczej j
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa |
Wydawnictwo: | Nasza Księgarnia |
Rok publikacji: | 2012 |
Liczba stron: | 239 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.