- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.lnicach miasta. Niedługo całe ulice znajdą się pod kontrolą moich czarowników. Szamani nas nie znajdą. Nie znajdzie nas Belladonna. - Księga Mrocznych Tajemnic Rozdział 1 Lee wszedł za Sebastianem na most stacjonarny łączący Wyspę we Mgle z resztą Sanktuarium. Kilka miesięcy temu w zasadzie nie można się było tu dostać. Wciąż nie było to łatwe - pilnowała tego sama Efemera - ale rodzina i kilkoro przyjaciół mogło odwiedzać Gloriannę Belladonnę w miejscu, które nazywała domem. - Mogliśmy się tu dostać na mojej wyspie - stwierdził Lee nadąsanym tonem. Jego mała wyspa zawsze znajdowała się w pobliżu. Był to niewielki kawałek świata, który Lee potrafił nakładać na inne krajobrazy - zarówno mroczne, jak i dzienne. Lee był mostowym, tworzył połączenia pomiędzy rozbitymi fragmentami świata, a jego praca czasami kazała mu zapuszczać się w odległe - i niebezpieczne - miejsca. Ale dzięki tej wyspie, zakotwiczonej w Sanktuarium, miał pewność, że bez względu na wszystko zawsze znajduje się zaledwie o krok od domu. - Mogliśmy się tu dostać na twojej wyspie - zgodził się Sebastian. - I zrobilibyśmy tak, gdybym to ja towarzyszył ci podczas tej wizyty. Ale ponieważ to ty towarzyszysz mnie, skorzystamy z mostu. - Jak sobie chcesz. Lee zrobił kilka kroków w stronę piętrowego domu z kamienia, w którym Glorianna mieszkała teraz z Michaelem. Potem zatrzymał się i potarł lewą rękę. Michael złamał mu ją podczas bójki, która wybuchła, gdy próbował powstrzymać członków rodziny przed przejściem do tego okropnego krajobrazu stworzonego przez Gloriannę, żeby uwięzić Zjadacza Świata. Wszyscy wybaczyli już czarodziejowi rolę, jaką odegrał w tworzeniu tej klatki - szczególnie że znalazł sposób na sprowadzenie Glorianny z powrotem - ale Lee, zawsze kiedy odwiedzał Wyspę we Mgle, czuł ból ręki. Nie potrafił powiedzieć, czy boli go zrośnięta kość, czy może ból ma jakiś związek z człowiekiem, który mu ją złamał. - Stąd nie widać jeszcze czy są w domu - zauważył Sebastian. - A gdzie mieliby być? - spytał Lee z goryczą. - Glorianna nie opuściła tej wyspy swojego powrotu. - To było zaledwie kilka tygodni temu - powiedział Sebastian cicho. - Nie wiemy, co przeżyła, kiedy przebywała w tamtym miejscu. - A jeśli czarodziej miał rację i stała się potworem, którego obawia się samo Zło? My też nie mamy pojęcia, czego się tam dopuściła, pomyślał Lee. - Ona potrzebuje czasu, żeby dojść do siebie - tłumaczył Sebastian. - Żeby się uleczyć. - Naprawdę myślisz, że się uleczy? - Lee praktycznie wypluł te słowa. - Dla ciebie to tylko przytulanki i buziaczki, prawda? Część Glorianny wróciła. Czyż nie jesteśmy bohaterami? Sebastian zacisnął prawą pięść, przypominając w ten sposób Lee, że obecnie ma do dyspozycji moc czarowników, która drzemała w nim aż do ubiegłego roku. Ten inkub mógł ją wykorzystać z naprawdę zabójczym efektem. - Jak sobie chcesz - powiedział Sebastian, ruszając znów w stronę domu. - Ale jeśli z powodu naszej dyskusji w ogrodach Glorianny pojawią się chwasty albo kamienie, sam je posprzątasz. Lee skierował się ku otoczonemu murem ogrodowi, w którym mieściły się krajobrazy Glorianny - kawałki świata, równoważone za pomocą rezonansu jej serca. Sebastian tymczasem skręcił do piaskownicy, jak Glorianna nazywała teren zabaw z Efemerą. Rad nierad, Lee zawrócił i poszedł za nim. Piaskownica była to drewniana, wysoka do połowy łydki skrzynia, mniej więcej wielkości małżeńskiego łoża, wypełniona piaskiem. Przylegała do niej druga skrzynia, o połowę krótsza i wypełniona żwirem. W środku stała ławka. Glorianna stworzyła to miejsce dla Efemery, żeby świat mógł się tam bawić bez żadnych konsekwencji dla krajobrazów, w których żyli ludzie. To właśnie ten plac zabaw Sebastian i Michael wykorzystali, by dotrzeć do Belladonny. Michael klęczał na jednym kolanie w skrzyni ze żwirem, a jego twarz osłaniał przed letnim słońcem bezkształtny brązowy kapelusz. Może spod dużego ronda nie zauważył przybyszy, ale Lee podejrzewał, że raczej był zbyt skupiony na rzeczach znajdujących się w skrzyni z piaskiem. - Och, daj spokój, dzikie dziecko. Już wystarczy. Nie to miałem na myśli. Przestań mi je przynosić... Sebastian uśmiechnął się szeroko na widok garści kieszonkowych zegarków, sterczących z piasku. A potem roześmiał się głośno, kiedy z podłoża wynurzył się pozbawiony wskazówek kominkowy zegar. - Na Opiekunów i Przewodników! - wybuchnął Lee. - Co ty robisz? Michael, zaskoczony, zachwiał się i omal nie upadł. Rzucił gościom kwaśne spojrzenie i ostrożnie wyszedł ze skrzyni. - To tylko nieporozumienie. Ja to naprawię. W koń Z piasku wynurzył się kolejny zegarek kieszonkowy, niczym błyszcząca, złota ostryga. - Uczysz świat kraś
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, inne |
Wydawnictwo: | Initium |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 16.05.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.