- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y Rosemary coś sobie zaplanowała, żadna siła nie mogła tego zmienić. Początek ataku zwiastowały nasilające się telefony, po nich szły paczki z ciasteczkami domowej roboty, a kiedy Rosemary oznajmiała, że przyjedzie osobiście, by przedstawić swój punkt widzenia, Ellie zwykle kapitulowała. Westchnęła teraz smętnie na myśl o świętach wśród palm i plażowiczów, zamiast w zasypanym śniegiem Nowym Jorku, i uległa, wiedząc, że matka nie spocznie, dopóki nie złamie ukochanego dziecka. Po prostu taka już była. - Dobrze, przyjadę, ale uprzedzam, czasami muszę pracować w święta, tym razem też się tak może zdarzyć. - Porozmawiasz z szefem. Na pewno zrozumie, że rodzina jest ważniejsza i pozwoli ci przyjechać. - Pan Moody nie jest żonaty i ma w głębokim poważaniu życie rodzinne swoich pracowników. Herbert Moody był wyjątkowym palantem. Ellie czekała, kiedy ten ponury przeżytek wcześniejszych epok odejdzie na emeryturę i jego miejsce zajmie ktoś przytomniejszy, bardziej zbliżony do teraźniejszości. - A co, jest niewierzący? - Nie. To wredny stary pryk, który wieki temu powinien był przejść na emeryturę. Pracuje w ONZ chyba od dnia założenia tej szlachetnej organizacji. - Przebąkiwano coś o jego odejściu, ale Moody pomimo to trwał dalej na stanowisku. Ellie podejrzewała, że Moody ma haka na każdego, kto choć trochę się liczył. Zupełnie jak J. Edgar Hoover, niezatapialny przez całe dekady szef CIA, tyle że Moody nie był chyba gejem. - Nie powinnaś wyrażać się z takim lekceważeniem o starych ludziach, Elinore. Wiele mogłabyś się od nich nauczyć, gdybyś tylko potrafiła słuchać. Rosemary zawsze zwracała się do córki pełnym imieniem, kiedy chciała podkreślić wagę wypowiadanych słów: ,,Zapamiętaj sobie, ". - Nie wyrażam się, ale pan Moody jest przygłuchy i tak cuchnie mu z ust, że swoim oddechem powaliłby słonia oddalonego o cały kilometr. - Powiem ojcu, że przyjeżdżasz, może ta wiadomość oderwie go chociaż na chwilę od komputera. - A może powinniście wybrać się w rejs wycieczkowy po Karaibach, zafundować sobie romantyczne wakacje. Co ty na to? Dobrze zrobiłaby wam zmiana otoczenia. Rosemary przez chwilę rozważała pomysł w głębokim milczeniu, po czym oznajmiła: - Wiesz, Ellie, to niezły pomysł. Większość statków pasażerskich wypływa z Miami albo z Fort Lauderdale, oszczędzilibyśmy na samolocie. Muszę się nad tym poważnie zastanowić. - Na pewno znajdziesz w sieci dobre oferty. - Poszukam. Nie umiem poruszać się po internecie tak dobrze jak twój ojciec, rzadko korzystam z komputera, ale dam sobie radę. Ellie poczuła się od razu lepiej. Matka rzadko słuchała jej rad. Prawdę mówiąc, nigdy. Rada musiała być rzeczywiście doskonała, skoro Rosemary zgodziła się ją rozważyć. Rosemary żyła w błogim przekonaniu, że wie wszystko najlepiej. Z jej ust nieprzerwanym strumieniem płynęła najgłębsza mądrość, niczym gorąca lawa. I niczym gorąca lawa zastygała w kamień, zamieniając się w niepodważalne pewniki. - Będziecie mieli okazję, żeby wreszcie porozmawiać - ciągnęła Ellie. - A w dodatku rejsy wycieczkowe są bardzo romantyczne. Popłyńcie na Karaiby. Zarezerwujcie kabinę na dobrym statku, zaszalejcie trochę. Oboje na to zasługujecie. - Dziękuję ci, kochanie. Cieszę się, że zadzwoniłam. Lżej mi na sercu. Ellie mogłaby powiedzieć to samo, bo widmo niechybnej matczynej wizyty odpłynęło w bliżej nieokreśloną przyszłość. - Daj znać, co postanowiliście w sprawie rejsu - powiedziała z uśmiechem. - Oczywiście. Będę cię informowała na bieżąco. Jesteś przecież moją córką, a taki rejs to ważne przedsięwzięcie. Ellie cichutko westchnęła, modląc się o cierpliwość. To miał być tylko rejs wycieczkowy, nie operacja mózgu. - Do usłyszenia, mamo. - - Tak? - Pamiętaj, przemyj muszlę i deskę sedesową lizolem. Nie wiesz, kto tam mieszkał przed tobą. I nie zaszkodzi wyszorować podłogi mydłem Murphyego, a - Ktoś puka, mamo. Muszę kończyć. Pa. Ellie odłożyła słuchawkę i wzniosła oczy do nieba, a mówiąc ściślej, wbiła wzrok w sufit. - Boże, spraw, żeby oboje popłynęli w rejs na Karaiby - szepnęła z uczuciem. ROZDZIAŁ DRUGI Jeśli chcesz poznać faceta, musisz go poszukać. W sobotę Ellie zdobyła się na wielki krok, to znaczy kupiła kwartalny karnet na siłownię Gold Gym, uznawszy, że dla kogoś, kto nie przepada za nadwyrężaniem ciała, taki trzymiesięczny okres próbny to doskonale rozwiązanie. Spróbuje, przekona się, czym to pachnie i w razie czego przedłuży karnet. W każdym razie zakładała optymistycznie, że przedłuży. Na pewno przedłuży. Raczej przedłuży. Chyba tak. W jej szaleństwie była metoda. Otóż wyszła z całkiem słusznego założenia, że siłownia to nie tylko miejsce, gdzie można stracić kilka kilogramów. Na s
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 02.01.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.