?Mroczna pokusa? to pierwsza część cyklu ?Ukryte w ciemności?; powieść napisana została w narracji pierwszoosobowej czasu przeszłego, z punktu widzenia dwóch głównych bohaterów. Przeplata się ona naprzemiennie co rozdział. Na to, z jakim bohaterem będziemy mieli do czynienia, wskazują klimatyczne obrazki z lasem na początku rozdziału. Chociaż w sieci jest napisane, że to początek nowego cyklu autorskiego, książka stanowi zamkniętą, kompletną historię.
Sięgając po tę książkę, spodziewałam się czegoś innego. Czytałam inne teksty Autorki, gdzie występował mocny język, jak i odważne opisy relacji damsko-męskich, co w połączeniu z intrygującą okładką z jakiegoś powodu podsunęło mi przypuszczenia, że ?Mroczna Pokusa? będzie klasycznym romansem, gdzie spotyka się np. na jakiejś imprezie dwoje ludzi, między którymi w miarę trwania fabuły zacieśniają się relacje. Że będzie więc spokojnie, romantycznie, dużo uczuć i fizyczności, w jakiejś przyjemnej scenerii. Bardzo się jednak pomyliłam ? wypadło dużo, dużo lepiej. ?Mroczna Pokusa? jest romansem mafijnym, choć tu bardziej gangsterskim. Pierwsze, co bardzo mi przypadło do gustu, to Kingowska reguła trzasku pioruna (w przenośni oczywiście) już po pierwszych stronach czytania. Od razu jest turbo akcja, dużo dynamizmu, strach i zagrożenie życia. Kto więc liczy po raz kolejny na coś w rodzaju ?Zmierzchu?, że zacznie się od pierwszego spojrzenia i zauroczenia, tego nie otrzyma. Streszczenia fabuły pisać nie będę, bo jest ona praktycznie w każdej opublikowanej tu recenzji, więc na tym etapie będzie wiadomo, do jakich nawiązuję wydarzeń. Zatem duży plus, jak i zachęta do lektury, już na początku ? żadnych rozwlekłych bomb informacyjnych i sztampy, tylko od razu akcja niczym w połowie książki. Życzyłabym sobie, aby więcej tekstów obecnych na rynku było napisanych w ten sposób. Potem są dziesiątki stron survivalowego trzymania w napięciu i kibicowania głównej bohaterce. Kolejnym wielkim plusem jest rozwój relacji między bohaterami. Tu pojawiają się same niespodzianki, nie ma łatwo i kiedy czytelnik będzie myślał, że w końcu coś tam zaiskrzyło, z pewnością się pomyli. Nie ma więc nitki i kłębka, ale bardziej są syzyfowe prace, że wtoczony głaz będzie w kółko się zsuwał i bohaterowie wrócą do punktu wyjścia, albo przynajmniej znajdą się znów blisko dołu obok skarpy. Następna niespodzianka to nieskupianie się na fizyczności. Pojawia się ona parę razy, wypada naturalnie. Książka nie jest erotykiem w moim odbiorze, ale romansem dla każdego pełnoletniego czytelnika.
Zachwyciło mnie bardzo miejsce, w którym rozgrywa się akcja, czyli pełne dużych dzikich zwierząt, rozległe lasy w południowo-wschodniej Polsce blisko granicy, gdzie można chodzić godzinami i nie natrafi się na ślad cywilizacji. Sama chętnie pomieszkałabym w takim drewnianym domku z kominkiem, skąd bohaterowie z pewnych powodów chcieli uciekać, mimo iż otrzymali tam płatną pracę związaną z florą i fauną. A już w ogóle było bajkowo, gdy spadł śnieg po łydki ? w moim regionie zima jest porą deszczową z często ponad +10 stopniami na termometrze; są lata, że w ogóle nie ma śniegu. Więc tym bardziej przyjemnie było czytać o takiej scenerii. Książkę można swobodnie polecać jako romans ze śniegiem i świętami w tle, bo akcja rozgrywa się koło tego czasu, a biały puch utrzymuje się przez miesiące. Jednak obok bajkowości jest też sporo zagrożeń, od nielegalnych imigrantów i włamywaczy, po niebezpieczne zwierzęta, sidła, na gangsterach kończąc, których wpływy sięgają na wiele krajów.
Po burzliwym początku następuje trochę odpoczynku, akcja skupia się na relacjach, głównie konfliktach między bohaterami, na których mają wpływ różne wydarzenia.
Ostatnie kilkadziesiąt stron jest typową powieścią gangsterską, pełną strachu, strzelanin i przemocy. Szczególnie jedna mocna scena z pewnością wzbudzi emocje. Aż do końca nie wiedziałam, czego się spodziewać, czy bohaterowie odpuszczą i zaczną życie od nowa, czy zechcą się mścić za niesprawiedliwość i swoje krzywdy z przeszłości.
Jeśli chodzi o samych bohaterów, polubiłam wszystkich protagonistów, a moim ulubieńcem został ?dobry wujcio? Bernard. Oraz Pogo jako miły dodatek! Z tych tytułowych lepszy jest dla mnie Alan. Dość realistycznie wypadło zróżnicowanie ich pod względem wieku. Widać ją w zachowaniu oraz doświadczeniu, zwłaszcza gdy Alan ma długo opory przed nienawiązaniem relacji z młodszą od siebie o kilkanaście lat dziewczyną, którą wyprzedza doświadczeniem w pewnych kwestiach. Czytałam wiele książek, gdzie różnica wynosiła 20 i więcej lat, mimo to postacie pod względem zachowania były identyczne niczym rówieśnicy. Do tego zachowywały się dziecinnie. Tu tego nie ma, Alan jest dojrzały.
Ogólnie jestem zadowolona z lektury. Jest idealna na gorące letnie dni, kiedy ma się ochotę poczytać o zimie czy prawdziwej miłości, jak i szuka się książki dla siebie czy na prezent w okresie przedświątecznym. ?Mroczna Pokusa? będzie zdecydowanie dobrym prezentem.