- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.- Nie przyszliśmy tu po to, by was skrzywdzić. Masz moje słowo. Chcemy was uwolnić. Nie znała go, nie powinna mu ufać, a mimo to podeszła na trzęsących się nogach do szkła. Wtedy przekonała się, że góruje nad nią wyraźnie, a jego oczy wcale nie są brązowe, tylko jakieś takie bursztynowe, kawowe, kasztanowe, no, pełna symfonia kolorów. Na szczęście czerwona poświata zniknęła. Czy to możliwe, że tylko jej się przywidziała? - - ponaglił ją. Jeśli otworzy celę, jak obiecał... jeśli Gwen zbierze w sobie całą odwagę i nie zamieni się w słup soli, jak miała w wówczas ucieczka wreszcie stanie się możliwa. Uwolniła nadzieję, którą do tej pory tłamsiła, zarazem podchwytując w ryzy swej woli brutalną moc. Gwen wiedziała bowiem, że może niechcący okrutnie pognębić swoich zbawców. Nie przejmuj się, łagodziła w duchu obawy. Jeśli nie będą próbowali cię skrzywdzić, bestia nie zerwie się z łańcucha. Wystarczy jednak ich jeden choćby fałszywy Mimo to warto zaryzykować, podjęła decyzję. - Kamienie - powiedziała. - Krzemienie? - Uniósł brwi. Paznokciem, czy raczej szponem w porównaniu z ludzkimi paznokciami, wyżłobiła w szkle: ,,Kamienie". Co z tego, że wyżłobiła, skoro napis zaraz zniknął? Przeklęte boskie szkło. Skąd ci ludzie je wytrzasnęli? Cała uwaga Sabina była skupiona na długich, ostro zakończonych paznokciach Gwen. Czyżby się zastanawiał, kto zacz, do jakiego rodzaju stworzeń należy? - Kamienie? - zapytał Sabin, znów patrząc jej w oczy, a gdy przytaknęła, rozejrzał się wokół. Chociaż ogląd komnaty trwał ledwie kilka sekund, Gwen mogłaby przysiąc, że wojownik zapamiętał każdy szczegół i mógłby się tu poruszać z zamkniętymi oczami. Wojownicy ustawili się za plecami Sabina, wpatrując się wyczekująco, ale też z ciekawością, podejrzliwością, nienawiścią... czyżby do niej? A nawet z pożądaniem. Cofnęła się krok, potem drugi. Tylko nie żądza! Zdecydowanie wolała nienawiść. Nogi zaczęły się jej trząść, cała już się trzęsła. Tylko spokojnie, mówiła sobie. Nie panikuj. Kiedy panikujesz, robi się niemiło. Jak walczyć z pożądaniem? Miała tyle ubrania co na sobie. Po uwięzieniu zabrali jej dżinsy i T-shirt, dali w zamian koszulkę na ramiączkach i krótką spódniczkę. Wiadomo, kwestia łatwiejszego dostępu. Dranie. Jedno z ramiączek rozerwało się wieki temu i Gwen musiała zawiązać supeł pod pachą, żeby pierś nie wyskoczyła z koszulki. - W tył zwrot - warknął Sabin. Gwen bez namysłu zrobiła obrót, rzucając czerwoną czupryną. Ciężko dyszała. Na czole pojawiły się kropelki potu. Dlaczego kazał jej się odwrócić? Żeby łatwiej ją sobie podporządkować? - Nie tobie rozkazuję, kobieto. - Tym razem zabrzmiało to łagodnie, wręcz delikatnie. - Daj spokój, proszę cię. Rozpoznała zuchwały, nasycony całą paletą artykulacyjnych niuansów głos blondyna z niebieskimi oczami, który dodał jeszcze: - Chyba nie mówisz poważnie. - Boi się ciebie. Gwen zerknęła przez ramię. - Ona? Przecież - zaczął mocno wytatuowany mężczyzna. - Chcecie poznać odpowiedzi czy nie? Odwrócić się, mówię! - przerwał mu Sabin. Rozległ się pomruk niezadowolenia, a potem szuranie nogami. - Kobieto. Powoli odwróciła się. Zgodnie z rozkazem wszyscy wojownicy wpatrywali się w przeciwległą ścianę, prezentując rząd pleców. Sabin położył na szkle dłoń - wielką, pewną, pozbawioną ran, a jednak czerwoną od krwi. - Które? Wskazała szafkę za jego plecami. Kamienie były nieduże, rozmiarów pięści, na każdym widniał malunek innego rodzaju śmierci: przez dekapitację, odcięcie członków, zasztyletowanie, przebicie dzidą, płomienie wspinające się po człowieku unieruchomionym przy drzewie. - No dobrze. Co z nimi zrobić? Przejęta wizją wolności - tak blisko, jeszcze trochę - pokazała mu, niczym mim na scenie, że należy umieścić kamień w otworze jak klucz w zamku. - Ważne, który kamień gdzie? Skinęła potakująco, a potem wskazała na konkretny kamień i wyjawiła gestem, którą celę otwiera. Bała się kamieni, bo jak dotąd ich użycie oznaczało, że będzie świadkiem kolejnego gwałtu. Przemogła się jednak i zaczęła wydrapywać słowo ,,Klucz", a Sabin w tym czasie wbił się pięścią w szafkę i strzaskawszy szybkę, uzyskał dostęp do kamieni. Dziesięciu śmiertelników miałoby kłopot z tym, czego on dokonał bez większego wysiłku. Kilka odłamków szkła wbiło mu się w kłykcie i nadgarstek. Popłynęły karmazynowe strużki, ale otarł je bezwiednie. W tym momencie rany już zaczęły się zasklepiać. Rozszarpana tkanka zrastała się w mgnieniu oka. Ot tak. Nie jest zwykłym śmiertelnikiem, tylko kimś znacznie potężniejszym. Kto więc zacz? Elf - nie, bo nie ma spiczastych uszu. Wampir - też nie, bo brak mu kłów i nie jest blady.
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, mroczna fantasy, literatura piękna, dla kobiet, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 13.09.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.