- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Gdzie ta cholerna bryka? Zaraz, tylko bez paniki, postawiłem go w bocznej uliczce na lewo od celu wizyty. Ta jest na lewo, ale to pewnie będzie następna. Wrócić do głównej? Ale oni tam już będą. Zauważyłem przejście między posesjami. Powstrzymywałem się od biegu, żeby nie stracić orientacji. Po minucie wyszedłem na żwirową drogę i kilkaset metrów dalej ujrzałem czerwonego poloneza. Pomknąłem, jakby od tego zależało moje życie. Bo akurat zależało. Dopadłem drzwiczek z kluczykami w ręku. Relikt jakimś cudem odpalił za pierwszym razem. Jeszcze nigdy tak intensywnie nie wpatrywałem się we wsteczne lusterko. Skręciłem parę razy dla zmylenia prześladowców, całkowicie zapominając o fakcie, że bandyci nie znają mojego samochodu. Byle do głównej szosy. Wśród innych aut będę bezpieczny. Minąłem znak ,,Warszawa 17" i zacząłem myśleć spokojniej, a przynajmniej usilnie starałem się to robić. Co teraz? Proste, jadę na policję. Opowiem dokładnie, co widziałem, podam adres, w bagażniku czarnego mercedesa znajdą ślady, gość się nie wywinie i będzie po sprawie. Kim on może być, ten cały Mucha? Mafia? Cholera, mogą się mścić. Ale co mam zrobić? Morda w kubeł i zapomnieć? Wrócić do domu, jakby nigdy nic, ucałować żonę, obejrzeć z córką dobranockę, jutro wstać do pracy, a przy najbliższej okazji zabalsamować się w Sumienie lubi taką terapię, powinno z czasem odpuścić. Tymczasem bandyta będzie sobie posuwał pancerną bryką i miał w dupie cały świat, wszystkich uczciwych prostaczków, których dzieciaki ćpają jego towar. No i co? Kiedyś wpadnie albo ktoś go załatwi. Takim łachudrom zawsze się wreszcie nóżka powinie. Na jego miejsce przyjdzie inny -- odwieczne prawa popytu i podaży wykreują następcę. Dlaczego mam strugać bohatera, narażać rodzinę w imię spróchniałych ideałów sprawiedliwości czy gównianych sloganów o obywatelskiej postawie? Bo nie mógłbym patrzeć na siebie w lustrze? Ciężko by było, ale może i mógłbym. Tylko że za miesiąc albo za rok, widząc narkomana na dworcu, zacznę się zastanawiać, czy gdybym kiedyś był odważniejszy, to ten wrak stałby tu teraz, żebrząc o złotówkę. Ilu ludzi ten pieprzony bandzior pośle do piachu, bo ja chcę mieć święty spokój? Ciemny masywny obiekt pojawił się we wstecznym lusterku niczym zjawa i potężniał błyskawicznie, najwyraźniej chcąc mnie staranować. Przywarłem do kierownicy w oczekiwaniu uderzenia, które zmiecie z szosy moją żałosną kupę czerwonej blachy. Zdążyłem jeszcze pomyśleć, że nie poczuję bólu, w takich chwilach nic się nie czuje. Jeszcze Monstrum zaczęło wyprzedzać z lewej strony, przyciemniona szyba opuściła się powoli. Widziałem wszystko niezwykle wyraźnie, jakby w zwolnionym tempie, i dokładnie wiedziałem, co za chwilę ma się wydarzyć. Rozwalą mnie z karabinu! Kopnąłem hamulec i zamknąłem oczy. Tylko na moment. Pisk opon i przenikliwe klaksony przywróciły mnie do świata żywych. Karawan oddalał się szybko, zobaczyłem jeszcze cofającą się do środka rękę. Jak zahipnotyzowany śledziłem niedopałek unoszony wiatrem. Na skraju szosy leżało zmasakrowane oponami truchło kota. Muchy zaczęły już swoją robotę. Nieprzyjemne skojarzenia zakotłowały się pod czaszką. Oparłem głowę na kierownicy. Miałem ochotę wysiąść, zagrzebać się w zielsku na poboczu i odlecieć. Przerażające wydarzenia zamienią się w pospolite senne koszmary, wystarczy się tylko obudzić, a wszystko powróci do jakże swojskiej normalności. Nie będzie Muńka, ścigających mnie bandytów i nimfomanki. Wrócę spokojnie do domu, Dorota poda obiad, włączę telewizor i skupię się na czymś realnym i naprawdę istotnym -- wieczorem ma być transmisja Na razie jednak musiałem skupić się na rzeczywistości w postaci wielkiej dłoni walącej w szybę. Zwalisty jegomość o czerwonej gębie, mający szczerą ochotę pogawędzić ze mną o nagłych manewrach na drodze, nie wyglądał na skłonnego wysłuchać rzeczowych argumentów. Nie dziwiłem mu się, co nie znaczy, że miałem ochotę na wymianę poglądów. Ruszyłem czym prędzej, puszczając mimo uszu wiązankę najwulgarniejszych wyzwisk, którymi zapewne grubas pragnął przekazać mi niezbyt starannie zawoalowaną sugestię, bym przemyślał powtórne zdawanie egzaminu na prawo jazdy. Zdarzenie to miało ten skutek, że znów zacząłem myśleć jakby nieco rozsądniej. A skąd ja właściwie wiem, że ten cały Mucha handluje karnetami do raju? Może zajmuje się zapełnianiem nisz rynkowych, które to zajęcie nieprzychylni obywatelskiej przedsiębiorczości celnicy nazywają przemytem, lub też trudni się proponowaniem płatnej ochrony, określanej przez zawistnych wymuszaniem haraczy? Tylko czy to stanowi jakąś różnicę? Widziałem go w akcji! Tacy zawsze pozbywają się niewygodnych świadków.
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Wydawnictwo - adres: | j.swietlikowska@oficynka.pl , http://www.oficynka.pl , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.