- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ok z zadowoleniem, a potem wyciągnęła ramiona i zaczęła się powoli obracać (,,Brawa!" - powiedział Kelly) niczym manekin firmy Roussel na Regent Street. Kiedy wykonała pełny obrót, okazało się, zresztą całkowicie zgodnie z jej przewidywaniami, że Murphy wciąż ma oczy otwarte i nadal na nią patrzy. Zamknęły się jednak niemal od razu, jak z największego wysiłku, szczęki zacisnęły się, podbródek wysunął ku przodowi, kolana opadły, hypogastrium się wypięło, usta otworzyły, a głowa powoli przechyliła do tyłu. Murphy powracał do światła firmamentu. Celia miała jasno wytyczony kurs: nad wodę. Pokusa, aby do niej wejść, była silna, ale odsunęła ją od siebie. Na to będzie jeszcze czas. Pokonała mniej więcej połowę drogi dzielącej mosty Battersea i Alberta i usiadła na ławce pomiędzy emerytowanym wojskowym, pensjonariuszem domu opieki w Chelsea, i sprzedawcą karmelowych lodów Eldorado, który zsiadł ze swojej okrutnej machiny i rozkoszował się krótką przerwą w raju. Krążyli tu po ulicy tam i sam wszelkiej maści artyści, pisarze, pismaki, terminatorzy drukarscy, ,,murzyni" literaccy, publicyści, muzycy, tekściarze, organiści, malarze, dekoratorzy, rzeźbiarze i pomnikoroby, krytycy i recenzenci, ważni i pomniejsi, pijani i trzeźwi, roześmiani i zapłakani, w ławicach i pojedynczo. Flotylla barek wysoko wyładowanych papierowymi śmieciami w różnych kolorach, stojąca na kotwicy albo na mieliźnie, kołysała się, jak gdyby machając do Celii. Mostowi Battersea pokłonił się jakiś komin. Holownik i barka sunęły równolegle, wypływały wesoło z Chelsea Reach, wzbijając pianę na wodzie. Lodziarz Eldorado spał zwinięty w kłębek, a emeryt z Chelsea szarpał swoją szkarłatną tunikę, wołając: - A niech piekło porwie tom pogode, nigdy jej nie zapomne. Zegar na wieży kościoła Old Chelsea niechętnie wyskrzypiał dziesiątą. Celia wstała i wróciła tą samą drogą, którą przyszła. Potem jednak zamiast iść prosto Lots Road, tak jak zamierzała, skręciła w prawo, bo coś ściągnęło ją na Cremorne Road. Murphy nadal stał u wylotu Stadium Street, tylko w innej pozycji. - A niech piekło porwie tę historię - powiedział Kelly. - Nigdy jej nie spamiętam. Murphy skrzyżował nogi, włożył ręce do kieszeni, upuścił kartkę i patrzył prosto przed siebie. Celia zaczepiła go w konwencjonalny sposób (,,Ty łajdaczko!" - powiedział Kelly), uszczęśliwieni odeszli więc razem pod rękę, porzucając w rynsztoku wykres układu jego gwiazd na czerwiec. - I w tym momencie zapalamy światło - powiedział Kelly. Celia zapaliła światło i przewróciła mu poduszki na drugą stronę. Od tej pory stali się sobie niezbędnie potrzebni. - Hej! - zawołał Kelly. - Nie skacz tak raz tu, raz tam, dobrze? Czyli uszczęśliwieni odeszliście razem pod rękę. Co było dalej? Celia kochała Murphyego, a Murphy kochał Celię i był to uderzający przypadek miłości odwzajemnionej. Zaczęła się od tego pierwszego powłóczystego, przeciągłego spojrzenia, wymienionego u wylotu Stadium Street, nie od odejścia pod rękę ani niczego, co wydarzyło się później. Zaczęła się od figury ich odejścia i tak dalej, jak wielokrotnie wykazywał jej to Murphy w trybie Barbara, Baccardi i Baroko, choć ani razu w Bramantip. Każda chwila, którą Celia spędzała z dala od Murphyego, zdawała się wiecznością bez znaczenia, a Murphy z kolei wyrażał tę samą myśl jeszcze silniej, na ile to możliwe, słowami: - Czym teraz jest moje życie, jeśli nie wyłącznie Celią? W najbliższą niedzielę, jako że Księżyc znajdował się wtedy w koniunkcji ze Słońcem, Murphy zaproponował jej małżeństwo w subtropikalnym ogrodzie w parku Battersea, gdy tylko wybrzmiał dzwon. Pan Kelly jęknął. Celia zgodziła się. - Ty łajdaczko - powiedział Kelly. - Ty straszliwa łajdaczko. Odwołując się do Miasta Słońca Campanelli, Murphy stwierdził, że choćby się waliło i paliło, muszą się pobrać, zanim Księżyc znajdzie się w opozycji. Tymczasem przyszedł już wrzesień, Słońce wróciło w znak Panny, a ich związek nie został jeszcze uregulowany. Kelly nie widział powodu, żeby miał się dłużej powstrzymywać. Podniósł się na łóżku, ten ruch otworzył mu oczy (miał całkowitą świadomość, że tak się stanie), i chciał się dowiedzieć, kto, co, gdzie, jakimi środkami, dlaczego, jakim sposobem i kiedy. Podrap starca, a znajdziesz Kwintyliana. - Kim jest ten Murphy - zawołał - dla którego, jak przypuszczam, zaniedbujesz się w pracy? Co to za jeden? Skąd pochodzi? Jaką ma rodzinę? Czym się zajmuje? Ma jakieś pieniądze? Perspektywy? Retrospektywy? Czy czy on w ogóle coś ma? Odpowiadając na pytanie pierwsze, Celia odparła, że Murphy to Murphy. Kontynuując odpowiedzi w kolejności, ujawniła, że Murphy nie wykonuje żadnego wolnego zawodu i nie trudni się rzemi
ebook
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.