- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nadal skandowali jej imię. Spojrzała na matkę. Wyglądała na zmęczoną, makijaż zaczął jej się rozmazywać. - Mamo, proszę... - Zostaniesz tutaj - wyrzęził ropuch na podeście. Na jego gest ochroniarze otoczyli dziewczynę, odcinając jej wszelkie drogi ucieczki. - Podejdź bliżej, dziewczynko - powiedział niepokojąco przesłodzonym głosem. Przestraszyło ją to. - Zanurz dłoń w moich szafirach. Zainspirują cię, tak jak zainspirowały twoją matkę. Ktoś wydał z siebie obrzydliwy rechot. Millie wzdrygnęła się. - Dotknij ich - kontynuował szejk oślizgłym, hipnotycznym głosem. - Poczuj chłód ich - Przestań! - zagrzmiał surowy rozkaz, który poraził całą salę. Millie obejrzała się i ujrzała prawdziwego kolosa w stroju podróżnym, dziarskim krokiem przemierzającego salon. Strażnicy stawali przed nim na baczność, nawet szejk zamknął swe obleśne usta, wyraźnie nadąsany. Co za oszałamiający mężczyzna, pomyślała Millie. Był dużo młodszy od szejka i nieskończenie bardziej przystojny. Do tego w tej chwili spełniał wszelkie jej wyobrażenia o romantycznym herosie. Podczas gdy szejk rozlewał się po swych niezliczonych poduszkach, nowo przybyły mężczyzna był szczupły i wysportowany, jak żołnierz lub ochroniarz. - Nie bądź taki pruderyjny, bracie - wycedził szejk. Millie głośno wciągnęła powietrze. To był jego brat?! Brat ropucha? Między tymi mężczyznami było tak niewielkie podobieństwo, że wydawało jej się niemożliwe, by byli braćmi. Na widok szejka aż drżała z obrzydzenia. Jego brat wywoływał u niej zgoła inną reakcję. Ze wstrętem patrzyła, jak szejk ciaśniej obejmuje jej matkę, jakby chciał zaznaczyć swój stan posiadania w obliczu wyzwania. - Czyżbyś nigdy wcześniej nie zabawiał się międzypokoleniowo? - spytał, przebiegając wzrokiem między nowo przybyłym, Millie a jej matką. - Budzisz we mnie wstręt - odparł jego brat. - To jeszcze dziecko - zauważył po przyjrzeniu się przez chwilę Millie. To krótkie spojrzenie poruszyło ją do głębi. W jego oczach ujrzała gniew, ale i troskę. Po raz pierwszy, od kiedy wsiadła na pokład jachtu, poczuła się bezpiecznie. - Nie mogę uwierzyć, że zniżyłbyś się do wciągania dziewczynki w swą rozpustę - rzucił zjadliwie. - Doprawdy? - Szejk wzruszył beztrosko ramionami. - To śliczna, młoda osóbka. Może sam się nią zainteresujesz, gdy tylko mnie znudzi? - Nie jestem taki jak ty, bracie. - Niewątpliwie - zgodził się szejk. - Ale to nie twoja sprawa, jak spędzam swój czas wolny. - To moja sprawa, ilekroć szargasz reputację naszego kraju. Millie zauważyła, że wszystkie oczy skupione były na przystojnym bracie szejka. Nic zresztą dziwnego. Miał skórę barwy polerowanego brązu i gęste, faliste, kruczoczarne włosy. Potężną sylwetką przypominał gladiatora, jego przeszywające, sokole oczy koronowały ciemne brwi, a ostro zarysowane kości policzkowe tylko podkreślały egzotyczność postaci, która dominowała teraz nad całym pomieszczeniem. - Brzydzisz mnie - rzucił ze wstrętem. - Właśnie wróciłem z frontu, gdzie walczyłem ramię w ramię z naszymi żołnierzami, tylko po to, by zastać cię oddającego się najbardziej zdeprawowanym wynaturzeniom. Nie przestaniesz, nawet jeśli miałoby to rzucić nasz kraj na kolana. - Coś tutaj na pewno przede mną upadnie na kolana - zgodził się szejk, rzucając Millie lubieżne spojrzenie. Millie głośno wciągnęła powietrze, gdy młodszy mężczyzna otoczył ją opiekuńczym ramieniem. - Nie tkniesz jej - ostrzegł. Odpowiedzią szejka było leniwe machnięcie ręką. - Jesteś zbyt poważny, Khalidzie. Zawsze taki byłeś. Khalid. Serce zabiło jej szybciej, gdy tylko poznała imię swego obrońcy. Stał między nią a Szejkiem, osłaniając ją przed prymitywnymi umizgami i obleśnym wzrokiem jego brata. Gdyby tylko był w stanie także ocalić jej matkę. - Nie obnażaj tu swego miękkiego serca - dodał szejk z pogardliwym spojrzeniem. - Nikogo to nie rusza. - Mam miękkie serce, bo troszczę się o ludzi? - odgryzł się książę, po czym odsunął się od Millie. - A gdzie ty byłeś, gdy nasz kraj cię potrzebował, Saifie? - rzucił oskarżycielsko. - Zostawiłeś nasze granice niechronione, a naszych poddanych w niebezpieczeństwie. Powinieneś się wstydzić - zakończył lodowato. - To raczej ty powinieneś się wstydzić tego, że rujnujesz dobrą zabawę moim gościom - odparł szejk beznamiętnie. - Sądzę, że powinieneś za to przeprosić - dodał z naciskiem. Kręcąc głową, książę Khalid zapewnił brata, że nie ma najmniejszego zamiaru tego robić. - Chodź - rzucił ostro do Millie. - Zaraz stąd wyjdziesz. A ty - zwrócił się do jej matki - gdybyś miała choć odrobinę oleju w głowie, też byś opuściła ten statek. W odpowiedzi Roxy oparła nadąsaną twarz o ramię szejka. - Czy tego właśnie chcesz? -
ebook
Wydawnictwo Harlequin Enterprises |
Data wydania 2020 |
z serii Światowe Życie |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.