- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ierwszy w życiu zjazd z wysokości około 20 metrów to duże przeżycie! Założyłam klucz zjazdowy, opasałam się liną, prowadząc ją przez lewe podudzie, prawy bark i plecy. Linę przed sobą trzymałam prawą ręką na wysokości twarzy, lewą - linę zwisającą z tyłu, sięgającą podnóża skały. Przez odpowiedni kąt opasania liną ciała miałam regulować szybkość zjazdu. Z góry asekurowano mnie drugą liną, co jest niezbędne przy zjazdach początkujących wspinaczy. Po wejściu w klucz zjazdowy wysłuchałam instrukcji, co dalej robić. Miałam wychylać się stopniowo poza krawędź platformy szczytowej. W uszach mi szumiało, z trudnością rozumiałam, co do mnie mówią. To chyba najgorszy moment dla każdego początkującego wspinacza. A stojący na górze ponaglali: - No, pochyl się! Zaprzyj się nogami o skałę! - Nie klej się do ściany! Wyprostuj nogi! Odpychaj się nogami! A mnie drżą ręce i nogi, serce uderza szybciej. Na koniec decyzja - zjeżdżam! Pole widzenia nagle się zmniejszyło. Przestałam bać się wysokości. Powoli opuszczałam się, prawie nie słysząc pokrzykiwań z góry. W pewnym momencie usłyszałam: - Odchyl rękę do tyłu! Posłuchałam. Zaczęłam zjeżdżać szybciej. Szybszy zjazd - szybsze przesuwanie się liny po ciele, powodujące oparzenia skóry. Czerwona pręga na nodze od liny to rodzaj pasowania na taternika. Na dole Skałki wydały mi się mniej straszne. Koledzy uznali, że już wystarczająco długo zajmowali się moją osobą i poszli wspinać się gdzie indziej. Postanowiłam rozejrzeć się trochę. Nieco na lewo od drogi, którą niedawno przeszłam, wypatrzyłam dosyć wysoki komin skalny. Pomyślałam, że spróbuję wspiąć się w nim choć parę metrów. Wspinaczka w kominie jest prawie instynktowna i naturalna. W szerszej części komina zapierałam się plecami o jedną ścianę, stopami o drugą i podpierając się rękoma, przesuwałam się wyżej. Po około 10 metrach komin nieco się zwęził. Zamiast stóp klinowałam kolana. Jeszcze wyżej komin był tak wąski, że utknęłam w nim zaklinowana, nie mogąc zdecydować się na wyjście. Dalsza droga wiodła bowiem stromą ścianką skalną. Po kilku przymiarkach udało mi się ją pokonać. Stanęłam na małych stopniach. Mogłam przytrzymać się ręką, ale przede mną był następny trudny odcinek. Dowiedziałam się później, że w skali taternickiej jest on określany jako ,,nadzwyczaj trudny". Bez dobrych chwytów i stopni, mając pod nogami kilkanaście metrów otwartej przestrzeni, trzeba się wspiąć trzymetrową ścianą komina na łatwą już platformę podszczytową. Wycofać się tą samą drogą, którą tutaj dotarłam, nie miałam odwagi. Bałam się również pójść wyżej. Długo nie mogłam zdecydować się na opuszczenie wygodnych stopni. Wspinałam się metr wyżej, ogarniał mnie strach i cofałam się. Odpoczywałam przed kolejną próbą, usiłując pokonać strach. Spoglądając w dół, zobaczyłam naraz kilka uniesionych ku mnie, zaniepokojonych twarzy. Usłyszałam chór sprzecznych poleceń i retorycznych pytań: - Złaź natychmiast! - Nie, czekaj spokojnie, idziemy! - Po jaką cholerę tam lazłaś? Któryś z kolegów zaczął wspinać się, by zabezpieczyć mnie przed spadnięciem. Zdopingowana tym i rozzłoszczona skoncentrowałam się i raz jeszcze dobrałam się do piekielnej ścianki. Strach ustąpił. Nie myślałam, co będzie, jeżeli noga ześliźnie się z mikrostopnia, a ręce zaciśnięte na obłych wypukłościach ściany nie utrzymają ciężaru ciała. Nareszcie! Znalazłam solidny chwyt! Szybko podciągnęłam się na rękach i znalazłam się w łatwym terenie. Szczyt był tuż. Zdobyty samodzielnie, mój własny! Czy byłam odważna? Nie za bardzo. Za ówczesną odwagą, niewspółmierną do umiejętności, kryła się nieświadomość i brak wyobraźni. Ale radość po
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia, sport i rekreacja |
Wydawnictwo: | Iskry |
Rok publikacji: | 2010 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.