- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.w swojej wyobraźni. Zapraszam do lektury Rozdział 1 Mroźne lutowe słońce szykowało się do zachodu za wierzchołkami sosen rosnących szeregiem tuż za torami kolejowymi. Od strony miasta jechał wóz z zapasami do dworcowej herbaciarni. Na koźle oprócz starego woźnicy siedziała blada i wymizerowana kobieta w ciemnym futerku z zajęczych skórek. Albertowa była rada, że ją widzi. - I co, panienko? Już ze dwie godziny panienki wyglądam - zaczepiła kobietę bez żenady, gdy ta zeskoczyła z wozu przed bialską stacją. Biały murowany dworek z gankiem zdawał się zlewać ze śnieżnym krajobrazem. Na łukowatych oknach mróz wymalował fantazyjne obrazy. - Cóż, Albertowo - westchnęła ciężko przybyła - w carskich urzędach nic prosto i szybko się nie załatwi, ale cierpliwie odczekałam na swoją kolej i wiem wszystko. Zostaję i nawet stać mnie będzie dalej was najmować - oznajmiła. Albertowa nie okazała entuzjazmu, ale w głębi duszy rada była na łatwo zarobione rubelki. Tymczasem kobieta w zajęczym futrze pożegnała się z nią: - Jutro porozmawiamy. Tak zziębłam, że czym prędzej chcę schronić się w ciepłym domu. - I nie czekając odpowiedzi, Cecylia Turawska podreptała zaśnieżoną ścieżką przez podjazd na brukowaną ulicę Stacyjną. Okolice dworca usiane były drewnianymi domkami z obowiązkowym gankiem. Okalały je drzewa owocowe. Ogrody, zimą sprawiające wrażenie wymarłych, już niedługo miały wypełnić się kolejarskimi rodzinami i rosyjskimi oficjelami niższego szczebla. Murowany dom w tej okolicy postawił tylko zawiadowca stacji, a w jego ślady poszedł i budował się sam naczelnik powiatu, Iwan Aleszka. Ale i tak najpiękniejszym z domów był modrzewiowy dworek generałowej Bolinowskiej w pobliskim dębowym lasku. Różowi na policzkach chłopcy z sąsiedztwa zabawiali się na śniegu i nie omieszkali po grzecznym powitaniu posłać kilku śnieżnych kul w stronę pleców Cecylii. Kobieta szybko skręciła, otworzyła furtkę i skryła się w małym sosnowym domku. Rozpalony rankiem piec jeszcze się nie wychłodził i starczyło dołożyć tylko kilka polan brzeziny, by rozbuchał się miłym płomieniem. - Teraz naprawdę mam swój własny dom - wyszeptała w schludnym saloniku. - Dziękuję, wuju. - Czule pogładziła fotografię stojącą na serwantce przedstawiającą szpakowatego kolejarza. Cecylia przybyła do Białej na Podlasiu przed piętnastoma laty, gdy sama liczyła piętnaście wiosen. Rodzice obumarli ją wcześnie i od tamtej pory tułała się, a raczej była przerzucana, od krewnych do krewnych, dla których stanowiła bardziej zawadę niż powód do dumy. Na koniec los zawiódł ją do wujostwa Lewickich - ciotecznego brata matki i jego żony. Tu po raz pierwszy sierota nie czuła się niechciana. Chora już wtedy ciotunia ubolewała nad zaniedbaną edukacją dziewczyny. Pod jej czujnym okiem Cecylka powolnie uczyła się prowadzenia gospodarstwa, w tym krawiectwa, gotowania i ogrodnictwa. Niesystematyczną szkolną naukę powtarzała z wujem i z zainteresowaniem pochłaniała książki. Z natury nieśmiała i spokojna, nieprzekonana o własnej wartości, przez miejscowych została uznana za leniucha i dumną, stroniącą od towarzystwa dziwaczkę. - Ani gracka, ani chwacka1 - orzekły szybko sąsiadki. 1 Osoba energiczna, śmiała, gospodarna. - Ta dziewczyna to jakiś zupełny nieudacznik - sekundowała im w wytworniejszym towarzystwie aptekarzowa Ostrowska. - Ani do pracy, ani do zamęścia. I jeszcze, jakby tego było mało, to gosposię wynajmuje - bulwersowała się starsza pani. Po śmierci ciotki do sosnowego domku Lewickich regularnie wpadała Albertowa, matka siódemki dzieci, węsząca wszędzie okazję do dodatkowego zarobku. Tak też zabrała Cecylii ostatnią możliwość do wykazania się wśród bialskich gospodyń. Dziewczyna zaś coraz więcej czasu spędzała w swoim pokoju, obserwując kolej. Lubiła patrzeć na podróżnych i rozmyślać, jaką historię mogli ze sobą przywieźć. Lubiła fantazjować, bo czuła, jak nieciekawe prowadzi życie. - Rezydentka na garnuszku u wuja - syczała za jej plecami Albertowa, myśląc, że ta jej nie słyszy. Z zamyślenia wyrwało Cecylię pukanie do drzwi. Wygładziła czarną żałobną suknię i poprawiła wypłowiałe rude warkocze. Za drzwiami stała Leosia, służąca pani generałowej. - Witaj. Widziałam, jak wysiadałaś. - Ucałowała Cecylię w policzek i zaproszona udała się prosto do kuchni. - Na pewno nie zdążyłaś nic dziś nagotować, a ja mam cały gar kapuśniaku. - Bez pytania ustawiła przyniesioną w rondlu potrawę na fajerkach węglowej kuchni. - Zawsze lepiej jeść w towarzystwie, o ile w ogóle coś jesz ostatnio, boś blada niemiłosiernie. Jak przyjdzie się rozebrać do lżejszej sukni, to ludzie goto
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Szara Godzina |
Wydawnictwo - adres: | biuro@szaragodzina.pl , http://www.szaragodzina.pl , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.