- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.go gabinetu i powiedział: ,,Chciałbym, żeby ksiądz razem ze mną tutaj pracował, pomagał księdzu Stanisławowi. I myślę, że będzie nam razem dobrze". Były to bardzo proste słowa. Ja się ucieszyłem i podziękowałem. - Było trochę lęku? - Był lęk. Wcześniej miałem okazję spotykać się z Ojcem Świętym, ale w całkiem innych okolicznościach. Nie w prywatnym domu, mieszkaniu Ojca Świętego. - Czego bał się Ksiądz najbardziej? - Że nie podołam, że nie dam rady. Bo nie byłem na to przygotowany. Jednak te obawy wkrótce zniknęły, gdyż szybko przekonałem się, że Ojciec Święty nie szukał wykształconego dyplomaty. Przyjmował każdego takim, jakim był i ile potrafił dawać z siebie drugiemu człowiekowi. To bardzo mobilizowało, żeby jak najlepiej odpowiadać na wezwanie, na potrzeby Ojca Świętego. Na każde spotkanie szedłem pogodny, bez stresu, bez niepokoju. - Powróćmy pamięcią do tamtej Środy Popielcowej. Już Ksiądz wie, że będzie służył Papieżowi. Musi teraz spakować swoje życie i przewieźć je do - To było 21 lutego, dobrze pamiętam. Pracowałem w kongregacji. Ksiądz Dziwisz powiedział mi tak: ,,To najlepsza okazja, żebyś się spokojnie przeprowadził. Ojciec Święty po południu wyjeżdża na mszę świętą do świętej Sabiny". Wyjechał, jak co roku, na liturgię i posypanie głów popiołem. Było około godziny 16. Nie zdążyłem zjeść obiadu. Pożyczyłem samochód od kolegi, księdza Mariana Babuli, który też pracował w kongregacji, i szybko się przeprowadziłem. Zapakowałem najpotrzebniejsze rzeczy i przyjechałem do Watykanu. - Dużo tych rzeczy było? - Niedużo. Trochę ubrań, kilka książek. Tam, gdzie mieszkałem wcześniej, u księdza Mariana, też miałem malutki pokoik. Byłem księdzem po studiach, ciągle żyłem jak student. Na dziedziniec Watykanu wyszły po mnie siostry z apartamentu Ojca Świętego. Wyjechaliśmy razem na piąte piętro, do mojego nowego mieszkania. Nowego mieszkania i nowego życia. Zostawił rzeczy w pokoju i zszedł piętro niżej. Tam mieszkał Papież. Była godzina , kiedy Jan Paweł II pojawił się w korytarzu. Wyszedł z windy i z uśmiechem powiedział: ,,No, witamy księdza! Życzę, żeby się wszystko dobrze układało". I jeszcze: ,,Zobaczymy się na kolacji". Arcybiskup wspomina dziś, jak bardzo się wtedy denerwował. Spotkanie z Ojcem Świętym, po raz pierwszy w jego apartamentach. Ta kolacja, która miała dać początek nowej codzienności, i świadomość, że pokój nad papieskim apartamentem to wielka łaska, ale i wielkie wyzwanie. - Przyszedł Ksiądz do Jana Pawła II, kiedy Ojciec Święty miał już za sobą 18 lat pontyfikatu i 70 pielgrzymek. Był chory. Jakiego człowieka Ksiądz spotkał? - Ojciec Święty nie był jeszcze tak bardzo chory. Używał laski, ale jeszcze niepublicznie. Kiedy wchodził do Auli Pawła VI, od samochodu szedł z laską, ale potem całą scenę przemierzał już bez niej. To były dopiero początki, pierwsze objawy choroby Parkinsona. Ojciec Święty przyjmował to z wielką pokorą i ufnością. - Na Filipinach już tą laseczką machał... - To był cały on. Zawsze potrafił zrobić albo powiedzieć coś, co chwytało za serce. - W domu też? - Miał wyjątkowe poczucie humoru. Pamiętam, jak zostałem prałatem. Miałem 36 lat. To było rok po tym, jak przyszedłem do Ojca Świętego. Miał mnie za młodego. Kiedy patrzył na mnie, to zawsze się uśmiechał. Kiedy na audiencje nie zakładałem sutanny prałackiej, pytał gestem, gdzie jest ta sutanna z czerwoną obszywką... Najbliższe otoczenie widziało to i śmiało się. Ja też się śmiałem. - Kiedy najbardziej? - Kiedyś Ojciec Święty mówi do mnie tak: ,,Mieciu, prała-cię mama?". - I co Ksiądz odpowiedział? Prała? - Byłem zaskoczony. W pierwszej chwili nie zrozumiałem. A potem śmiałem się szczerze. Ojciec Święty też się śmiał. - Dużo było takich chwil? - Dużo. Kiedyś przyniosłem Ojcu Świętemu list od pewnego biskupa. Chyba francuskiego. Ojciec Święty pracował. Wchodzę do jego gabinetu i mówię, że jest list. I przekręciłem nazwisko. Ojciec Święty nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem. Śmiał się chyba przez pięć minut. Mnie też się udzieliło. Aż ksiądz Stanisław musiał interweniować. Bo nie wiedział, o co chodzi. - Traktował Księdza trochę jak syna? - Można tak powiedzieć. Miał do nas ojcowski stosunek. Ksiądz Stanisław mówił, że Ojciec Święty nie od razu darzył wszystkich zaufaniem. Przez jakiś czas zachowywał rezerwę. Mnie po pierwszym spotkaniu powiedział tak: ,,Mieciu, możesz być spokojny. Ojciec Święty od razu cię zaakceptował. Ma pełne zaufanie". I to było widać. Ojciec Święty zawsze, słowem czy gestem, dawał mi znak, że czuje się dobrze w moim towarzystwie i akceptuje moją posługę. Papieski apartament Czyli biurko w sypialni i konwalie w gabinecie To
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo M |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 07.03.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.