- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.sapnął gniewnie. - Niech wam będzie! - burknął. - Ale o konkretach porozmawiamy po moim powrocie z Petersburga. Daj Boże, szczęśliwym, bo ostatnio ledwo uszedłem z życiem! - Nic ci nie grozi - zapewniła Wiktoria. - W tej rozgrywce jesteś dla obu stron zbyt cenną figurą, żeby cię narażać. - Akurat! Nie wiem nawet, o co chodzi, bo trudno mi uwierzyć w nagły przypływ humanitaryzmu kajzera. - I słusznie, Niemcy mają w tym swój interes - przyznała dziewczyna. - Tyle że nie zmienia to w niczym twojej sytuacji. - Nie lubię, jak ktoś wciąga mnie w jakieś mętne historie. Wiktoria przyjrzała mu się z autentycznym zdziwieniem. - Naprawdę nie wiesz, o co chodzi? - spytała. - Naprawdę! Może mnie oświecisz? - Sprawa jest oczywista, Niemcy chcą zawrzeć separatystyczny pokój z Rosją, a później przerzucić wszystkie siły na zachód, żeby rozstrzygnąć losy wojny - powiedziała obojętnie. - Przecież Rosjanie zebrali straszne baty. - I tak, i nie. Rzeczywiście przegrali kilka ważnych bitew i musieli się wycofać, ale właśnie wycofać, a nie uciec. Ich armia nie poszła w rozsypkę i nadal może sprawiać kłopoty. Jest kiepsko zaopatrzona, bo rosyjski przemysł nie był przygotowany do wojny, ale to ulega nieustannej poprawie, poza tym Rosjanie mogą uzupełniać braki u sojuszników. Natomiast ogromne rezerwy ludnościowe Rosji stawiają ją w rzędzie groźnych przeciwników. - Oni naprawdę myślą, że car, wzruszony postawą Niemców, rozpocznie rozmowy pokojowe? - wtrąciła Anastazja z niedowierzaniem w głosie. - Skąd! Chodzi raczej o zachowanie kanałów łączności. bo ja pozytywnego nastawienia. Rosja jest nadal zbyt silna, żeby poważnie rozważyć wycofanie się z wojny, jednak kolejne klęski mogą to zmienić. A jeśli Niemcy obiecaliby oddanie zabranych ziem? Kto wie? - Świetnie! Czyli mam być nieoficjalnym ambasadorem kajzera? - mruknął z niezadowoleniem Rudnicki. - Bez przesady, Rosjanie doskonale zdają sobie sprawę, że nie mieszasz się do polityki. Naprawdę nic ci nie grozi - powtórzyła Wiktoria. - No chyba że od strony - Nie rozumiem. - Wiesz, gdybyś nie był w stanie pomóc - Jeśli chodzi o hemofilię, to dam radę. - Nie masz materia prima - zauważyła Anastazja. - Gdybyśmy Rudnicki powstrzymał ją gwałtownym gestem. - Zaryzykowali? W trójkę albo z jakimś gamoniowatym konfratrem na dokładkę? Wolne żarty! Znam przyjemniejsze sposoby popełniania samobójstwa. Co do materia prima, to ten problem został już rozwiązany, Niemcy dali mi trzy łuty. - No proszę, to znaczy, że naprawdę zależy im na powodzeniu misji - odezwała się z namysłem Wiktoria. - - Nie widzę w tym niczego ciekawego, będę musiał pracować całą noc, bo lekarstwo samo się nie zrobi. - Pamiętaj, żeby wziąć te nowe karty wizytowe - przypomniała Anastazja. Alchemik przytaknął z cierpiętniczą miną. - Co za karty? - zainteresowała się Wiktoria. - Pokażę - powiedziała Anastazja, wstając zza stołu. - Kosztowało nas to dobrą ryzę papieru i miesiąc eksperymentów, ale produkt finalny robi wrażenie. - Karty wizytowe? - zdziwiła się dziewczyna. - Takie z nazwiskiem i tytułami? Nie mogłeś zamówić w drukarni? - Sama zobaczysz - mruknął Rudnicki zażenowany. - Z jednej strony to głupota, z drugiej może rzeczywiście Anastazja wróciła, niosąc niewielką metalową tacę, podeszła do Wiktorii i zademonstrowała prostokątny kawałek papieru. - Tu nie ma żadnego tekstu. - Dotknij jej. Wiktoria ostrożnym gestem musnęła kartę. Na wizytówce pojawiła się podkowa z krzyżem na błękitnym tle, ponad nią wzlatujący jastrząb. Po chwili herb zniknął, a niewidzialne pióro wytrawiło ogniem imię i nazwisko alchemika. Wreszcie spod śnieżnej bieli wychynęło słowo ADEPT, po czym rozpadło się na setki wirujących, nieznanych geometrii figur. Dziewczyna wzdrygnęła się i odwróciła wzrok. - Jeszcze chwila i bym zemdlała - wymamrotała oszołomiona. - Jak to zrobiliście? - To nic wielkiego, wystarczyła kropla krwi Olafa i słowo mocy. To samo, dzięki któremu cała Warszawa ujrzała nad Zamkiem Królewskim polską flagę - wyjaśniła obojętnie Anastazja. - A te dziwne wzory? I ile słów poznaliście? Przecież zanim Rosjanie się wycofali, byliście na pewno nie raz w enklawie? Anastazja wymownym gestem scedowała pytanie na alchemika. - To dość osobista sprawa. Żeby nie powiedzieć: intymna - wycedził Rudnicki. - Tak więc wybacz, ale nie zaspokoję twojej ciekawości. - A te karty? Po czorta ci coś takiego? Czy to też tajemnica? - Ależ skąd! - zapewniła Anastazja. - To akurat żaden sekret. Po ostatniej wizycie na carskim dworze Olaf narobił sobie wrogów. Ci zaś uznali go za płotkę, prawda, że irytującą, ot, prowincjonalnego polskiego aptekarza. Jednym słowem, kogoś, kogo łatwo się pozbyć. Te karty wizytowe mają im uświadomić, że popełn
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantastyka naukowa, światy alternatywne |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Rok publikacji: | 2017 |
Liczba stron: | 568 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.