- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.łu, i wskazał na nią. - Co się dzieje? Bolało ją, kiedy patrzył na nią w taki sposób. Zatrzymała się gwałtownie i zamrugała, ukrywając łzy. - Odpowiedz mu - powiedział ktoś ukryty w cieniach. - Skąd się tu wzięłaś? Luce od razu rozpoznała ten wyniosły głos. Nie musiała widzieć Cama wychodzącego z mroku skrywającego wejście do schronu. Z cichym trzaskiem i odgłosem przypominającym łopot ogromnej flagi rozłożył wielkie skrzydła. Unosiły się nad nim, sprawiając, że wydawał się jeszcze wspanialszy i bardziej przerażający niż zwykle. Luce nie mogła oderwać od nich wzroku. Rzucały złocisty blask na ciemną ulicę. Luce zmrużyła oczy, próbując rozumieć rozgrywającą się przed nią scenę. Było ich więcej, kolejne postacie kryjące się w cieniach. Teraz wszystkie wystąpiły naprzód. Gabbe. Roland. Molly. Arriane. Ich skrzydła wyginały się mocno naprzód. Migoczące morze srebra i złota, oślepiająco jaskrawe na ciemnej ulicy. Wydawali się pełni napięcia. Czubki ich skrzydeł drżały, jakby gotowali się do bitwy. Tym razem Luce nie czuła się zastraszona wspaniałością ich skrzydeł ani ciężarem spojrzeń. Odczuwała odrazę. - Czy oglądacie to za każdym razem? - spytała. - Liuszka - powiedziała Gabbe spokojnym głosem. - Powiedz nam, co się dzieje. I wtedy Danił podszedł do niej i chwycił ją za ramiona. Potrząsnął nią. - Liuszka! - Nie jestem Liuszką! - krzyknęła Luce, wyrywając się z jego uścisku i cofając o kilka kroków. Była przerażona. Jak oni mogli tak żyć? Jak mogli tak po prostu siedzieć i patrzeć, jak umiera? Tego było zbyt wiele - nie była gotowa na taki widok. - Dlaczego tak na mnie patrzysz? - spytał Danił. - Ona nie jest tym, za kogo ją uważasz, Danił - wyjaśniła Gabbe. - Liuszka nie żyje. To to - Kim ona jest? - spytał Danił. - Jak to możliwe, że tu stoi? - Popatrz na jej ubranie. Musi być... - Zamknij się, Cam, to niemożliwe - przerwała mu Arriane, lecz brzmiała przy tym tak, jakby się bała, że Luce jest tym, o czym mówił Cam. W powietrzu rozległ się kolejny świst, a później na budynki po drugiej stronie ulicy zaczęły spadać pociski artyleryjskie, ogłuszając Luce i podpalając drewniany magazyn. Aniołów nie obchodziła wojna, jedynie Luce. Od aniołów dzieliło ją obecnie około sześciu metrów - wydawało się, że podchodzą do niej z równą nieufnością, jak ona do nich. Nikt się nie zbliżał. W blasku płonącego budynku cień Daniła padał daleko przed jego ciałem. Spróbowała go do siebie przyzwać. Czy to zadziała? Zmrużyła oczy i napięła wszystkie mięśnie. Wciąż była w tym tak niezręczna, nigdy nie wiedziała, co jest właściwie konieczne, by cień znalazł się w jej dłoniach. Kiedy ciemność zaczęła drżeć, skoczyła. Chwyciła cień obiema rękami i zaczęła zwijać wirującą ciemną masę w kulę, jak to robili jej nauczyciele, Francesca i Steven, podczas jej pierwszego dnia w Shoreline. Świeżo przyzwane Głosiciele zawsze były bezkształtne. Najpierw należało nadać im wyraźny kontur. Dopiero później można je było rozciągnąć na płasko. Wtedy Głosiciel się przeobrażał - w ekran, przez który można było podglądać przeszłość albo w portal, przez który można było przejść. Ten Głosiciel był lepki, ale szybko go rozciągnęła, nadała mu właściwy kształt. Sięgnęła do środka i otworzyła portal. Nie mogła tu dłużej zostać. Miała teraz misję - odnaleźć się żywą w innym czasie i poznać, o jakiej cenie mówili Wygnańcy, jak również poznać źródło klątwy, którą rzucono na nią i Daniela. A później ją złamać. Pozostali westchnęli, gdy zaczęła manipulować Głosicielem. - Kiedy się tego nauczyłaś? - wyszeptał Danił. Luce potrząsnęła głową. Jej wyjaśnienie tylko by go zdezorientowało. - Lucinda! - zawołał ją prawdziwym imieniem. Co dziwne, patrzyła prosto w jego udręczoną twarz, ale nie widziała, żeby poruszał wargami. Umysł musiał płatać jej figle. - Lucinda! - krzyknął po raz drugi, z przerażeniem. W tej właśnie chwili Luce wskoczyła w przyzywającą ciemność. DWA DAR NIEBIOS MOSKWA 15 PAŹDZIERNIKA 1941 R. - Lucinda! - zawołał znów Daniel, ale za późno. W tej chwili zniknęła. Właśnie wyłonił się w ponurej, zasypanej śniegiem okolicy. Wyczuł błysk światła za plecami i gorąco płomienia, ale widział tylko Luce. Pobiegł w jej stronę przez ciemną ulicę. Wydawała się taka malutka w czyimś przetartym płaszczu. Wydawała się przerażona. Patrzył, jak otwiera cień - Nie! W budynek za jego plecami wbiła się rakieta. Ziemia zadrżała, ulica podskoczyła i pękła, a w powietrze uniosła się chmura szkła, stali i betonu, która następnie opadła. Po wszystkim na ulicy zapadła śmiertelna cisza, lecz Daniel właściwie tego nie zauważał. Stał pełen niedowierza
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Mag |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 448 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.