Pani Agnieszka Peszek zdążyła swoich czytelników przyzwyczaić do niepowtarzalnego stylu, zjawiskowych okładek i książkowego kaca. Myślę, że z tym stwierdzeniem zgodzi się każdy, kto tylko sięgnie po książki autorki.
Do czego mogą doprowadzić chore ambicje rodziców? O tym przekonacie się, czytając powieść "Narośl" Agnieszki Peszek. Oliwia od zawsze wychowywana w złotej klatce. Tak naprawdę jej życiem sterowali rodzice. To oni decydowali, z kim się może spotykać, na jakie zajęcia może chodzić i jaki kierunek studiów ma wybrać. Wszystko z góry było już zaplanowane. Niestety jej rodzice nie przewidzieli jednego, że to, co według nich jest odpowiednie dla córki, nie czyni jej szczęśliwą. I tak Oliwia postanowiła wbrew rodzicom wybrać taki kierunek studiów, jaki ona chce. Wyprowadziła się z domu i zaczęła życie na własny rachunek.
Krzysztof dorastał w biedzie. Ciepły obiad u niego w domu to była rzadkość. O markowych ciuchach mógł tylko pomarzyć. Do tego wszystkiego ojciec pan i władca, który nie lubił sprzeciwu i każdemu pokazywał gdzie jego miejsce. Często dochodziło do rękoczynów.
Przypadek sprawia, że Oliwia i Krzysztof poznają się na pewnej imprezie. Od tej chwili stają się nierozłączni. To nic, że ich charaktery to jak ogień i woda. Czy rodzice Oliwi zaakceptują jej wybranka? Czy będzie odpowiednim kandydatem do jej ręki? Ślub to najpiękniejszy dzień w życiu. Ani dla Oliwii, ani dla Krzysztofa to nie był ślub jak z bajki. Ojciec Oliwii zrobił wszystko, aby uprzykrzyć im ten dzień. Kolejne wydarzenia to już była totalna porażka.
"Teraz czuła, że sakramentalne "tak" odpaliło bombę nuklearną po wybuchu, której nie było co zbierać".
Dziewięć lat później na ekskluzywnym osiedlu "Złote Runo" w mieszkaniu Oliwii i Krzysztofa dozorca znajduje ciało mężczyzny i nieprzytomną kobietę. Kim jest denat? Kto i dlaczego go zabił?
Ależ to była niesamowita historia! Zaskakująca, nieprzewidywalna, pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Autorka stworzyła kapitalną grę, w której wyrachowani przeciwnicy są zdolni do wszystkiego. Tutaj manipulacja i chęć zemsty wiodą prym. Nic nie jest takie, jakie się wydaje. Powiedzenie "Niedaleko pada jabłko od jabłoni" sprawdza się w 100%. Okazuje się, że jad można wyssać z mlekiem matki i przekazywać go dalej. Przykład idzie z góry. Można dorastać w rodzinie, w której nie wszystko nam się podoba i nie ze wszystkim się zgadzamy. Później obiecujemy sobie, że w naszej rodzinie tak nie będzie, ja będę inny (-a). No ale cóż historia lubi się powtarzać.
Pani Agnieszka Peszek znakomicie sobie poradziła z nowym dla niej gatunkiem, jakim jest thriller psychologiczny. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak autorka sprytnie stworzyła intrygę, której finału nie dało się przewidzieć.
Pani Agnieszko ja już się cieszę na kolejny thriller psychologiczny, który zapowiada Pani w tym roku.
Opinia bierze udział w konkursie