- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ne nogi". Wyglądałam jak paleta ciepłych piaskowych tonów, promieniejące naczynie w tym pokoju śnieżnobiałych kitlów i turkusowych rękawiczek. Wreszcie mogłyśmy oczyścić włosy. Wszystkie trzy wyłuskiwałyśmy spomiędzy nich sosnowe igły, jedną po drugiej, i wkładałyśmy do papierowej torebki. Czułam pociągnięcia w miejscach, gdzie coś się zaplątało, ostre szarpnięcia, gdy wyrwano z głowy cienkie kosmyki. Ciągnęłyśmy i ciągnęłyśmy, aż torebka wypełniła się patyczkami i włosami. - To powinno wystarczyć - powiedziała pielęgniarka. Milczałam, gdy wyłuskiwałyśmy pozostałe igły i patyczki; rzucałyśmy je na podłogę, skąd później miały zostać zamiecione. Dmuchnęłam lekko na ramiona, żeby strącić z nich brud. Wyplątywałam z włosów sosnową igłę w kształcie ości, a pielęgniarki przeczesywały tył pokrytej strupami głowy. Trwało to wieczność. Gdyby kazały mi się pochylić, żeby mogły ją ogolić, zrobiłabym to bez żadnych pytań. Wręczono mi wiotki szpitalny fartuch i poprowadzono do innego pomieszczenia, gdzie stało coś, co wyglądało jak fotel dentystyczny. Położyłam się z rozłożonymi nogami i stopami na podpórkach. Do sufitu nad fotelem przypięto pinezkami zdjęcie żaglówki. Wyglądało jak wyrwane z kalendarza. Tymczasem pielęgniarki przyniosły tacę; w życiu nie widziałam tylu metalowych narzędzi. Pomiędzy szczytami zgiętych kolan widziałam trzy kobiety, mały łańcuch górski; jedna siedziała na taborecie, dwie stały za nią - wszystkie wpatrzone we mnie. - Jesteś taka spokojna - powiedziały. Nie wiedziałam: spokojna w porównaniu z kim? Wpatrywałam się w tę małą żaglówkę na suficie, wyobrażałam sobie, jak kołysze się na falach, gdzieś w słonecznym miejscu, daleko od tego małego pokoju. Pomyślałam: ,,Ta żaglówka ma niemało roboty, próbując odwrócić moją uwagę". W odbyt wetknięto dwa długie drewniane patyczki z watą na końcu. Żaglówka robiła, co mogła. Minęło parę godzin. Nie podobały mi się zimny metal ani sztywne patyczki z bawełnianymi główkami, tabletki, strzykawki, ani to, że musiałam rozchylić uda. Ale głosy pielęgniarek działały uspokajająco: czułam się, jakbyśmy miały pogadać o życiu, dostałam kubeczek z neonoworóżowymi pigułkami - podały go takim gestem, jakby był kieliszkiem z mimozą. Podtrzymywały kontakt wzrokowy, a każdą procedurę poprzedzały wyjaśnienia, zanim coś we mnie wetknięto. - Jak się czujesz, wszystko w porządku? Mam tu mały niebieski pędzelek, posmaruję nim tylko wargi sromowe, możesz wtedy poczuć zimno. Wychowałaś się w tej okolicy? Masz plany na walentynki? Wiedziałam, że zadają pytania, żeby odwrócić moją uwagę. Wiedziałam, że niezobowiązujące pogaduszki to tylko gra, w którą wszystkie gramy, wstęp do czegoś innego. W trakcie rozmowy ich ręce poruszały się energicznie, okrągły wziernik zaglądał w jamę pomiędzy udami. Kolejna mikrokamera wślizgnęła się we mnie, na ekranie pojawił się obraz wewnętrznych ścian pochwy. Rozumiałam, że okryte rękawicami dłonie powstrzymują mnie przed upadkiem w otchłań. Że cokolwiek próbowało wczołgać się we mnie, zostanie wywleczone za kostki. Tworzyły oddział obronny, który budował moją wewnętrzną barykadę; czasami nawet udawało im się mnie rozbawić. Nie mogły cofnąć tego, co się stało, ale mogły to udokumentować, sfotografować każdy milimetr, zamknąć w szczelnych torebkach, zmusić kogoś, żeby się temu przyjrzał. Ani razu się nade mną nie litowały, nie użalały, nie mówiły ,,biedactwo". Nie postrzegały uległości jako słabości, więc nie czułam potrzeby, żeby udowadniać im, że jestem czymś więcej niż to, co mnie spotkało. One wiedziały. Wstyd nie miał szansy oddychać pełną piersią, przegnano by go. Rozluźniłam więc ciało i powierzyłam je pielęgniarkom, pozwoliłam myślom unosić się na lekkim strumieniu rozmowy. Później, kiedy wspominałam ten czas, uświadomiłam sobie, że to właśnie dlatego lęk i dyskomfort zeszły na drugi plan. Dominującym uczuciem było ciepło. Skończyły wiele godzin później. April zaprowadziła mnie do plastikowego namiotu ogrodowego pod ścianą. Był wypchany po brzegi swetrami i spodniami, które czekały na nowych właścicieli. ,,Dla kogo to?", zastanawiałam się. Ile z nas weszło tu i dostało nowe ubrania wraz z teczką pełną broszur? Stworzono cały system, wiedząc, że takich jak ja będzie niezliczona rzesza. ,,Witaj w klubie, oto twój nowy mundurek. W teczce znajdziesz wskazówki opisujące proces wychodzenia z traumy i zdrowienia, który może trwać do końca życia". Stażystka uśmiechała się, mówiąc: ,,Wybierz kolor, jaki chcesz!". Jakbym decydowała, czym posypią mrożony jogurt. Wzięłam beżową bluzę i niebieskie spodnie od dresu. Pozostało mi tylko się umyć. Detektyw był już w
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, wspomnienia |
Wydawnictwo: | Marginesy |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.