- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.o nie pogania. Polaczek zawsze myśli, że robi na akord. Przez to narasta w nim Rośnie, rośnie, rośnie, aż nagle pęka. Rzuca więc Polaczek grackę na polu, każe pierdolić się szefowi i klnąc już nie pod nosem, lecz na głos, wyrzuca z siebie lawinę nienawiści -- dyskryminacja, niesprawiedliwość, poniżenie, brak szacunku dla cudzej pracy! Potem ten sam Polaczek wraca do kraju. Idzie na budowę za czterokrotnie mniejsze pieniądze i tam spotyka się z megaposzanowaniem i dobrocią płynącą od wciąż najebanych współpracowników i szefa-chuja. Akurat zjawiła się reszta stadka. Zasiedli w saloniku przed telewizorem. Włączyli polski kanał muzyczny, który ciągle puszczał polskie hip-hopolo. Obnażała się Ewa Sonnet czy jakaś inna cycatka. -- Pewnie, że obchodzi. -- Zima bez przerwy smażył hasz. Nie było Czarnogórców, zatem mógł to robić w kuchni. Nusko i Suljo by na to nie pozwolili. Zwykle palił w pokoju -- czasem było tam tak najarane, że nie można było spać. -- Mówisz, że jesteś pisarzem, nakręciłeś film. W takim razie dlaczego tutaj pracujesz? -- popisywał się przed swoim stadkiem. -- Muszę zbierać doświadczenia -- zacząłem tonem, jakbym miał spotkanie autorskie. -- Czyż byłbym prawdziwym głosem pokolenia, gdybym nie wziął udziału w takim przedsięwzięciu? To jakby zagrzewać do walki powstańczej, a potem w niej nie uczestniczyć -- jak Mickiewicz. Kpić z narodowowyzwoleńczych bojów, samemu siedząc za oceanem, jak Gombrowicz. Albo krytykować system komunistyczny, będąc od niego daleko -- przykład Miłosza. Przywdziałem dziadowskie szaty jak król Kazimierz Wielki, żeby sprawdzić, jak żyje polski lud. Sprawdziłem. I już wystarczy. Moja gadka musiała ich znudzić, bo jeden po drugim znikali z kuchni i z saloniku. My także udaliśmy się na górę -- wyspać się. O ile w takich warunkach było to możliwe. Zima wręczył mi trzy papierki po sto euro. -- Miało być pięć -- odrzekłem z rezygnacją. Nie dość że bez przerwy mnie oszukiwał, potrącał za jedzenie, mieszkanie, to jeszcze teraz nie chciał mi wypłacić całej kasy! Przez ten miesiąc potwierdziły się wszystkie stereotypy o Polakach za granicą -- że Polak Polakowi wilkiem, te sprawy. Internetowe wpisy na emigracyjnych forach, które czytałem na kilka dni przed wyjazdem do Francji, nie przekłamywały rzeczywistości. Lemurek podsunął mi skręta. Prawie wszyscy Polacy we Francji smażyli marokański haszysz. Kiedy wrócą do swych Pachnowoli albo Kadzideł, Stąporkowów albo Otmuchowów, będą się tym chwalić, będą kozakami. Paleniem marihuany nikomu nie zaimponują w swoich wsiach i miasteczkach. Poza tym gandzia była sporo droższa. W ciągu ostatniego miesiąca nauczyłem się nazw kilkunastu skrętów, ale nie chciałem zapalić. Tym razem coś mnie podkusiło -- może mina Lemurka, który jedyny zdawał się żałować, że się zmywamy z tej nory. -- Mówisz, że mieszkałeś przez cztery lata we Wrocł -- ciągnął Zima, zerkając na monitor laptopa, na którym widać było jego brudne majty. I ta muzyka hip-hop! Już dosyć miałem tych bitów! -- My też mieliśmy tam sporo -- zarechotał Niemilec, który był jakimś pobratymcem Zimy. -- Choćby -- Pamiętacie, jak go kiedyś wywieźliśmy do lasu? -- zapytał Zima. -- Grand sugar, świetna -- delektował się. -- King miał dobry towar, ale kantował... -- Znaliście Kinga? -- Zerknąłem na Zimę. Więc to przez nich King wypadł kiedyś z biznesu, trafił do paki. Jak zaczął ich szukać, to okazało się, że gdzieś przepadli. -- Też go znałeś? -- Zima, mimo narkotykowego otępienia, natychmiast wyłapał mój błąd. To chyba z powodu tych kilku machów się wygadałem. King dawał pięćdziesiąt tysięcy złotych za wskazanie miejsca pobytu Zimy i spółki. Akurat by mi się przydało na pokrycie długów. No, jeszcze trochę by z tego zostało. Renia wyczuła mój niepokój, bo przyglądała mi się w milczeniu. Powietrze było gęstsze od napięcia niż od dymu. Hip-hopaki niby to słuchali Firmy czy też innych grajków, a przecież zerkali to na mnie, to na swego basiora, gotowi skoczyć mi do gardła na jedno jego warknięcie. Postanowiłem obrócić wszystko w żart. -- No, panowie, koniec zabawy! Ja i Renata jesteśmy z CBŚ-u. Rozpracowujemy waszą grupę od Wiemy już wszystko, co chcieliśmy wiedzieć... -- mówiłem poważnym, spokojnym tonem. Wymieniłem spojrzenia z Renią -- milczała. Jak wtedy, kiedy parę dni temu wybraliśmy się do dyskoteki. Ochroniarze, widząc mnie w czarnej skórzanej kurtce, z trzydniowym zarostem, krótko ogolonego, nie wpuścili mnie, zanim nie sprawdzili, czy nie mam broni. Wzięli mnie za przedstawiciela rosyjskiej mafii. Hip-hopowcy z Zadupia Niewielkiego na Pomorzu zerkali po sobie niepewnie. Pierwszy, jak przystało na przywódcę stada, zreflektował się Zima. -- Jak naprawdę jesteście z Cebosiu -- w
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść biograficzna |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Wydawnictwo - adres: | biuro@zysk.com.pl , http://www.zysk.com.pl , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 260 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.